Witaj Dromader,
jeśli chodzi o krok tutaj na forum to idę po Twoich śladach :)
Kroczę także pośladach innych zdrowiejących Żarłoków a także zdrowiejących Alkoholików.
Dziękuję grupie AA z Dundee za mitingi otwarte, dają mi dużo zdrowienia :)
Mam za Was wiele wdzięczności!
Pozdrawiam serdecznie i życzę Pogody Ducha :)
Dziekuje dziewczyny za wpisy :)
Może slormułowałam niektóre zdania, jestem gotowa wziąc osoby mające problem z jedzeniem za rękę i służyć wsparciem kiedy tylko będę mogła. trudno mi było ubrać w słowa moje myśli. Wiem, że wiele osób nie wie że jest w ogóle coś takiego jak uzależnienie od jedzenia. Staram się być tak delikatna jak tylko mogę...
Pozdrawiam Was i życze pogody ducha :)
Witam serdecznie,
niestety, jak dotychczas nie udało się zorganizować spotkań z powodu braku chętnych osób zdecydowanych na spotkania.
Odkąd zaczęłam stawiać moje zdrowienie na pierwszym miejscu nie objadam się od końca lipca tego roku, a moją głowę coraz mniej zajmują myśli o jedzeniu bądź niejedzeniu. Schudłam 10 kg przez ten czas, bez glodzenia się i wyczerpujących ćwiczeń, moje życie zmienia się na lepsze. Wcześniej udawało mi się utzywywać dietę góra przez 3 tygodnie, po czym, znów wracałam do obżarstwa. Obecnie moja abstynencja od kompulsywnego jedzenia trwa 3,5 miesiąca - nigdy wcześniej nie udało mi się wytrzymac tak długo na diecie ani bez obżarstwa.
Nie robię tego jednak sama - przez wiele lat próbowałam zapanować nad swoją wagą sama za każdym razem podejmując dietę wierzyłam, że to już ostatni raz a kiedy schudnę moje życie się zmieni i będę szczęśliwa. Nie sprawdziło się to - w rezultacie moja waga szybowała po każdej diecie szybko w górę a ja byłam w psychicznym i fizycznym dołku. Obecnie moją wagę i moje życie ratuje mi Wspólnota Anonimowych Żarłoków.
Wciąż bardzo chciałabym znaleźć osoby chętne na spotkania do wspólnego zdrowienia i wspierania się wzajemnie.
Jeśli czujesz, że ten post trafił do Ciebie, proszę odezwij się do mnie...
Pozdrawiam serdecznie,
Kasia
Takie komentarze jak ten powyzej,pisza tylko ludze "myslacy inaczej"
Bardzo dobrze kwiatek,ze utrzymujesz abstynecje i nie cierpisz z tego powodu,kazde uzaleznienie,to choroba,zdajac sobie z tego sprawe,da sie zyc normalnie.Wsparcie to wazna sprawa na pewno,ktos sie do Ciebie odezwie jak zauwazy u siebie problem.Zycze Ci wytrwalosci i pogodu ducha.Pozdrawiam
A nie lepiej pogodzić się z nadwagą i nie odmawiać sobie przyjemności jaką jest jedzenie? To już w genach masz zapisane, taki metabolizm i tyle. Są ludzie co potrafią spożywać ogromne ilości jedzenia i nie tyją, inni zaś jedzą wcale nie tak dużo a tyją.
Najlepiej spójrz na Grycanki, nie odmawiają sobie przyjemności, jedzą kiedy chcą i co chcą i są szczęśliwe a resztę świata mają w dupie.
Widać że lubisz jeść, a broniąc się przed jedzeniem zawsze będzie Ci czegoś brakować, a człowiek któremu coś brakuje nie jest w pełni szczęśliwy.
A najlepszą bronią przeciwko nadwadze nie jest "Odmawianie sobie jedzenia" lecz "aktywny tryb życia", spróbuj biegów, lub zapisz się na siłownię.
Najlepiej Ci to wyjdzie aniżeli odmawianie sobie jedzenia, i będą z tego następujące korzyści:
Wyjdzie Ci to na zdrowie, spalisz tłuszcz, a będziesz mogła dalej jeść.
Wiele badań naukowych to mit.
