Do góry

Polskie drogi

Temat zamknięty
Profil nieaktywny
Admin grupy
Yamato
30.05.2012, 10:24

Miażdżący dla rządu Donalda Tuska, który z wielką pompą lubi otwierać kolejne krótkie odcinki autostrad, jest najnowszy raport Światowego Forum Ekonomicznego. Pod względem jakości dróg Polska zajmuje 125. miejsce na 132 oceniane państwa

Na zakończenie tegorocznego Światowego Forum Ekonomicznego opublikowano raport na temat usprawnień w dziedzinie handlu, jakich dokonują poszczególne państwa świata. Wszystkie spośród 132 krajów były oceniane w czterech aspektach: dostępność rynku, administracja handlem zewnętrznym i wewnętrznym, środowisko biznesowe oraz transport i infrastruktura komunikacyjna. I to właśnie ten ostatni z punktów, na stronie charakteryzującej nasz kraj, przykuwa największą uwagę. Czytając znajdujące się tam dane, naprawdę ciężko zrozumieć dumę rządzących, którzy twierdzą, iż infrastrukturalnie Polska dokonała w ostatnich latach niebywałego skoku. Codziennie widzimy, że władze wydają się wyjątkowo zadowolone z sytuacji panującej choćby na naszych lotniskach. Nie sposób jednak zrozumieć, skąd to zadowolenie, jeśli spojrzymy, iż raport stwierdza, że pod względem dostępności i przepustowości naszych portów lotniczych znajdujemy się na 101. miejscu na świecie (na 132 państwa). Zaraz obok widnieje rubryczka z napisem "jakość infrastruktury lotniczej", a przy niej miejsce 103. Czyli jeszcze gorzej.

Prawdziwe jednak załamanie powinni przeżywać rządzący, którzy spojrzą jeszcze dwa miejsca niżej, na dane dotyczące jakości polskich dróg. I tu niestety wiadomości nie są wesołe, ponieważ w skali od 1 do 7 (gdzie 7 to ocena najwyższa) udało nam się zgromadzić 2,3 punktu, co jest zaledwie 125. wynikiem na świecie. Za nami jedynie m.in. spustoszona wojną Bośnia i Hercegowina, nieustannie nękane trzęsieniami ziemi Haiti, a także Mołdawia i Mongolia. Ale prezentując urzędowy optymizm naszych władz, należy podkreślić, że Polska w zawrotnym tempie goni pod względem jakości dróg takie "potęgi" jak Angola, Kirgizja, Mauretania, Nepal czy Mozambik. Wcale nie lepiej jest także w innych aspektach infrastrukturalnych, ocenianych przez światowych ekonomistów. Infrastruktura portów to np. miejsce 99. Zwycięzcą za to mogą się czuć Polskie Koleje Państwowe. Stan infrastruktury kolejowej nad Wisłą został oceniony jako 75. w świecie. To wynik tylko nieco gorszy od wyniku Armenii i Bangladeszu, ale za to wyprzedzamy zdecydowanie np. Bahrajn, Benin i Burkinę Faso.

Podsumowując ogólną dostępność i jakość polskiej infrastruktury transportowej, raport klasyfikuje nasz kraj na 82. miejscu. Sytuację "ratują" niezłe oceny za małą liczbę płatnych autostrad (czytaj: małą liczbę autostrad) oraz całkiem dobrą łączność pomiędzy poszczególnymi miastami. W obu rankingach jesteśmy około 50. miejsca. Toteż podczas następnego hucznego otwarcia 5-kilometrowego odcinka autostrady czy innej drogi w gminie Wólka Mała, kiedy minister Sławomir Nowak będzie mówił o stanie naszej infrastruktury, to z pełną szczerością i bez mijania się z prawdą będzie mógł odpowiedzieć, że jesteśmy w tej materii na poziomie Kirgizji, ale wytrwale gonimy Honduras i Ekwador.

