Emigracja to porazka, kto byl to wie. Zajacowanie na tasmach, w fabrykach, sortowniach smieci I odpadow, paint shopach wdychajac toksyczne smrody, azbest, cynk, farby, w domach opieki podcierajac koncowki przewodu pokarmowego u brytow I ich brazowych braci. Praca czesto przez agencje, za minimalne stawki, najgorsza robota ktora zaden angol nie bedzie robil, czesto na telefon. Wielu siedzi po 10 na flatach, czesto wspoldzielac ten sam spiwor /nocka-dniowka), jak rowniez te sama bezzebna Irenke czy mariole.
Odzywianie sie byle czym, zazwyczaj wycieczki po marketach pod wieczor po ''okazje'' z zolta naklejka przecenione, fasola, gliniasty chleb, bekony, a potem zabryzgiwanie toalety.
SRODKI TRANSPORTU
Koniecznie pasek w tdi, albo przerdzewiala stara betka wypierdziana po jakims paku albo innym troglodycie, majacym passaty w spodniach po przecenionych puszkach fasoli I gliniastym plesniejacym loaf'ie Hovisa.
Na dachu koniecznie bat antenowy /co za obciach/ zeby miec lacznosc z innymi bzdzicielami na trasie I policja ktora nadaje: sciezka czysta mobilki na Rzeszow, Konskie, Sanok, Pcim.
Pod tylna szyba palety z jajami, w bagazniku kabanina niewiadomego pochodzenia zalarwiona insektami, smierdzace skisniete ogorki od mamusi, surchary chlebowe, browar etc tzw wyprawka emigranta do UK.
Na promie naszych latwo rozpoznac po tzn zolwiu na glowie, potato head czyli wygolona glowa.
Auta to same passaty, bmki etc wszystko kupuje auta za wszystkie pieniadze zeby sie na wsi pochwalic czym to nie jezdza (jaby nikt w polsce auta nie mial hehe)
Na promie spanie pod schodami na podlodze zdaleka od sklepu a jakze (bo drogo, lepsze jaja zawiniete w gazete, popite cocacola), chodzenie szeroko, wycie, pokrzykiwanie, nawolywanie sie jak dzikusy, szare dresy zakleksione odchodami podczas postojow na trasie w krzaczorach (na toalete szkoda), dresy przepasane saszetka z calym dorobkiem z jukeja, czesto laptop wiszacy na ramieniu. W autach czesto siedzi po 7dmiu nedzarzy wygolencow, 7 zeby bylo taniej, czasami jeden w bagazniku na zmiane, czesto przystanki na autostradach I odlewanie sie /wszyscy na raz na asfalt/
W samolocie klaskanie, wielu cuchnie piwskiem i czosnkiem w samolocie, awanturuje sie o wszystko, dajac sie tym samym rozpoznac na odleglosc nie tylko po szczerbatym glupkowatym usmieszku. Czesto konsumowanie zjelczalych jaj zawinietych w gazete w samolocie jak tylko wystartuje.
Na lotniskach odgrywanie ''bananowego songa'' tj lyse paly z piwem w reku, obok nabijane cekinami irenki mariolki szczerbate, reszta towarzystwa czekajaca w przerdzewialych audikach czy innych passatach na trawie bo parkingi drogie.
Obraz nedzy I rozpaczy- tak was idzie na kilometr rozpoznac.
PODSUMOWANIE EMIGRACJA
Wiekszosc trwa na emigracji niczym smrod po przykrym baku bo boi sie wrocic do macierzy przed wstydem przed rodzina i strachem przed bezdomnoscia (poczciwe staruchy nie wezma juz starych koni pod strzeche)
Wiekszosc stracila zdrowie (hemoroidy, garb, zylaki, gosciec, wagry, jelito, STD) odzywiajac sie byle czym i byle gdzie, zabryzgujac toalete I tak przez lata...od 2004
Nie jeden zlapal chorobe weneryczna wspoldzielac ta sama bezzebna Irenke z konskich co inny pryczmejci dosiadali wczesniej. Troglodyci wachaja swoje baki siedzac po robocie w przepoconych bokserkach i popijajac ciderek przy klejacym sie laptopie I czytajac onet pisza jak to w polsce zle, jak to im polska pracy I zyc nie dala, niezastanawiajac sie przez moment dlaczego wyladowali na emigracji w poniewierce- dlatego ze nic nie potrafia, jezyka nie znaja, slowem nic. W polsce dlugo jeszcze nie beda dawac 800£ za zajacowanie na tasmie czy bycie przenosicielem skrzynek z miejsc na miejsce.
