„Baby boom, czyli Kogel Mogel 5” to kolejna część kultowej polskiej komedii, w której do swoich ról powracają m.in. Grażyna Błęcka-Kolska, Maciej Zakościelny, Katarzyna Skrzynecka, Zdzisław Wardejn, Dorota Stalińska, Marian Opania i Wiktor Zborowski.
Film od 2 lutego można zobaczyć w brytyjskich kinach.
Piotruś razem z żoną, teściową oraz Leopoldem przenosi się do nowego domu: zabytkowego dworku. Marlenka postanawia przy okazji znaleźć rodzinie odpowiedniego, pasującego do eleganckiej rezydencji „przodka”. Z kolei Agnieszka robi na uczelni karierę, ale tuż po obronie doktoratu nagle odkrywa, że jest w ciąży. A gdy na świat przychodzi mały Kuba, zaczynają się problemy.
Autorami scenariusza są Doman Nowakowski, Anna Wiśniewska i Joanna Jakubowska, a reżyserem – Anna Wieczur-Bluszcz.
Wszystkie poprzednie cztery części serii były napisane przez scenarzystkę Ilonę Łepkowską. Według niej seria Kogel-Mogel powinna się zakończyć na czwartej części. Nie bez powodu zatytułowano ją „Koniec Świata”.
Lista kin, w których odbędą się pokazy znajduje się na stronie ukfilmy.pl.
Komentarze 15
Gdzie można nowego kleksa obejrzeć?
Myslalem ze zapytasz dlaczego nowy kleks jest gorszy od starego gdzie budzet wynosil paczke fajek
Nie wiem czy nowy jest gorszy, bo nie widziałem, więc się w temacie nie wypowiadam.
#:2:
Stary był niepokojący. Było ćpane, bez dwóch zdań. ;)
Budżet ponoć nie był najgorszy jak na owe czasy - pieniądze załatwiły piosenki, których część była gotowa już na etapie pisania scenariusza:
Andrzej Korzyński:
Krzysztof (Gradowski, reżyser filmu) powiedział: słuchaj, mamy problem, bo nie chcą dać tyle pieniędzy, ile my przewidujemy, że to by kosztowało. Mam plan. Napisz piosenki i spróbujemy je najpierw pokazać. Być może to wpłynie jakoś na decydentów – cytował kompozytor.
Od tego więc zaczęto. Andrzej Korzyński skomponował utwory z tekstami Jana Brzechwy i Krzysztofa Gradowskiego, piosenki nagrano, a następnie zaprezentowano odpowiedniej komisji.
- To było jeszcze na etapie scenariusza. Członkowie "jury" byli zachwyceni, powiedzieli, że to fantastyczne. "No, jeżeli tak się zapowiada, to na pewno będzie bomba". I dołożyli pieniędzy do filmu – opowiadał Andrzej Korzyński.
https://www.polskieradio.pl/39/156/artykul/3311237,kultowy-film-stworzon...
Prawdopodobnie większym problemem były właśnie "owe czasy" - weź tu zrób eksplodujący kolorami film dla dzieciaków, w szarej rzeczywistości, od której nie można uciec, bo brakuje nawet sznurka żeby się powiesić. ;)
Stara "Akademia..." to teraz psychodelia, trauma i pedofilskie podteksty:
https://natemat.pl/416569,akademia-pana-kleksa-1983-najdziwniejsze-momen...
;)
Takie czasy. Poczytajcie sobie teraz klasyka dziecięcej baśni Andersena. U niego trup się ściele gęściej niż w obecnych horrorach w tym jako morderstwa i egzekucje. Sądzę, że za obecne czytanie takich bajek dzieciakom do poduszki rodzic by poszedł tam gdzie Wąsik i Kamiński.