Profil nieaktywny
Admin grupy
Yamato
#130.05.2012, 12:56

Prokurator wkracza na autostrady

Solidarna Polska złożyła w Prokuraturze Generalnej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez przedstawicieli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, kierownictwo firm budujących drogi, m.in. konsorcjum Covec i DSS, a także premiera Donalda Tuska i ministra transportu Sławomira Nowaka.

Chodzi o oszukanie i narażenie na straty podwykonawców realizujących odcinki autostrad: A1, A2 i A4. Zdaniem autorów zawiadomienia, ze względu na rangę sprawy śledztwo powinien prowadzić zespół prokuratorów z Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej.

- Niestety, za czasów PO przedsiębiorcy wykonujący często dla zagranicznych konsorcjów wiele usług przez długie miesiące nie mają zapłaty. Takie zachowanie kwalifikuje się jako przestępstwo oszustwa. Jeżeli ktoś jest świadom, że nie wypłaci należności za pracę, wyłudza pracę, wprowadzając w błąd wiele firm, w konsekwencji wielu pracowników, którzy nie otrzymują wynagrodzenia, ten dopuszcza się oszustwa - wyjaśniał wczoraj Zbigniew Ziobro przed siedzibą Prokuratury Generalnej. Jak podkreślono w uzasadnieniu, świadome wprowadzenie w błąd ma miejsce zwłaszcza wtedy, gdy generalny wykonawca ma pełną świadomość, że utracił możliwość wywiązania się z zobowiązań wobec podwykonawców, a mimo to zataja przed nimi te informacje, tym samym narażając ich na ogromne straty finansowe. Zwłaszcza gdy inwestor uzyskał z tego tytułu korzyść majątkową.

Umowy pod lupę
Dlatego Solidarna Polska domaga się wszczęcia śledztwa. Ziobro wskazuje na konieczność powołania do tego dochodzenia, choćby ze względu na stopień skomplikowania sprawy, zespołu prokuratorów z dużym doświadczeniem w prowadzeniu spraw gospodarczo-finansowych. Były minister sprawiedliwości zwrócił się do Andrzeja Seremeta o objęcie sprawy osobistym zainteresowaniem i nadzorem prokuratora generalnego.

Ziobro zarzuca rządowi oraz wymienionym w zawiadomieniu konsorcjom umyślne doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem firm budowlanych będących podwykonawcami inwestycji drogowych związanych z budową autostrad A2, A1 i A4. Jak napisano we wniosku, chodzi o majątek "znacznej wartości" w postaci materiałów budowlanych, sprzętu budowlanego oraz usług na kwotę co najmniej 250 mln złotych. Wszystko "w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, w okresie od 2010 roku do chwili obecnej na terenie całej Polski" poprzez "wprowadzenie przedstawicieli wskazanych podwykonawców w błąd co do dobrej sytuacji finansowej firm realizujących kontrakty z GDDKiA i wyzyskiwanie tego błędu przez dłuższy okres, w wyniku czego firmy te doznały szkodę w ww. wysokości, a wiele z nich znalazło się na skutek takich działań w stanie upadłości lub likwidacji". Solidarna Polska zarzuca rządowi umyślne zawieranie umów "wyzyskujących przymusowe położenie 95 firm budowlanych będących podwykonawcami inwestycji drogowych związanych z budową autostrad A2, A1 i A4, i przez to nakładających na nie świadczenia niewspółmierne do świadczeń wzajemnych lub całkowicie nieopłaconych".

Na granicy upadłości
Jak podkreślają wnioskodawcy, na kilka tygodni przed Euro 2012 wielu podwykonawców wielkich firm, będących generalnymi wykonawcami autostrady, znajduje się na granicy upadłości, a część już zbankrutowała. Dotyczy to w pierwszej kolejności podwykonawców takich firm jak chiński Covec i Dolnośląskie Surowce Skalne, ale też innych głównych wykonawców. Najgorsze jest jednak to, że informacje o dramatycznej sytuacji wielu małych i średnich polskich firm, spowodowanej działaniem wspomnianych konsorcjów, docierały do resortów i Donalda Tuska od przeszło roku. Jednak zabrakło konkretnych działań, aby zapobiec fali oszustw popełnianych na szkodę setek firm oraz tysięcy pracowników w nich zatrudnionych. W ocenie Zbigniewa Ziobry, stało się wręcz przeciwnie, a przedstawiciele rządu i GDDKiA, świadomi narastającego problemu i dramatu tysięcy ludzi, w wielu przypadkach akceptowali taki stan rzeczy. "Więcej, niejednokrotnie chełpili się, że wykonane w ten sposób odcinki autostrad będą oddane na czas" - czytamy w uzasadnieniu do wniosku.

