"Ale dla was byc moze patrzenie i zajmowanie się nawet uposledzoną osobą to droga przez męczarnie patrząc przez pryzmat egoizmu biznes kobiet.' - ciekawe założenie i obrazujące jednocześnie całą prawdę prozy życia, bo teoretycznie jest jakiś tatuś, ale nikomu nawet do głowy nie przyjdzie, ze to on miałby zrezygnowac z kariery i się zająć niepełnosprawnym dzieckiem... tylko kobieta, a jak ona nie chce to egoistka... kobiety to wiedza Dziecko, wiedza tez jak czesto partner nie akceptuje takiej sytuacji i opuszcza rodzin e...
Dziecko nigdy Wam konkretnie nie odpowie na zadawane mu pytania, bo najzwyczajniej nie wie co na to odpowiedziec. Bedzie bzdecil omijajac temat, a w ostatecznosci powola sie na kodeks, ktory przeciez obowiazkowy dla kazdego czlowieka nie jest. Wyskoczyl bidulka z tymi liczbami jak Filip z konopii, myslac, ze powali wszystkich na dechy swoja blyskotliwoscia. Jak zwykle wtopa. Co za wstyd.
Dzidzia, zajmij sie liczbami na temat poparcia Jarka, albo statystykami dotyczacymi ilosci wiernych twojego kosciolka w Polsce. Wyjdzie ci jeszcze marniejszy wynik i jeszcze wieksza sensacja.
DzieckoWeMgle
#31 | Wczoraj - 20:56 .Prawo do życia nie jest tylko kwestią światopoglądu, nie jest tylko prawem religijnym, ale jest prawem człowieka.
===========================================
Ha, ha, ha miszcz ignorancji w akcji :))).
Zadałbym Ci kilka pytań na temat twojej "absolutnej" moralności, albo z czego wynika światopogląd, ale będziesz mi nierozumnie cytował swoje katechizmowe formułki zamiast użyć mózgu, bo to chyba boli :).
Nawet nie zrozumiałeś co do Ciebie kijevna pisała, więc zbędę Cię moim YT-wym klasykiem, którego i tak nie obejrzysz, a szkoda bo byś się pośmiał - z siebie też :)))
w tym wszystkim najbardziej zabawna jest polska hipokryzja , bo ktos kto ma kase po prostu przyjedzie na wyspy i to zrobi, albo w kraju. Osoba ktora nie ma pieniedzy, nie chce dziecka urodzi i albo bedzie sie na nim cale zycie wyzywac, albo bedzie biede klepac jeszcze wieksza, bo swietoszki pilnuja jajnikow, ale juz nie dbaja o to,co ta matka ma do garka wlozyc dziecku po urodzeniu.
Ba. Maryśka jest przecież zawszedziwica, a w ewangelii jest napisane, że oprócz Jezusa urodziła jeszcze kilkoro innych dzieci :), więc albo wszystkie były poczęte z duch świętego i wszystkie były synami i córkami bożymi jak Jezus, albo coś z tym dziwictwem nie tak, no ale KK i papież są niomylni, więc na pewno jest jakieś "logiczne" wytłumaczenie. :)))
A tak przy okazji, to nawet w Biblii jest opisane jak używać soku z cytryny jako środka antykoncepcyjnego, ale KK zawsze ulepsza dzieło boga :).
Agata Puścikowska
Młody matematyk, Jan Kotlarz, rozśmieszył pół społeczności internetowej, ćwierć facebookowej i mnie osobiście. Czym? Logiką. Koleżanki feministki zapewne się nie roześmiały.
Kilka prostych zdań ad vocem paniom, które twierdzą że „pomagają” biednym i uciśnionym Polkom, by nie musiały rodzić dzieci, gdy te żyją sobie pod ich sercami. Proste, zaskakująco proste i trafne, wyliczenia. Ale oddajmy głos (druk) autorowi, Janowi Kotlarzowi, młodemu matematykowi. Napisał on na swoim profilu na facebooku kilka zdań, które lotem kabla obiegły pół facebookowej społeczności:
„Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny twierdzi, że co roku pomaga 200 000 kobiet usunąć ciążę. Oznacza to, że KAŻDEGO dnia pracującego fundacja ta pomaga prawie 800 kobietom. Niechby ta pomoc trwała tylko pół godziny dla każdej. Oznacza to, że codziennie pracownicy fundacji spędzają na tych konsultacjach prawie 400 godzin, co daje liczbę ponad 47 pracowników zajmujących się 8 godzin dziennie tylko pomocą dla chcących zabić dzieci. Po pierwsze, zgodnie z przepisami BHP Federacja musiałaby przeznaczyć na tych pracowników biuro minimum 705 metrów kwadratowych, a tak nie jest. Po drugie, kwota na wypłatę dla tychże osób musiałaby wynieść 2 000 000 rocznie.
Albo jest to bardzo bogata federacja, albo ktoś tu mija się z prawdą :)”
Proste, prawdziwe i genialne? Prawda. Na tyle proste i na tyle genialne, że moim skromnym zdaniem, trzeba by się uczyć od młodego matematyka. Czego? Sposobu dyskusji, argumentowania. Z konkretami nie da się polemizować. Konkrety bronią się same. A jeśli konkrety ubierze się w ton z lekka ironiczny, zdystansowany, ale spokojny, trudno z nimi dyskutować. Tzn. dyskutować można, tylko z marnym polemicznie skutkiem. Taka matematyczna lekcja dla tych, co się zacietrzewiają, krzyczą, podają tysiące (znanych wszystkim!) argumentów. Nowa siła pro -life: logika i matematyka górą!