arszenik.Jakie bledy i zaniedbania masz na mysli?bo teraz ja nie rozumiem.
Jesli dobrze rozumiem co masz na mysli to bylo ich zaniedbanie ze tak postapili z ludzmi.Rozumiem ze warunki byly kiepskie,no ale mogli postawic jakiegos pionka ktory cos tam powie ludziom co i jak.To ich bylo zaniedbanie.
Zawsze na koncu wychodzi, ze sie nie chcialo walczyc i upominac. No to sorry, maja Ci wyslac reprezentata do domu co by posiedziec z Toba przy pisaniu maila? Prawda jest taka ze wiekszosc problemow wynika z lenistwa i niedbalstwa pasazerow, jezeli Ruin pisze na stronie wymiary bagazu, to po co sa wtedy placze jak nie wpuscili na poklad z workiem ziemniakow? W zasadzie kazde konto plus w banku pokrywa klopoty lotnicze. Sam juz korzystalem, ale po co marianowi platne konto w banku? Lepiej flaszke opierdolic i plakac na Ruinair.
Pzdr.
bus no nie przesadzaj.Juz to widze jak bys to z nimi wygral.Takie zlodziejskie firmy juz maja dobrze regulamin pod siebie ulozony.
Najbardziej wkurzylo mnie przy tabeli bagaz podrozny,jest wyznaczone od 1 bagazu po ktorys tam numer,a ze nie potrzebowalem bagazu to chcialem zaznaczyc no.ale za cholere nie moglem znalesc opcji bez bagazu,juz mialem zaznaczyc 1 torbe ale przelecialem cala tabelke i gdzies tam w srodku pomiedzy numerami odnalazlem opcje nie potrzebuje bagazu.Swietnie to sobie wykombinowali,schowac w srodek ta opcje.Po mojemu to powinno byc na samym poczatku a nie schowane pomiedzy numerami.Banda kretaczy i tyle.
Tak samo jest z ubezpieczeniem.
I nie jeden pasazer mial tak samo jak ja.
Nie do konca rozumiem o co ta cala dyskusja - kradziez to kradziez - nie ma znaczenia czy ktos wyrwal ci torbe w autobusie czy wyjal cos z bagazu na lotnisku, nie wazne czy to stewardesa czy obsluga lotniska czy zakapturzony ned - popelniono przestepstwo sprawa zajmie sie Policja.
Nie slyszalem tez jeszcze o przewozniku, ktory poniosl by odpowiedzialnosc za zawartosc bagazu pasazera, czy to podrecznego czy tego w w luku - czy to British Airways, Ryanair, PKP czy Eurostar.
Już wyjasniam, bo cos poszło nie w tą strone co trzeba, po pierwsze
Pieniadze zawsze tak przewoże, nie przesyłam je z konta na konto ponieważ w polsce mam konto oszczednościowe w Anglii normalne,
Po drugie nigdy pieniedzy ani portfela nie trzymam przy sobie poniewaz zawsze mogą wypaśc, albo ktos moze Ci wyciągnoć
Jak kazdy wie przy odprawie nie mogę miec zadnych rzeczy przy sobie zawsze portfel trzymam w swoim podrecznym bagażu.
Przy tym całym zamieszaniu i kociole ktory odbyłam przy odprawie prawie weszłam ostatnia do samolotu.
Obsługa kazała mi zajac najblizsze miejsce które niestety było to na środku przy wyjsciu ewakuacujnym nie mogłam wsadzic swojego bagazu do góry bo wszystko było zajęte. Więc wsadziłam pod siedzeniem.Przyszedł
Steward powiedział że nie mogę miec swojego bagazu pod siedzeniem i wreczajac mi naklejke zielona z nr zabrał mi bagaż myslałam że wsadził go gdzies z przodu a on zadzwonił i odebrał go gosciu (pracownik lotniska)
i wyniósł mi go na zewnatrz.
Uwierzcie mi teraz wiem zę powinnam powiedziec że sie nie zgadzam , że powinni mi zagwarantowac miejsce na moj bagaz, ale tak sie nie zdazyło.Nigdy nie miałam takiej sytuacji nigdy na lotnisku mi nie okradziono.Wiec dlaczego miałam podejzewac że jakis sukinsyn grzebał w moim bagazu i wpychał tam swoje brude łapska.
