Na kpine to zakrawa korzystanie z takiego typu firm, nie wiem do jakiego stopnia trzeba byc ograniczonym, zeby placic za taka >pomoc<, za uzycie tego slowa powinna byc kara publicznej chlosty, nie POMOC tylko BUSINESS i to bardzo drogi dla klienta, majacy na celu wyzyskanie tego ostatniego na ile sie tylko uda.
Jakos nie widac nigdzie firm Chinczyk w Szkocji czy inny Pakistanczyk, tylko ograniczeni polacy musza poszukiwac >pomocy< tam gdzie jej niema, zamiast pojsc do urzedu poprosic tlumacza lub polskiego urzednika i sprawe zalatwic bez >pomocy<
Mam pytanie ,czy ktos korzystal z tak zwanej "pomocy" biura SOS Consulting ,ktore miesci sie w Livingston?
Ja osobiscie mam bardzo zle doswiadczenia zwiazane z dzialalnoscia tego biura,a to co pisza o swojej ofercie na oficjalnej stronie to zakrawa na kpine ,nie tylko z Polakow ale na kpine z wszystkich potrzebujacych fachowej pomocy.
Jesli o mnie chodzi to szczerze odradzam szukania czego kolwiek w tym przybytku .
W kazdym razie jak mi sie wydaje ,trudno tam jest oczekiwac jakiej kolwiek pomocy .