A moje badania są niepodważalne :-) Ja wsuwam ogromne ilości jedzenia: 3 śniadania, 3obiady i 2 kolacje, czasami jeszcze dojem sobie przed snem o północy żeby się lepiej spało :-) , pojawiam się kilka razy w kantynie w pracy by sobie podgryź i mam normalną wagę. Fakt faktem unikam rzeczy smażonych w głębokim oleju, oprócz frytek, do nich mam słabość ale pozwolę sobie na nie może raz w tygodniu, czasami dwa :-).
Mam też znajomego, można by powiedzieć o nim że żre jak świnia dosłownie a chudszy jeszcze ode mnie. Teraz na odwrót, inny znajomy jest otyły, ale jak zaś patrzę ile on je to mi go żal się robi, je mało i nie wiem z czego on tak utył.
A i żeby nie było że moje śniadania to jakieś jabłuszka i ciasteczka LOW Calories :-)
Wstaję rano i jem jakieś płatki z mlekiem, i parę kromeczek z serkiem czy wędlinką. W pracy na dzień dobry zasuwam do kantyny i tam na talerz kładę: 3 wyśmienite kiełbaski wieprzowe, 4 smaczne bekoniki, łycha jajek, łycha fajnych fasolek.
Potem za godzinę albo dwie znowu do kantyny i to samo ale bez jajek, i jakieś jabłko żeby nie było że nie zdrowo.
Potem mamy obiad, który codziennie jest inny ale dla przykładu: pół talerza ryżu czy ziemniaków, 4 nogi kurczaka z pysznym sosikiem, i sałatka. Potem za godzinę lub dwie (później się nie da bo zbierają obiad i ni ma :-( )następny obiad to np Jakiś Steak Pie, do tego już żeby nie ryż i ziemniaki to np makarony na zimno chillie czy innymi sosami.
Po drodze do miejsca pracy można wsunąć jeszcze kawałek pizzy albo jakieś ciasteczko na deser.
Do domu jak wrócę to małżonka czeka z jakimś obiadem, więc żeby jej przykrości nie robić zjem ze smakiem i uśmiechem na twarzy :-)))).
Tak_to_ja
#21 | Dziś - 10:08
musi jakis defekt ma :)
tez znam przedstawicieli wspomnianych przez Ciebie dwoch grup, jakiez to niesprawiedliwe ;)
ale jak patrze dookola i na jadlospis ze szkolnej stolowki, to dochodze do wniosku, ze to nie ma nic wspolnego z genami.
Mnie też się wydaje że na otyłość tutaj wpływ największy ma stołówka.
Widziałem raz program w którym Jamie Olivier po szkołach chodził i zmieniał menu na zdrowsze, odcinek był bodajże w USA, i zauważono że większość dzieciaków wybiera głównie frytki. Jamie postanowił to zmienić :-), na drugi dzień FRYTEK nie ma, pół szkoły narzeka, krzyczy dać FRYTKI. Jamie przychodzi do szkoły widzi głodne dzieciaki nic nie jedzące, pyta się co się dzieje, to mu mówią że jak frytek nie ma to oni nic nie jedzą. I wiesz co...? dali im te frytki.
Tutaj jest brak stanowczości, intencje miał słuszne, brak tylko stanowczości, ja bym to zrobił tak: żryj co jest, albo wyp... . Głodny zje co jest, a nie będzie wybrzydzał. A jak tak frytki kochają to będą chodzić na nie do pobliskiego Fish a Chipsa a nie truć się tym na koszt szkoły, której de facto zadaniem jest dostarczać zdrowe i pełnowartościowe posiłki.
moj dzieciak "jadal" obiady w pierwszej klasie, bo musial. W drugiej wybieral dni, w ktore byla pizza/hamburger, od trzeciej calkiem przestal jedzenie kupowac. Dostaje darmowe mleko, jak wszyscy chetni i to jedyna rzecz, ktora tam nabywa. Czasem jakiegos lod zje z kumplami. Ale jest wyjatkiem w klasie, bo wiekszosc dzieci wpieprza te swinstwa.
vitac, gdyby chodziło tylko o akceptacje wyglądu to nie było by na świecie takich chorób jak bulimia czy anoreksja, nie było by także takiej jak jedzenie kompulsywne. Te choroby mają wspolny mianownik - obsesja na punkcie jedzenia, wylądu, wagi. Jest to uzależnienie jak alkochol lub narkotyki, czy inne uzależnienia. Program zdrowienia jest taki sam. Gdyby chodziło "tylko" o akceptację, czy silną wolę to już dawno bym sobie poradziła sama, a nie dodawała posty na np. emito.