Lider SP zarzucił ministrom Donalda Tuska możliwość popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków poprzez "brak nadzoru oraz brak odpowiedniej reakcji na zaistniałą sytuację i zawiadomienia organów ścigania, pomimo posiadania informacji w tym zakresie". Chodzi zarówno o byłego ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, jak i ministra transportu Sławomira Nowaka. Zawiadomienie obejmuje także szefa rządu.

Przy budowie autostrad mogło zostać oszukanych nawet kilkaset firm budowlanych. Chodzi przede wszystkim o podwykonawców z budowy A2 między Łodzią a Warszawą, a także o firmy pracujące przy budowie tras A1 i A4. Podwykonawców współodpowiadających finansowo za całość wykonywanych zleceń ścigają urzędy skarbowe za niezapłacone podatki. Narastają również zaległości w płatnościach za materiały, surowiec i wynagrodzenia. Części firm grożą upadłość i egzekucje komornicze.

Maciej Walaszczyk

busob
144
busob 144
#230.05.2012, 13:14

Konstrukcja nawierzchni drogowej.

Zdecydowana większość dróg w Polsce wybudowana jest z tzw. MMA (mieszanki mineralno asfaltowej). Poniżej przedstawiony został najczęściej występujący przekrój przez nawierzchnię drogową wraz z objaśnieniami.
Rys. 1 - Przekrój przez nawierzchnię drogową
Picture
Należy wspomnieć, że najlepsze do podbudowy pomocniczej (warstwa stabilizowana cementem + warstwa mrozoochronna w przypadku rys. 1) są żwiry, piaski różnoziarniste oraz pospółki. Dobra zagęszczalność wymienionych wcześniej materiałów generuje dobrą nośność drogi, dobra przepuszczalność gwarantuje skuteczne odwodnienie oraz w przypadku żwiru niska kapilarność (do 3cm) zapewnia niewysadzinowe podłoże.
Kruszywa

Udział kruszyw w górnych warstwach nawierzchni wynosi: 90 - 95%, zaś w warstwach dolnych: 87 - 100%. Do górnych warstw nawierzchni i wyższych kategorii ruchu należy stosować wyłącznie kruszywo łamane, które charakteryzuje się lepszymi cechami technicznymi niż kruszywo naturalne.

Podstawowy podział kruszyw
Kruszywa skalne naturalne:

piasek zwykły
żwir
pospółka
mieszanki piaskowo-żwirowe

Kruszywa skalne łamane:

grys granulowany
tłuczeń
kliniec
kruszywo łamane 0/31,5 (63)
piasek łamany

Etapy liniowych robót ziemnych:

Roboty przygotowawcze
Wykonanie wykopów
Transport wydobytych mas ziemnych
Budowa nasypów
Zagęszczenie gruntu w budowanych nasypach
Wyrównanie terenu
Wzmocnienie i zabezpieczenie wykonywanych budowli ziemnych

Przekrój odcinkowy
Picture
Jeżeli w danym przekroju poprzecznym występuje zarówno wykop, jak i nasyp, to taki przekrój nazywa się przekrojem odcinkowym. Sytuacja taka ma miejsce w terenie pochylonym poprzecznie do osi drogi.
Wymagania dotyczące przekrojów poprzecznych:

Przekroje poprzeczne wykonuje się w skali 1:100
Wykonuje się minimum 3 przekroje poprzeczne na każde 100m projektowanej drogi
Przekroje poprzeczne wykonuje się również w punktach charakterystycznych drogi takich jak: załamania terenu, załamania niwelety, na początku i końcu łuków poziomych i pionowych itp.
Przy obliczaniu powierzchni przekrojów poprzecznych robót ziemnych należy odjąć powierzchnię koryta drogowego, w którym budowana jest konstrukcja nawierzchni drogowej.