Czesc na emigracji cos zbuchala z byle kim I byle gdzie I teraz placi alimenty, czesc siedzi na benefitach albo na socjalnych zaplesnialych flatach w slabych dzielnicach, podjadajac sobie fasolke z lodowki, I podkradajac cukier.
Pojawiaja sie idiotyczne imiona jak: Okuku Oleule, Mgembe, Koleslaw, Dzak, Vanessa, Dzefrej, -tu jest ciekawa zaleznosc bo angielskosc I dziwacznosc imienia nadawanego dziecku jest wprost proporcjonalna do wiesniactwa rodzicow I do ich nedzy umyslowej. Za kilka lat jak powroca do pl bedzie obciach w szkole bo od razu bedzie widac ktorys z rozicow byl na emigracji.
Czy choc jedna mariola czy inna irenka nie zostala konkwistadorka oliwkowych bolcow, i tym samym narzedziem w islamizacji europy?
Podsumowujac wiekszosc klepie biede za to w polsce opowiadaja jakie to maja luksusy hehehe ciekawe czy ktos lyka :P
Ilu z was zajace tasmowe, przenosiciele skrzynek z miejsca na miejsce, wdychacze azbestu, czysciciele koncowek jelita- nie zawdziecza pelnego garnka krolowej, no ilu z was by sobie dalo rade w polsce
zwiń
Przyjezdzaj Alicja. Szkocja to cudne miejsce. A to kim jestes/bedziesz zalezy tylko od ciebie. Nie pisalas jak u ciebie z angielskim. Jesli nie bedziesz w stanie wyrazic siebie,bedziesz skazana na rodakow. A masz duze szanse trafic zle.
Emigracja to porazka, kto byl to wie. Zajacowanie na tasmach, w fabrykach, sortowniach smieci I odpadow, paint shopach wdychajac toksyczne smrody, azbest, cynk, farby, w domach opieki podcierajac koncowki przewodu pokarmowego u brytow I ich brazowych braci. Praca czesto przez agencje, za minimalne stawki, najgorsza robota ktora zaden angol nie bedzie robil, czesto na telefon. Wielu siedzi po 10 na flatach, czesto wspoldzielac ten sam spiwor /nocka-dniowka), jak rowniez te sama bezzebna Irenke czy mariole.
Odzywianie sie byle czym, zazwyczaj wycieczki po marketach pod wieczor po ''okazje'' z zolta naklejka przecenione, fasola, gliniasty chleb, bekony, a potem zabryzgiwanie toalety.
SRODKI TRANSPORTU
Koniecznie pasek w tdi, albo przerdzewiala stara betka wypierdziana po jakims paku albo innym troglodycie, majacym passaty w spodniach po przecenionych puszkach fasoli I gliniastym plesniejacym loaf'ie Hovisa.
Na dachu koniecznie bat antenowy /co za obciach/ zeby miec lacznosc z innymi bzdzicielami na trasie I policja ktora nadaje: sciezka czysta mobilki na Rzeszow, Konskie, Sanok, Pcim.
Pod tylna szyba palety z jajami, w bagazniku kabanina niewiadomego pochodzenia zalarwiona insektami, smierdzace skisniete ogorki od mamusi, surchary chlebowe, browar etc tzw wyprawka emigranta do UK.
Na promie naszych latwo rozpoznac po tzn zolwiu na glowie, potato head czyli wygolona glowa.
