@SlawekEdynburg #27:
Wśród 20latków ryzyko zgonu jeden na milion czyli tyle ile po... zażyciu paracetamolu. Takie są oficjalne dane, możesz je podważać jak chcesz.
W poprzednich miesiącach liczby były dużo wyższe niemniej w zeszłym tygodniu 500 osób umarło przez Covid. Większość z nich niepotrzebnie.
Co ciekawe wiekszosc osob z covidem dowiaduje sie, ze ma covid jak udaja sie do szpitala z wzzelkiej masci guzami, wylewami itd. Tez oficjalne statystyki ktore niedawno nierozsadnie opublikowano.
Jeszcze przyjdzie czas kiedy zaczniemy rozliczac management, zaczynajac od przetargow rzadowych na ppe, poprzez propagande strachu w mediach, od ktorej ludzie dostali fobii i nie chca wracac do biur bo na furlough fajnie jest, poprzez te statystyki umieralnosci.
W poprzednich miesiącach liczby były dużo wyższe niemniej w zeszłym tygodniu 500 osób umarło przez Covid. Większość z nich niepotrzebnie.
Jak ktoś ma poważne choroby (cukrzyca itp) to inaczej wygląda, więc oni faktycznie powinni się zaszczepić. Jak ktoś jest zdrowym dwudziestolatkiem to kalkulator Uniwersytetu w Oxfordzie (na bieżąco aktualizowany) nadal pokazuje 1 na milion.
Pytanie ile niepotrzebnie zaszczepionych zmarło? Tutaj dane z USA.
Slawek - zdrowy 20 latek też powinien się zaszczepić.
Po co? Aby wykreować nowych miliarderów w Modernie?
Po 8 miesiącach i tak przeciwciała znikają a młodzi mają największe szanse na wyuczenie układu odpornościowego na całe życie. Szczepionka mRNA (która nie jest szczepionką) niekoniecznie w tym pomoże.
Dużo jest raportów śmierci osób, które w momencie otrzymania szczepionki było chorych na Covid.
Nie uważasz że trochę sam sobie zaprzeczasz teraz..?
Covid ma przecież różne skutki uboczne. Smierć to jedno, ale jest cała masa innych ubytków, które te Twoje 1 na milion nie pokrywa. Co chwile dowiadujemy się przecież czegoś nowego.
Nius chociażby z dzisiaj:
https://www.instagram.com/p/CSbMqOuIzG1/
Nie uważasz że trochę sam sobie zaprzeczasz teraz..?
Mówię tylko, że są to nieodfiltrowane dane bo Vears reportuje wszystkie eventy poszczepionkowe. Nawet jeśli ktoś zmarł bo miał bezobjawowy Covid w czasie szczepionki. Albo, że ktoś zmarł na zawał serca 2 dni po szczepieniu. Linkowanie do liczby zgonów na tej stronie jest nieodpowiedzialne.
Mówię tylko, że są to nieodfiltrowane dane bo Vears reportuje wszystkie eventy poszczepionkowe. Nawet jeśli ktoś zmarł bo miał bezobjawowy Covid w czasie szczepionki. Albo, że ktoś zmarł na zawał serca 2 dni po szczepieniu. Linkowanie do liczby zgonów na tej stronie jest nieodpowiedzialne.
Widzisz, lata temu jak szczepiłem się na żółtą febrę to lekarz się nudził i zrobił mi wykład o szczepionkach. Powiedział mi z przerażeniem w oczach abym w żadnym przypadku nie szczepił się na ostatnią chwilę bo mieszanka dopiero co podanej szczepionki z prawdziwym wirusem może się źle skończyć.
No ale nadal uważasz że trzeba szczepić wszystkich nawet jak wirus jest wszędzie.
Tak jak Karol napisal, po covidzie sa rozne skutki uoczne, to nie jest tak, ze po przejsciu covida caly nasz system dziala tak, jakby sie nic nie stalo...organizm dostal po dupie i za jakis czas sie okaze, co sie popsulo...moj mlody cwaniakowal, mlody chlopak, wysmiewal wszystko zwiazane z covidem , ignorowal wszelkie obostrzenia ale i jego dopadl, ku jemu zdziwieniu:) i mimo, ze juz wrocil do pracy...dalej cherla, kaszle, zmeczony ledwo sie rusza...za pare dni idzie sie zaszczepic
W Anglii jak gdyby pandemii już nie było. Na niektórych sklepach i knajpach informacje, że „pokrowce na ryj” są opcjonalne, na innych że bez pokrowca nie wpuszczają ale mnie jeszcze z takiego przybytku nie wywalili.
