dzieki wszystkim za odpowiedzi, niestety moj maz nie chce dac sobie pomoc, nie ma zamiaru pojsc do innego lekarza, nie widzi ze cos jest bardzo nie tak, siedzi tylko i bardziej sie z tym poglebia. Juz nie potrafie do niego dotrzec. Doszlo do tego ze juz nie mam nadziei ze cos sie kiedys zmieni, za daleko w to zabrnal..
Magda... jakieś półtora roku temu z takiego samego powodu rozpadł mi się najważniejszy związek w życiu.. Rozumiem doskonale przez co przechodzisz. Na szczęście (a może nie) nie było to małżeństwo. Wiem, jak ciężko przekonać mężczyznę do zmiany lekarza, do rozmowy, a wiadomo - od bliskich ucieka się najszybciej. Jeśli chcesz pogadać - mam sporo czasu. Tyle, że sama jestem w dołku, więc nawet nie wiem, czy zdołam cokolwiek pomóc, ale jeśli wymiana doświadczeń Ci ulży, to daj znać.
Witam
nigdy nie mialam do czynienia z depresja, niestety moj maz zachorowal na nia jakies pol roku temu.. Zycie z nim stalo sie nie do zniesienia. Bardzo chce mu pomoc ale on mnie odrzuca, odwrocil sie od wszystkich, zwlaszcza ode mnie. Doprowadzilo to do rozpadu naszego malzenstwa :( nie zycze tego nikomu..