Mnie akurat boli jak mam przyjaciół którzy wiedzą że miałem depresję i gdy ktoś z zewnątrz zauważy że miałem (małe ślady zostały) to moi przyjaciele wymyślają bajkę dla tej osoby, aby nie domyślili się. Ja już dawno się pogodziłem się z tym iż jestem słaby psychicznie i każdy kto mnie poznaje i pyta się mnie to mówię otwarcie że robiłem to i to ze swoim ciałem i miałem takie a takie dni w swoim życiu. Bo czego się wstydzić jest to 4 najgroźniejsza choroba globalna!!
to lepiej dla ciebie Mateusz ze taka bajke wymyslaja; bo wystarczy ze wie o tym pare osob; jesli sie rozprzestrzeniaja plotki to ludzzie rozne rzeczy nieprawdziwe dodaja i tworzy sie podla glupia historia;z normalnych ludzi probuje sie zrobic chorych,nienormalnych; i to jest nienormalne; tak jak napisala kolezanka powyzej kazdy nas ocenia---sami tez oceniamy--tyle ze oceniaja nas zazwyczaj z zewnątrz--w sumie inaczej nie maja jak--i wychodzi jedno słowo okreslajace dana osobe,negatywne, skreslajace jedna osobe z listy tzw.normalnych-i to jest chore
w sumie jak aż tak mówisz wprost nie każdy da radę zrozumieć;a z drugiej strony to mówiąc prawdę wiele osób cię odtrąci skreśli,a zostaną tylko te które spróbują zrozumieć ciebie;ale ich raczej będzie bardzo mało;nie każdy jest twardy moja psychika--- trudno mi siebie ocenić--jest słaba/mocna-- bo z jednej strony poradzilem sobie z wieloma problemami, będąc kompletnie sam i zdany tylko na siebie;a jestem raczej troche przewrażliwionym facetem;a z drugiej strony żeby zrobić pewien krok dalej potrzebna jest już tak naprawde ktoś bliski komu nie będzie to obojętne;
pozdrawiam
Wiesz masz racje ale ludzie którzy odtrącają chorych nie są warci naszej uwagi. Jak to mój przyjaciel powiedział że nie podejrzewał iż ja odpowiem nie pełnosprawnemu umysłowo na pytanie i będę traktował go normalnie, pytanie jest tylko jedno czy robił bym to kiedy był bym zdrowy? Dziękuje bardzo za odp naprawdę człowiek lepiej się czuje jak wie że nie tylko on ma z tym problemy :)
Hm.Jakbys był zdrowy pewnie nie; tak czy inaczej ja nie skreślam tych co nie rozumieją że ktoś ma problem; dopiero jak ktoś sam coś doświadczy to może więcej rozumieć inną osobę; chyba że ktoś posiada coś takiego w sobie jak współczucie dla drugiej osoby;
szkoda że do dyskusji nie chcą włączyć się dziewczyny; byłoby ciekawiej może nawet mądrzej:)
warto sie podzielić swoimi spostrzeżeniami,doświadczeniami;każdy może inaczej spojrzeć na problem;coś dodać od siebie....
Bajka Twoich przyjaciół Mateusz, tak jak pisze User, ma Cię chronić w ich mniemaniu, i za pewne jest to dobre zagranie, w końcu na początku nie wiadomo z kim masz do czynienia. A potem jeśli będziesz chciał sam przecież powiesz tej osobie o co chodzi. Nie warto wywlekać swoich prywatnych spraw, bo nie wiesz nigdy co z tym mogą ludzie zrobić...
Co do odtrącanie chorych, cóż, jesteśmy jednak zwierzętami, i w naszym instynkcie pozostaje głęboko zakorzenione odrzucenie inności. A osobnik chory jest inny, słabszy, gorzej przystosowany... Stąd podświadomy lęk i nierzadko wstręt.
PsychoPatek
10 | 12:54, 13.06.2008
Co do odtrącanie chorych, cóż, jesteśmy jednak zwierzętami, i w naszym instynkcie pozostaje głęboko zakorzenione odrzucenie inności. A osobnik chory jest inny, słabszy, gorzej przystosowany... Stąd podświadomy lęk i nierzadko wstręt.
Ja sie staram, nawet jak taka sytuacja zaistnieje , nie okazac danej osobie ze traktuje ja inaczej, ze mi jej szkoda, czy powoduje wstret. Osoby chore nie potrzebuja litosci tylko zrozumienia ich problemow. Nie wywyzszam sie, tylko traktuje jak rownego sobie (bo czy przez to ze jest chory,jest gorszy?).Bardzo wazny jest tu altruizm - jak my bysmy sie czuli na miejscu tej osoby? Traktuj innych jak sam chcialbys byc traktowany.
Ja piszę, jak jest a nie jak być powinno. Wiadomo, altruizm, zrozumienie, ale jakoś nie przekonasz mnie, że ludzie są z natury dobrzy, i wszyscy tak chętnie zaczną akceptować inność, bo to wbrew naszej naturze. A że nie okazujesz, to dobrze, ja nie piszę tutaj akurat co ja robię, bo wg mnie wszystko zależy od kontekstu sytuacyjnego, więc nie mogę w 100% powiedzieć, że zrobię tak a tak. Starać się należy, oczywiście :)
:)))
Prawda jest taka , ze w tych czasach (nie wiem jak w innych :P ) panuje masowa znieczulica... Dzieje sie tyle zlego, ze pojedyncze przypadki wiekszosci ludzi juz nawet nie ruszaja.Ba i te masowe tez nie ! (wybuch bomby spowodowal smierc 30 doroslych i 13 dzieci-przyjmujesz jako informacje,nie rusza Cie to bo nie wplywa na twoje zycie)
Nad czym bardzo ubolewam. W codziennej "pogoni" zycie traci na wartosci..
Czym jest jeden zdolowany, nieszczesliwy czlowiek, nie umiejacy poradzic sobie z samym soba i swoimi problemami wobec np ropy, polityki, pieniedzy, wladzy ? ...
byłem niedawno w waszym Edynburgu:) hm zadbane raczej miasto;jakos nie widać za bardzo smieci na ulicach;no i jakies takie duze:) i niektore ulice takie jakies fajne...
dysmonn---dzisiaj jest tak duzo informacji że można zwariować, szczególnie negatywnych,nie da się wszystkim przejmować;mam na mysli dzienniki informacyjne;
hm zalezy jakiej pomocy; bo np ci co zebrzą zazwyczaj sie przyzwyczaili do tego, badz tak naprawde zarabiaja w ten sposob na zycie, bo zawsze ktos cos da, pomimo ze mogli by jednak przy pewnej pomocy isc do pracy;inaczej jesli ma jakas gitarę i czesto b. dobrze gra-wtedy po prostu pracuje;do mnie osobiście ktokolwiek cos chcial to zazwyczaj pomagalem; nawet jesli to bylo wykorzystywanie--ale to juz inny temat;
Jeśli będzie wielu świadków nieszczęścia jest spore prawdopodobieństwo, że nikt nie zareaguje, w takich sytuacjach ludzie odsuwają od siebie odpowiedzialność, licząc, że to "ten drugi" np. zadzwoni po policję.
Z drugiej strony, na szczęście nasz mózg filtruje informacje i sprawia, że obojętnieje,y, to cecha przystosowawcza, pozwalająca nam odnaleźć się w brutalnej codzienności i nie zwariować...
by sie tak spotkać poznać, pogadać,??
nie zawsze da się poznać łatwo odpowiednich ludzi, wiele jest podłych osób, którzy zaskakuja ranią,
hm?