Rodzime rasy świń
Wielka biała polska – jest to rasa świń bardzo popularna w Polsce (jej udział w hodowli zarodowej w Polsce w 2008 roku wyniósł 34,2%). Rasa ta powstała na przełomie XIX i XX w. w wyniku krzyżowania rodzimych świń rasy białej ostrouchej z rasami: wielką i średnią białą angielską oraz niemiecką szlachetną i szwedzką uszlachetnioną.
Puławska – jest to rasa wyhodowana w Polsce w XX w., w rejonie Puław; jest efektem krzyżowania miejscowych świń (głównie ostrouchych) z rasą berkshire, uszlachetnioną rasą wielką białą angielską.
Temu sie pytam, czego brakuje szkockiej swini ? ;)
lilith69
#11Dziś - 18:49
,,Temu sie pytam, czego brakuje szkockiej swini ? ;),
dobrego smaku :p
dobrze ze nie swiezosci ;) To to akurat zapewni hermetycznie pakowane trzy tygodnie temu mieso ze swini, krzyzowki rodzimych swin rasy bialej ostrouchej z rasami: wielka i srednia biala angielska oraz niemiecka szlachetna i szwedzka uszlachetniona.
dobra, starczy. Smacznego i na zdrowie :)
To trzeba inaczej. Musisz kupic jakiejs polskiej swini bilet na szybki przelot business class (nie chcemy, zeby sie zestresowala ekonomiczna ...i spocila nadmiernie), goscinnie poswiecic swoja pachnaca sypialnie...poczestowac likierkiem, a w nocy podstepnie zarznac. Bedzie swiezutka i pachnaca wylacznie fiolkami, likierkiem... i nieco mordem... ale co tam. Dasz wiecej pachnacych przypraw i zamaskujesz swinski posmiertny smrodek. Fiolkowa nuta pozostanie z pewnoscia.
lilith69 polecam odwiedzanie tutejszych rzeźników, z czasem trafisz na takiego od którego będzie mięso Tobie smakowało. Jedna zasada omijaj markety sprzedające padlinę szerokim łukiem, nawet gulaszu z tego nie da rady przełknąć. Nie mam pojęcia co oni tam za pierwiastki dodają ale wali na potęgę. Powodzenia.
Jak rzeźnik to szukaj takiego który wieprzowiną się tylko zajmuje a nie wszystkim, bo jak ze smrodem owcy dostaniesz to już w ogóle Fuc....
#27 wlasnie umiejetnosc wedzenia.
Kiedys kiedys pracowalem nad morzem pare sezonow i mielismy z chlopakami praktycznie nieograniczony dostep do wegorzy. Mielismy swoja beczke, drzewa jakie tylko chcemy, ryby pod dostatkiem, tylko nie umielismy uwedzic duzego dlugiego wegorza. Ponizej brzucha, w tej czesci ogonowej, kiedy juz tluszcz sie tam zebral, mieso sie w nim nam gotowalo,a potem bylo praktycznie nie do jedzenia :/ Male wegorze, takie sznurowki byly ok, duze dlugie nie do jedzenia, ilez my tego wywalilismy , heh
Czy ktos sie moze orientuje w ktorym sklepie w Glasgow dostanie swieze mieso wieprzowe , drobiowe SPROWADZONE Z POLSKI ?