W Wielkiej Brytanii mieszkają pasjonaci polskiej motoryzacji z czasów PRL-u. Nie tylko interesują się starymi samochodami, ale nawet jeżdżą nimi po brytyjskich drogach. Są wśród nich Polacy, jak i Brytyjczycy. Ale to polscy imigranci mają szczególny sentyment do tych aut.
Jednym z nich jest Krzysztof z Londynu, właściciel firmy przewozowej White Eagle Cars.
Stare polskie samochody to wspomnienia z czasów dzieciństwa. Na maluchu zdawałem też prawo jazdy. Nie jestem jedynym Polakiem, któremu na widok malucha, poloneza, czy dużego fiata zakręci się w oku łezka. Gdy człowiek zobaczy taki samochód, to cofa się o 20, 30 lat wstecz.
Krzysztof jest właścicielem dwóch polskich samochód: malucha z 1984 roku i poloneza z 1986. Oba auta to „angliki”, to znaczy mają kierownice po prawej stronie.
Anglicy, ale także coraz więcej Polaków tutaj, traktują te stare samochody jako eksponaty, którymi można się pochwalić. W Wielkiej Brytanii jest ich naprawdę niewiele, dlatego są w cenie. Ja kupiłem mojego malucha za tysiąc funtów. I maluch i polonez były w opłakanym stanie. Teraz maluch wygląda już jak nowy, bo zajęli się nim polscy mechanicy. „Borewicz” jeszcze czeka na remont. Części sprowadziliśmy oczywiście z Polski. Z tego co wiem, na terenie Wielkiej Brytanii polskich samochodów z czasów PRL-u może być około pięćdziesięciu
opowiada Krzysztof, któremu maluch służy nie tylko jako reklama firmy, ale też zwyczajnie jeździ nim po brytyjskich drogach, przykuwając uwagę wszystkich.
Krzysztof wraz ze swoim przyjacielem Przemkiem, właścicielem firmy Pat Recovery, chcą zorganizować w lipcu 2021 roku zlot właścicieli polskich samochodów. Impreza odbędzie się podczas Orsett Classic Car Show. W jej ramach będzie wyznaczona strefa samochodów z dawnego bloku wschodniego. Na zlocie będzie można zobaczyć około 50 pojazdów. Będą nie tylko polskie fiaty, warszawy, polonezy, maluchy, a nawet jedna syrenka, ale też inne z dawnych demoludów.
Zapraszamy wszystkich, którzy mają do nich sentyment, którym te samochody przypominają czasy dzieciństwa. Wiadomo, że fiaciki czy polonezy nigdy nie mogły konkurować z samochodami produkcji brytyjskiej, a tym bardziej niemieckiej, ale chodzi o sentyment, a nie porównywanie rzeczy, których porównać się nie da
– zachęcają Krzysztof i Przemek.
Zlot polskich samochodów na Orsett Classic Car Show przygotowują firmy White Eagle Group, Pat Recovery, White Eagle Cars oraz Fan Klub Polskiej Motoryzacji z PRL-u.
Komentarze 18
Sie czepili tych samochodów, najpierw Pug, teraz to
Bardzo fajnie . Mechaniki uczylem sie na wlasnym trabancie , maluchu .( mam u nas mikrusa w stodole u przyjaciol). Jednak , jakis czas temu znalazlem oferte na "bisa" . £3500 . Przesada . Az tak kultowe to to nie jest .
Ja bym sie bal jezdzic maluchem w obecnych czasach, przeciez przy byle stluczce to nogi w zebra wchodza...
Nie wierzę, że to pisze,ale dane mi bylo liznąć troche techniki brytyjskiej motoryzacji z poprzedniej epoki i ciesze sie ze nasze Fiaciki czy Polonezy nie mogły konkurować z samochodami produkcji brytyjskiej. To akurat powód do dumy.
Moder banuje trade po okolo 70 spamach, jak to bylo w przypadku poprzedniego jego nicka...