Z tego co mi wiadomo to nie powinno się kotki dopuszczać do krycia zbyt wcześnie, czyli do 1.5 roku bo to bardziej jej zaszkodzi niż pomoże. Po sterylizacji koty zazwyczaj są łagodniejsze i mniej aktywne. Aha i raczej marne są szanse że kicia da się do siebie zbliżyc obcemu kocurowi na swoim terenie w ciągu godziny, może po kilku dniach się dogadają ale na pewno nie po godzinie.
:) to tez nie jest gwarantowane ze kicia sie jemu spodoba, do naszego kocura przychodzily dwie kotki, jedna notorycznie wskakiwala do mieszkania przez okno i sie hmmm, jakby to ujac wykladala przed nim a Ramsis zero zainteresowania, fukal i odpedzal. Moze sie wydawac to proste ale w rzeczywistosci jesli twoja kotka nie wychodzi na dwor i nie ma generalnie kontaktu z innymi kotami to nielatwo zaakceptuje innego kota.
Dzięki za te wszystkie rady, moja kicia już dorosła i ..panienka...się z niej zrobiła. W okresie rui zamienia się w demona seksu, a mój mąż twierdzi z wyrzutem jakimś, że tak jak ona , to ja nigdy na niego nie patrzę... W głowie jej tylko jedno i to 24 godziny na dobę. Przy tym nawołuje,prosi, wręcz błaga, warczy jak pies a w oczach ma tyle miłości, że aż się ta miłośc w nich nie mieści. Wystarczy jedno spojrzenie w jej stronę, a ona już jest gotowa. Aż mi jej żal czasami, bo nawet bidula zapomina o jedzeniu w tym seksualnym uniesieniu i chudnie.
Niestety koty dość wyraźnie i głośno przechodzą ruje i do zbliżenia są gotowe już od pierwszej oznaki dojrzałosci co jednak nie znaczy że trzeba kotce pozwolić na zapłodnienie. Dużo więcej cierpień może jej przynieść zbyt wczesna ciąża która moze się skończyć śmiercią jak i małych tak i samej kotki. Przeczytałam kiedyś mądre porównanie odnośnie rui. Kotka w tym okresie zachowuje sie tak samo jak nastoletnia dziewczyna która chce iść z chłopakiem na randkę ale rodzice jej zabraniają. Kto jak nie rodzic wie lepiej co jest dobre dla dziecka, a kto jak nie opiekun wie kiedy jego kociak może bez ryzyka i komplikacji zostać mama;))
Ostatnio moja miała u siebie kolegę i chociaż pomimo swoich 9 miesięcy nie miała jeszcze rui wiec byłam spokojna. Niestety widocznie zew natury i nieprzeciętna uroda kocurka zrobiły swoje i kicia zaczęła podrywać chłopca na co ten nie pozostał obojętny. Powiem tak, nie dość że nie przyszło mi do głowy ''zlitować'' się nad jęcząca kotką wręcz pogoniłam towarzystwo w trzy pędy. Kosztowało mnie to 3 nieprzespane nocy ale przynajmniej mam spokojne głowę i serce o to że nie skazałam zbyt młoda kotkę na poród w tak wczesnym wieku. Za jakiś czas będzie miała małe jak lekarz nie będzie widział zastrzeżeń a póki co niech dorasta;) Aha i żeby było śmieszniej, już następnego dnia po rozstaniu z kocurkiem nie było śladu po rui :D Oh, ta przewrotna kocia natura.
Hej, pozdrawiam wszystkich miłośników kotów! Ostatnio dowiedziałam się, że aby kotka pozostała miła i słodka trzeba jej dac raz urodzic kocięta ,a dopiero potem wysterylizowac. Poszukuję więc dla mojej kici 100 procentowego kocurka na jakąś godzinkę. Dlatego proszę Was o pomoc. Jeżeli posadacie lub znacie kogoś kto posiada takiego kocurka zdolnego do rozrodu , bardzo proszę o kontakt. Sprawa jestpilna i nie cierpiąca zwłoki!!! Chciałabym go ...wypożyczyc... Pozdrawiam