Szkocki regiment Black Watch, znany z odwagi i charakterystycznych tartanów, zapisał się w historii Górnego Śląska jako strażnik pokoju. Krótka obecność Szkotów w Tarnowskich Górach w 1922 roku stała się inspiracją dla grupy rekonstrukcyjnej Black Watch Silesia.
Historia Black Watch w Polsce sięga 1922 roku, kiedy regiment stacjonował w Tarnowskich Górach w ramach międzynarodowych sił pokojowych. Żołnierze szybko nawiązali przyjaźnie z mieszkańcami, organizowali parady, mecze sportowe i koncerty. Ich obecność zapisała się szczególnie podczas uroczystego przekazania Tarnowskich Gór Polsce. To właśnie Szkoci wciągnęli polską flagę na maszt na rynku, grając przy tym hymn na dudach.
Grupa rekonstrukcyjna Black Watch Silesia postawiła sobie za cel przywrócenie pamięci o obecności szkockich żołnierzy na Śląsku. – Chcemy połączyć naszą pasję do szkockiej kultury z przypomnieniem historii, która zasługuje na większą uwagę – mówi Karol Kordyka, współzałożyciel grupy.
Grupa liczy dziesięciu członków – od lekarzy po elektryków – którzy w wolnym czasie odtwarzają wydarzenia z przeszłości. – Każdy jest u nas mile widziany, ale trzeba przyznać, że noszenie kiltu to wciąż wyzwanie, nawet na Śląsku – śmieje się Kordyka.
Działalność grupy wykracza poza rekonstrukcje. Członkowie Black Watch Silesia organizują zbiórki na rzecz dzieci chorych na raka, biorą udział w wydarzeniach kulturalnych, a w wolnych chwilach uczą się gry na dudach.
Wysłani na Górny Śląsk
Black Watch, utworzony w 1725 roku, początkowo składał się z sześciu kompanii rekrutowanych z klanów Campbell, Munro, Grant i Fraser. Ich zadaniem było utrzymanie porządku w Szkocji po nieudanym powstaniu Jakobitów w 1715 roku. Z czasem regiment zyskał reputację elitarnej jednostki piechoty, uczestnicząc w licznych kampaniach na całym świecie.
W 1922 roku żołnierze Black Watch zostali wysłani na Górny Śląsk jako część międzynarodowych sił pokojowych, mających na celu monitorowanie sytuacji po plebiscycie decydującym o przynależności regionu do Polski lub Niemiec. Ich obecność w Tarnowskich Górach była krótka, ale znacząca, pozostawiając trwały ślad w lokalnej historii – czytamy na stronie tvpworld.com.
– To niezwykłe, że szkoccy żołnierze przyjechali tutaj nie po to, by walczyć, ale by strzec pokoju. To piękny rozdział w historii – podsumowuje Kordyka.
Komentarze 1
A dzisiaj Barbary.
Przypadek ?
Zgłoś do moderacji