Auta to same passaty, bmki etc wszystko kupuje auta za wszystkie pieniadze zeby sie na wsi pochwalic czym to nie jezdza (jaby nikt w polsce auta nie mial hehe)
Na promie spanie pod schodami na podlodze zdaleka od sklepu a jakze (bo drogo, lepsze jaja zawiniete w gazete, popite cocacola), chodzenie szeroko, wycie, pokrzykiwanie, nawolywanie sie jak dzikusy, szare dresy zakleksione odchodami podczas postojow na trasie w krzaczorach (na toalete szkoda), dresy przepasane saszetka z calym dorobkiem z jukeja, czesto laptop wiszacy na ramieniu. W autach czesto siedzi po 7dmiu nedzarzy wygolencow, 7 zeby bylo taniej, czasami jeden w bagazniku na zmiane, czesto przystanki na autostradach I odlewanie sie /wszyscy na raz na asfalt/
W samolocie klaskanie, wielu cuchnie piwskiem i czosnkiem w samolocie, awanturuje sie o wszystko, dajac sie tym samym rozpoznac na odleglosc nie tylko po szczerbatym glupkowatym usmieszku. Czesto konsumowanie zjelczalych jaj zawinietych w gazete w samolocie jak tylko wystartuje.
Na lotniskach odgrywanie ''bananowego songa'' tj lyse paly z piwem w reku, obok nabijane cekinami irenki mariolki szczerbate, reszta towarzystwa czekajaca w przerdzewialych audikach czy innych passatach na trawie bo parkingi drogie.
Obraz nedzy I rozpaczy- tak was idzie na kilometr rozpoznac.
PODSUMOWANIE EMIGRACJA
Wiekszosc trwa na emigracji niczym smrod po przykrym baku bo boi sie wrocic do macierzy przed wstydem przed rodzina i strachem przed bezdomnoscia (poczciwe staruchy nie wezma juz starych koni pod strzeche)
Wiekszosc stracila zdrowie (hemoroidy, garb, zylaki, gosciec, wagry, jelito, STD) odzywiajac sie byle czym i byle gdzie, zabryzgujac toalete I tak przez lata...od 2004
Nie jeden zlapal chorobe weneryczna wspoldzielac ta sama bezzebna Irenke z konskich co inny pryczmejci dosiadali wczesniej. Troglodyci wachaja swoje baki siedzac po robocie w przepoconych bokserkach i popijajac ciderek przy klejacym sie laptopie I czytajac onet pisza jak to w polsce zle, jak to im polska pracy I zyc nie dala, niezastanawiajac sie przez moment dlaczego wyladowali na emigracji w poniewierce- dlatego ze nic nie potrafia, jezyka nie znaja, slowem nic. W polsce dlugo jeszcze nie beda dawac 800£ za zajacowanie na tasmie czy bycie przenosicielem skrzynek z miejsc na miejsce.
Czesc na emigracji cos zbuchala z byle kim I byle gdzie I teraz placi alimenty, czesc siedzi na benefitach albo na socjalnych zaplesnialych flatach w slabych dzielnicach, podjadajac sobie fasolke z lodowki, I podkradajac cukier.
Pojawiaja sie idiotyczne imiona jak: Okuku Oleule, Mgembe, Koleslaw, Dzak, Vanessa, Dzefrej, -tu jest ciekawa zaleznosc bo angielskosc I dziwacznosc imienia nadawanego dziecku jest wprost proporcjonalna do wiesniactwa rodzicow I do ich nedzy umyslowej. Za kilka lat jak powroca do pl bedzie obciach w szkole bo od razu bedzie widac ktorys z rozicow byl na emigracji.
Czy choc jedna mariola czy inna irenka nie zostala konkwistadorka oliwkowych bolcow, i tym samym narzedziem w islamizacji europy?
Podsumowujac wiekszosc klepie biede za to w polsce opowiadaja jakie to maja luksusy hehehe ciekawe czy ktos lyka :P
Ilu z was zajace tasmowe, przenosiciele skrzynek z miejsca na miejsce, wdychacze azbestu, czysciciele koncowek jelita- nie zawdziecza pelnego garnka krolowej, no ilu z was by sobie dalo rade w polsce
zwiń