W niedziele powrót do kraju, gdzie można wchodzić do sklepu z odsłoniętymi jajcami, ale nie twarzą :-(
Infidel i elcomendante kiepskie macie wpisy w tym temacie.
Dlaczego? Stwierdzam tylko to co jest ogolnodostepne. Sam piszesz o "filtrowaniu" danych. Nie urodzilem sie wczoraj, zeby wiedziec, ze kazda grupa czy to ta z lewej czy z prawej moze tak "przefiltrowac," ze wyjdzie na ich korzysc, z czego korzystaja pilitycy i media na swiecie, straszac ludzi i powodujac eksplozje problemow psychicznych, czekajac tylko na jakas nie zasczepiona osobe, ktora umrze i o ktorej warto bedzie wspomniec przynajmniej 16x razy.
Rozwin prosze mysl dlaczego, chetnie poslucham i mozliwe ze skoryguje swoje poglady. Pisanie, ze ktos ma "kiepskie" wpisy, gust muzyczny albo zamilowanie do kuchni poludniowokoreanskiej niewiele wnosi do tego jakze zacnego tematu.
#51:
Karol, to prawda, niemniej jednak dżizys. ;)
Podobnie nie zgadzam się z tobą co do powszechnego wymagania przez pracodawcę okazania zaświadczenia o podjęciu szczepienia przy zatrudnieniu. Owszem, pytania o szczepienie nie uważam za niestosowne, ale odmowa przyjęcia takiego kandydata powinna być uzasadniona innymi względami niż "nie, bo nie". Rozumiem, gdy np. pracodawca odpowie, że np. "nie może stworzyć bezpiecznego stanowiska pracy z zachowaniem dwumetrowego dystansu - tak, aby większość załogi mogła czuć się bezpiecznie, a poczucie bezpieczeństwa jest dla nas bardzo ważne", ale "nie, bo nie" dzieli ludzi jeszcze bardziej niż maseczka i zaskutkuje wyjściem z facebooka na ulice. ;) Wbrew pozorom to nie tylko kwestia semantyki.
Uważam, że pewne kwestie można pozostawić "niewidzialnej ręce rynku" - jako zleceniodawca mogę wymagać, że niezaszczepiony hydraulik nie będzie szwendał się po moim domu, a do pracy zawiezie mnie zaszczepiony taksówkarz, i niech usługobiorca sam dokona kalkulacji, czy opłaca mu się zaszczepić, czy będzie reperował domy i woził tyłki ludzi niezaszczepionych.
Nie wiem, czy umiem wyjaśnić tę różnicę na tyle, żebyś ją dostrzegł, wciąż spijam pierwszą kawę. ;)
Oczywiście chciałbym, żeby zaszczepili się wszyscy, ale moje chciejstwo i osobiste przekonanie to trochę za mało - uważam też, na przykład, że religia pierze ludziom głowy i jest społecznie szkodliwa, ale moje osobiste przekonanie to trochę za mało, by ją zdelegalizować. ;)
Może nienajlepsze porównanie, chociaż i w nim jest mnóstwo trupów, ;) ale ta pierwsza kawa... ;) wierzę, że łapiesz, o co mi chodzi.
Moim zdaniem to bez roznicy, czy wykonujacy dla nas uslugi beda zaszczepieni czy nie.
Pelne szczepienie nie daje gwarancji ze nie zachorujemy. Zaszczepieni ludzie nadal przenosza wirusa tak samo jak niezaszczepieni.
Szczepimy sie dla samych siebie, zeby lzej przejsc chorobe. Szczepionka nie zabija wirusa.
Masowe szczepienia w zakladach pracy maja zagwarantowac szybszy powrot do pracy, a nie calkowita eliminacje zachorowan. Tak wiec potencjalny pracodawca jak najbardziej powinien miec prawo zapytac o szczepienie, bo w ten sposob moze szacowac ilu z pracownikow bedzie "bardziej" zdolnych do pracy i jak szybko do niej powroca jezeli zachoruja na covid.
A ja myślę, że to jest taki pewny rodzaj zazdrości.
Ci pierwsi poszczepili sie w pośpiechu, myśląc że to im życie uratuje,i fakt, żyją. Ale okazuje się, że ci co preparatu nie wzięli, też mają sie nienajgorzej. Wiec jak to,jak ja mam, to czemu on ma nie mieć? Zwłaszcza ze gdzieś z tyłu głowy jest świadomość,o na potencjalnych skutkach ubocznych za kilka, kilkanaście lat.
Niech wszyscy mają te skutki,czemu tylko ja?
..bo, w autobusie do ktorego wsiadlam, grupa tlustych Polek bez masek....