Wyznaczanie punktów dodatkowych na łuku kołowym poziomym metodą ćwiartkowania strzałki

Tyczki 1,2 i 3 ustawiamy na początku, końcu i w środku łuku.
Dodatkowo na prostej 1-3 w dowolnym miejscu ustawiamy tyczkę 4
Idziemy z węgielnicą w kierunku wyznaczonym przez tyczki 3 i 4 do momentu aż zobaczymy w węgielnicy (pod kątem prostym) tyczkę 2, oznacza to, że znaleźliśmy punkt 5
Należy zmierzyć odległość między tyczkami 2 i 5; jest to tzw strzałka f. Można ją dzielić na dowolną ilość części w zależności ile tyczek (jak długi łuk) jest potrzebnych.
Mierzymy środek odległości 1 i 2 i stawiamy tam tyczkę 6
Prostopadle do cięciwy na zewnątrz łuku odmierzamy odległość f/4 i otrzymujemy położenie tyczki 7. Postępujemy podobnie aż do uzyskania żądanej liczby tyczek

Profil nieaktywny
Admin grupy
Yamato
#402.06.2012, 19:48

Bo cele były ambitne

Dlaczego rząd nie zdążył z budową autostrad i modernizacją szlaków kolejowych na piłkarskie mistrzostwa Europy? Na pewno nie z powodu swojej nieudolności. Minister finansów Jacek Rostowski stwierdził w rozmowie z dziennikarzami telewizji CNN, że gdybyśmy zdążyli z inwestycjami, to by oznaczało, że postawiliśmy sobie... za łatwe cele.

"Czy Polska jest gotowa na Euro 2012?" - takim retorycznym pytaniem zatytułowany został niespełna czterominutowy reportaż amerykańskiej stacji telewizyjnej CNN, poświęcony polskiej infrastrukturze przed Euro 2012. Już pierwsze kadry dają najlepszą odpowiedź. Nieistniejące drogi, rozkopane place budowy, zwężenia, objazdy i korki. Faktycznie, polskie autostrady na wielu odcinkach są nimi tylko z nazwy i nadają się raczej do tego, żeby - podobnie jak premier Tusk - latać nad nimi śmigłowcem. "Podróżowanie po polskich drogach szybko prowadzi do wniosków, że tamtejszym autostradom wiele brakuje do tego, by dorównać zachodnioeuropejskim standardom" - zauważa zwięźle w swoim materiale Jim Boulden. Dlatego też prezes PKP Intercity Janusz Malinowski przekonuje amerykańskich reporterów, że najlepszym środkiem transportu dla kibiców jest kolej. - Jestem przekonany, że kolej będzie najlepszym środkiem transportu do poruszania się pomiędzy miastami, które są organizatorami meczów - zapewnia.

Dociekliwi dziennikarze stacji CNN postanowili to sprawdzić i okazało się, że choć jazda samochodem z Warszawy do Gdańska zajęła im ponad 5 godzin, to już na pokonanie tego samego dystansu (345 km) pociągiem trzeba przeznaczyć od 7 do nawet 10 godzin! Malinowski zapewnia jednak, że choć podróż pomiędzy dwoma najważniejszymi stadionami w Polsce nie będzie należała do najkrótszych i najprzyjemniejszych, to rzecz będzie zgoła inna w przypadku pozostałych stadionów. - PKP Intercity oferuje bardzo dobre połączenia z Katowicami, Krakowem i Poznaniem. Czasy przejazdu pociągów na tych trasach są bardzo dobre i porównywalne do podróży samochodem - uspokaja.

