Josh Pieters i Archie Manners to dwaj brytyjscy youtuberzy, którzy tworzą zabawne materiały oglądane później przez setki tysięcy ludzi na całym świecie. Influencerzy cieszą się sporą popularnością, a ich kanał obserwuje blisko 1,5 mln internautów.
W środę opublikowali na swoim kanale materiał z wyprawy do Polski, a konkretnie do Poznania. Nie pojechali tam jednak, aby zwiedzać stolicę Wielkopolski. Pojechali zrobić zakupu.
Josh i Archie zrobili listę produktów używanych przez brytyjski rząd do pomiaru poziomu inflacji, a następnie odbyli lot do Poznania. Na zakupy udali się do Lidla, czyli sieci, która dostępna jest w obu państwach.
Mniej o £67,72
Na liście potrzebnych rzeczy znalazło się aż 135 produktów. Nie zabrakło chleba, jajek, miodu, oliwy z oliwek, bananów, pomarańczy, mąki, serów, piersi z kurczaka i innych rodzajów mięs. Para w Poznaniu spędziła jedną noc w hostelu, po czym wróciła do Anglii.
Zakupy w Polsce okazały się tańsze o 67,72 funta, niż gdyby zrobili je w Lidlu w Clapham. W tym angielskim mieście na te same produkty wydali £164,47, w Poznaniu £96,75.
Nawet gdy dodali koszty przelotu (47 funtów+bagaż w jedną stronę, w którym youtuberzy przewieźli zakupy) oraz noclegu w hostelu (8,55 funta), byli 11,14 funta na plusie.
Komentarze 17
Niech no dolicza jeszcze koszt dojazdu na lotnisko w UK I Poznaniu. Bilans będzie już nieco mniej optymistyczny.
Niesamowite
Niemniej jednak,ci panowie (or whoever they are) mają nie za szybki ten swój internet,bo mogli by wziąć jeszcze po kanistrze benzyny,a wtedy profit byłby znaczny.
Zdaje się większą przebitka jest na procentach i fajkach. Kiedyś jak zapakowałem kilka wagonów to mi bilety zwróciły. Dla całej rodziny.
nie bede ogladal tego zjebanego filmiku, wystarcza mi komentarze pod nim.
emito nowa strategia, promowanie uprzywilejowanych brytyjskich bufonow srajacych na Polske?
Nie podano kosztów przejazdu na lotnisko w UK. Nie wiem czemu. Może za free było. W Poznaniu wyszło im za autobus z lotniska do okolic rynku 37 pensów.
Nocleg mieli umówiony za darmo u Jakuba przez couchsurfing. Po przybyciu i zobaczeniu warunków olali go i poszli do hostelu.
Produkty zakupione w polskim lidlu przewozili luzem w takiej zwykłej zapinanej na zamek torbie jako bagaż nadawany. Dużo produktów nadawało się tylko do wyrzucenia po przelocie.
Film w komentarzach został bardzo skrytykowany. Szczególnie za zachowanie w Polsce. Wyśmiewanie poznańskich koziołków, polskich pieniędzy, marnowanie żywności i potraktowanie Jakuba na mieszkaniu w którym za darmo udostępnił im spanie.