Sprawe zgłosiłam na policji.Oczywiscie poczyłam sier jak głupie naiwne dziecko.
Wytłumaczyłam panu poporucznikowi jak czlowiek moze racjonalnie myslec wstajac o 3 w nocy i wytrzymujac cały stres ktory nam towarzyszy w czasie odpraw i lotu moze wogóle myslec racjonalnie ( racja zufałam obsłudze) myslałam że mój bagaz jest bezpieczny, nie mowie że moja wina w tym nie jest, ale kto nie przezył ten nie wie.
Lotnisko w Rzeszowie tez odwiedziłam i złozyłam skarge
Po pierwsz pan który mnie przyjmował stwierdził że naklejke która mi przykleili do bagazu jest nieadektwatna do zdarzenia, (naklejka informowala że przewoze delikatne rzeczy, lub bagarz jest uszkodzony)
Po drugie nie maja mi prawa zabierac mojego osobistego bagazu na zewnatrz powinnam miec go cały czas zasiegu wzroku.
Po trzecie powinnam to poruszyc poniewaz dokonane zostało przestepstwo i choc nie odzyskam kasy nie powinnam odpuscic i niech wiedza że maja pracowników którzy sa zlodziejami.
Ktos napisał czy mam dowód że ta kase miałam, tzn wyciag z banku moge im wydrukowac jesli beda potrzebowali
Wiecie co jest najgorsze,że zjebiście ciężko na te pieniadze pracowałam, a jakis sukinsyn po prostu tak sobie je ukradł i to boli najbardziej.
I ja tak tego nie zostawie, nie trafił na osobe która sie poddaje
Betty cytuję z 44:
"Po drugie nie maja mi prawa zabierac mojego osobistego bagazu na zewnatrz powinnam miec go cały czas zasiegu wzroku."
Tu jest sedno.
Każdy ma prawo do bagażu podręcznego do 10 kg i nikt nie ma prawa ci go zabrać, należało negocjować wsadzenie go w innej półce, jeśli akurat nad twoim siedzeniem nie było już miejsca. Cała ta sytuacja wydaje mi się niedorzeczna..
Poza tym siedziałam kilkakrotnie w wyjściu ewakuacyjnym nie pamiętam żebym miała jakikolwiek problem z bagażem.
No rowniez wspolczuje, kazdemu moglo sie zdarzyc - tak jak piszesz pospiech, zamieszanie i nie mysli sie wtedy jak powinno. Wedlug mnie takze nie powiini zabierac Ci bagazu z zasiegu wzroku, a tym bardziej bez pytania dawac do luku bagazowego(!) Mysle ze powinnas wywalczyc jakies odszkodowanie. Trzymam kciuki.
#14 zgadzam sie z busem , sieka zawsze przy dupie, ja nigdy bym sie nie rozstał stykowo a co dopiero wzrokowo z wiekszą sumą pieniedzy i tak jak mówił bus turebka za piątaka (o ile nie mamy wewnetrznych zapinanych kieszeni w swoim odzieniu) i problemu nie ma... oczywiscie życze złodziejowi chu$$a w du&^&ę a poszkodowanej satysfakcji z wyjasnienia sprawy.....
Leciałam liniami Ryanair z Manchesteru do Rzeszowa 1.04.12 o 6 rano.Ponieważ nie było miejsca w luku bagażowym i kazali mi usiasc w miejscu gdzie jest wyjscie ewakuacyjne nie mogłam mieć swojej torby podróznej pod siedzeniem .Zabrali mi ja nie wiem gdzie nie powiadomili mnie pozniej sie okazało że było razem z bagazam głownym Facet który odbierał mi bagaż był pracownikiem lotniska i podejżewam że okradł mnie własnie on ponieważ nikt z nim nie był okradł mnie z pieniedzy które cieżko na nie pracowałam nie była to mała kwota oczywiscie wszystko zostało zgloszone na policji.Ale teraz nie wiem co mam robic oprócz tego że zadzwonie do linii Ryanair.Czy ktos z Was miała podobny przypadek? I dokogo powinnam sie zwrócić, poniewaz im nie odpuszcze nawet jesli złodziej sie nie znajdzie, choć mam jego twarz przed oczami!