Ale to nie koniec smaczków, jakie wyłapało oko kamery reporterów CNN. Pomimo tych drogowych paradoksów kibice nie powinni również liczyć na to, że sprytnie wybiorą opcję podróży lotniczych. Jak bowiem zaznacza prezes LOT Marcin Piróg, nie przewiduje on raczej istotnego zwiększenia zainteresowania kibiców podróżami lotniczymi pomiędzy miastami, w których rozgrywane będą mecze. Jak przekonuje, w Polsce dystanse są znacznie mniejsze niż w USA, dlatego podróżni raczej tradycyjnie wybierają samochody. - Wielu kibiców przybędzie do Polski własnymi samochodami. (...) Jeśli już będą latać, to skorzystają z wyczarterowanych samolotów - dodaje Piróg. LOT więc najwyraźniej nie przejmuje się piłkarskimi mistrzostwami Europy. Szkoda tylko, że pan prezes nie zdążył ustalić jednolitego stanowiska w tej sprawie z naszymi władzami, a szczególnie z minister sportu Joanną Muchą, która dzień wcześniej w tej samej stacji zapewniała, że nie ma sensu przejmować się faktem, iż na czas nie udało się zbudować dróg, gdyż większość kibiców i tak wybierze... połączenia lotnicze.

I choć reportaż CNN poświęcony kondycji polskiej infrastruktury jest naprawdę przygnębiający to, niestety, prawdziwy. - Polska musi przyznać, że nie udało się jej dotrzymać terminów niektórych inwestycji - konkluduje reporter Jim Boulden. Ale to wcale nie martwi jednej z najważniejszych osób w rządzie, czyli ministra finansów Jacka Rostowskiego. - Jeżeli udałoby się nam sprostać wszystkim przyjętym wcześniej terminom, wówczas mogłoby to oznaczać, że wyznaczyliśmy sobie zbyt łatwe cele - zaznacza z rozbrajającym uśmiechem minister Rostowski. W reportażu zabrakło wypowiedzi ministra transportu Sławomira Nowaka, który być może lepiej wytłumaczyłby Amerykanom zawiłości z realizacją programu budowy autostrad i modernizacji linii kolejowych.

matcheek
532
matcheek 532
#502.06.2012, 20:08

Jak bym za bardzo nie demonizował problemu polskich dróg, zresztą już zostało oficjalnie potwierdzone, że a2 jest przelotna, więc po co dalej sprawę jatrzyć??
Nasze ogólne doświadczenie na drodze zależy od w sporej mierze od umiejętności jakimi dysponujemy.Dobry kierowca da sobie radę w każdej sytuacji - pierwszy z brzegu przykład od naszych wschodnich sąsiadów.

Profil nieaktywny
Admin grupy
Yamato
#603.06.2012, 10:16

Opolskie: karetki sforsowały bramkę na autostradzie A4
Ka­ret­ki wio­zą­ce dwóch po­szko­do­wa­nych w wy­pad­ku, który miał miej­sce w so­bo­tę w nocy przy węźle Przy­le­sie, mu­sia­ły sfor­so­wać bram­kę wjaz­do­wą na au­to­stra­dzie A4 - po­in­for­mo­wał dy­żur­ny opol­skiej stra­ży po­żar­nej.

Ka­ret­ka, fot. Nor­bert Li­twiń­ski/Onet
Do wy­pad­ku do­szło w so­bo­tę około godz. 22.30 w po­bli­żu węzła au­to­stra­do­we­go Przy­le­sie na dro­dze wo­je­wódz­kiej 401. Jak po­in­for­mo­wał PAP dy­żur­ny ko­men­dy wo­je­wódz­kiej po­li­cji, 20-let­ni kie­ru­ją­cy peu­ge­otem 206 wje­chał do rowu i ude­rzył w drze­wo. W wy­pad­ku po­szko­do­wa­ne zo­sta­ły 2 osoby. We­dług dy­żur­ne­go stra­ży po­żar­nej, jedna z nich była re­ani­mo­wa­na.

Dwie ka­ret­ki, które za­bra­ły po­szko­do­wa­nych z miej­sca wy­pad­ku, wobec braku moż­li­wo­ści wjaz­du na au­to­stra­dę A4, sfor­so­wa­ły bram­kę wjaz­do­wą uszka­dza­jąc ją by jak naj­szyb­ciej do­trzeć do szpi­ta­la w Opolu.

