(...)
dzień później ukazał się wywiad z Jackiem Żakowskim w „Super Expressie”. A ten całkiem niepisowski publicysta debatę po prostu wyśmiał. Muzyków porównał do Dody i Mandaryny (jakiż sens rozmawiać o polityce z ludźmi niekompetentnymi?), a Mellerowi zarzucił, że „wymiękł”.
Żakowski ogłosił niby to, co ja, ale poszedł dalej. Ja zwracałem uwagę: nie traktujmy tej wymiany zdań jako protezy innych dyskusji, bo laicy, na dokładkę zapatrzeni w obóz rządowy, będą wodzeni przez premiera za nos. Żakowski zakwestionował tak naprawdę istotę demokracji. Skoro niefachowcy są w stanie rozmawiać z politykami tylko za pośrednictwem medialnych magików, ten system łatwo podważyć.
Per saldo chodzi o poczucie, że z tą debatą nie jest tak, jak być powinno. A tu już Żakowski ma swoje za uszami, bo od lat głosi (i wciela w praktyce w TVP) ideę, aby ograniczyć debatę do środowiska „Gazety Wyborczej”, „Polityki” i kilku pokrewnych.
(...)
http://blog.rp.pl/zaremba/2011/03/3...
jak to dobrze shaun że jest internet i dzięki temu wiesz co masz myśleć i co wklejać, prawda? co ty byś biedaku bez tego zrobił? Takie mądrości wklejasz, durny lud uświadamiasz i jesteś szczęśliwy, zasypiasz spokojnie, mając poczucie spełnionej misji. A to że pies z kulawą nogą się tym nie zainteresuje, to już jest bez znaczenia (nie liczę tu osób wyśmiewających się z ciebie i kilku głupców podobnych do ciebie). Twoje puste życie "nabiera sensu" choć na chwilę i tylko to się liczy.
(...)
A jednak w sobotę podbił Paplanicę i w Turnieju Czterech „Skocz mi!” zdobył Puchar Celebrytów. Nie mogło być inaczej, skoro Tomasz Lipiński smarował narty premiera tak długo, że nie mógł sobie przypomnieć pytania, które, jak się okazało, brzmiało: „Czy jest pan gotów zaufać obywatelom?”. Premier odparł, że owszem, ale w kwestii zamiany zaświadczeń na oświadczenia zastanawia się, „czy w warunkach polskich można pójść dalej”. Wiadomo, Polakom zaufać, to lepiej od razu się powiesić.
(...)
http://blog.rp.pl/feusette/2011/03/...
(temat moze i polityczny ale do "szalenstw" chyba bardziej pasuje)