Często słyszy się o uzależnieniu od alkoholu, narkotyków czy innych używek - ludzie "rozumieją" że coś takiego istnieje, poniekąd akceptują. O uzależnieniu od jedzenia się nie słyszy, sama "dokopałam" się do tego tematu kiedy dostrzegłam anomalie w swoich działaniach - choćby taką, że kilkanaście lat się odchudzałam i objadałam kompulsywnie i w ten sposób utrzymywałam mniej więcej stałą wagę. Jednak uzależnienie jest chorobą postępującą i śmiertelną - pewnego dnia już nie mogłam się odchudzać i zostało tylko jedzenie i tycie. Nie chodzi tutaj tylko o wygląd, otyłość prowadzi do szeregu różnych chorób, nie chcę robić sobie takiej krzywdy, bez pomocy Wspólnoty jakoby nie miałam wyboru.
Pamiętam, kiedy byłam nie raz na diecie i zdarzyło mi się zjeść coś kalorycznego, lub zbyt dużą porcję wg mnie (nic w takim okresie prawie nie jadłam, więc granica była cieńka) to rzucałam dietę na ten dzień lub wpadałam w ciag jedzenia myśląc że "wszystko przepadło". Historia zataczała koło.
Epizody niekontrolowanego jedzenia zdażały mi się także kiedy nie dawałam sobie rady z problemami życia bądź własnymi emocjami. Teraz uczę się jak żyć jedząc zdrowo i umiarkowanie, nie popadając w skrajności.
Napisałam o sobie z nadzieją, że osoby które mają podobny problem odezwą się do mnie i będziemy mogli zorganizować grupę wsparcia.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytających, udzielających sie i nie krytykujących!
Kompulsywne objadanie się jest nazywane także bulimią, tylko że się nie wymiotuje, tylko po prostu okresowo głodzi bądź objada. Niektórzy stosują środki przeczyszczające aby się pozbyć nadmiaru jedzenia z ogranizmu.
Jakże jestem szczęśliwa że już nie musze się objadać ani głodzić , moje życie w końcu małymi krokami idzie do przodu a moja waga w zdrowy sposób wraca do normy :)
kwiatek7820
#27 | Dziś - 13:31
No przyznam się że mało wiem o bulimii oprócz tego że jest coś takiego, i że faktycznie jest dość poważnym zjawiskiem zagrażającym zdrowiu, już samo nieregularne posiłków jakim jest okresowe głodzenie się jest niezdrowe. Ja bym polecił może znalezienie jakiegoś kółka że tak to nazwę, gdzie ludzie wspierają się z tym problemem i dzielą doświadczeniem. Podejrzewam że odezwie się ktoś doświadczony.
Życzę powodzenia.
Witam serdecznie,
zawsze miałam problem z wagą. Kilkanaście lat odchudzałam się a potem, żeby wynagrodzić sobie czas spędzony na ostrej diecie obżerałam się. To postępowało i niszczyła moje życie. Szukając pomocy, trafiłam na Anonimowych Żarłoków i moje życie się zmieniło. Rok temu dowiedziałam się, że choruję na kompulsywne objadanie się. Jestem uzależniona od jedzenia.
Znalazłam swoje miejsce we Wspólnocie Anonimowych Żarłoków i od roku zdrowieje z uzależnienia od jedzenia.
Kontakt ze wspólnotą mam poprzez forum na stronie Anonimowych Żarłoków http://anonimowizarlocy.org/index.p... Znajdują się tam też pytania, które pomagają rozwiać wątpliwości czy ma się problem z jedzeniem.
Oprócz tego, że mam kontakt z osobami poprzez forum wirtualnie, szukam kontaktu z drugą osobą która ma taki sam problem jak ja aby się spotkać osobiście aby otrzymać i móc dać wsparcie.
Jesli w Dundee lub okolicy znajdą się osoby chętne aby się spotkać i porozmawiać o problemie dołożę wszelkich starań, aby zorganizować miejsce spotkań.
Proszę, odezwijcie się na forum lub napiszcie do mnie:
[email protected]
tel. 075 46 27 36 91
Pozdrawiam serdecznie :)