Jak po­wie­dział PAP dy­żur­ny stra­ży, jedna z osób znaj­du­je się w bar­dzo cięż­kim sta­nie.

Profil nieaktywny
Admin grupy
Yamato
#705.06.2012, 08:33

Autostrady na glinianych nogach
Nasz Dziennik, 2012-06-05

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy budowie południowej obwodnicy stolicy, gdzie piasek w nasypie zastąpiono gliną. Prokuratorzy badają, czy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wykroczyła poza swe uprawnienia.

Śledztwo zostało wszczęte kilka dni temu z zawiadomienia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Poseł Andrzej Adamczyk (PiS) zaprezentował wczoraj w Sejmie próbki materiałów, z jakich buduje się górną warstwę nasypu autostrady. Zostały one pobrane z budowy autostrady A4 na Podkarpaciu 30 maja br.

- Pan minister Nowak i premier Tusk latali śmigłowcem, ale pewnie nie dojrzeli z niego tych problemów. Postanowiliśmy wysłać im te próbki - mówił poseł z Komisji Infrastruktury.

Problem dotyczy autostrady A4, obwodnicy Warszawy, a także autostrady A2, gdzie również dopatrzono się niewłaściwego dobrania materiałów. - To coś w rodzaju gliny, ziemniaki na tym urosną, ale jeździć po tym się nie da. Na górnych warstwach jest zwykła ziemia. Normalnie samochód po utwardzeniu piasku powinien zostawić jedynie lekki ślad, a nie koleinę. Ten materiał, kiedy jest suchy, jest jak skała, ale jak dostaje wilgoci, staje się płynny. Trudno go wystabilizować - tłumaczył Adamczyk.

Gdzie był nadzór?
Górne warstwy nasypu autostradowego mają wysokość nawet kilku metrów. Pozostaje więc pytanie, dlaczego wydając dziesiątki milionów złotych, narażamy się na generalny remont nowo wybudowanych dróg. Na szczęście do podobnych wniosków doszły prokuratura i ABW. Śledztwo toczy się "w sprawie", a jego celem jest zbadanie, czy funkcjonariusze publiczni z Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wykroczyli poza swe uprawnienia lub nie dopełnili obowiązków, co jest zagrożone karą do 3 lat więzienia. Kilka tygodni temu ABW zwróciła uwagę na sytuację, jaka wystąpiła na 11-kilometrowym odcinku trasy ekspresowej S2, będącej południową obwodnicą Warszawy, między węzłami Konotopa i Lotnisko. Wykonawca robót na tym odcinku zamiast piasku w nasypie pod jezdniami wykorzystywał glinę. Jak się okazało, GDDKiA wprowadziła zmianę w specyfikacji inwestycji, dozwalając stosowanie gliny zamiast piasku. Prokuratorzy chcą zbadać, czy urzędnicy Generalnej Dyrekcji mieli prawo wprowadzić taką zmianę i w jakich okolicznościach do tego doszło. Niewykluczone, że za wszystkim stoją pieniądze i kombinatorstwo: glina jest tańsza niż piasek.

Paczka do premiera
- Na ten problem przez długi czas zwracaliśmy uwagę, ale nikt do tej pory nie pytał nas, co tam znaleźliśmy i co budziło nasze wątpliwości. Zainteresowała się na szczęście prokuratura. Być może pan premier jeszcze o tym nie wie? Może urzędnicy zablokowali informacje na temat jakości materiałów stosowanych przy budowie autostrad? - zastanawiał się poseł Adamczyk, wyjaśniając akcję wysyłki do kancelarii premiera i ministra Sławomira Nowaka kartonów z próbkami glinopodobnego materiału, którym utwardzano część budowanych odcinków autostrad.

- Mamy problem z przyszłością tych autostrad. Jakie będą koszty ich remontów? Dlaczego jako surowiec i budulec stosuje się glinę czy ziemię orną? - dociekał poseł.

Problemy z płatnościami
Również wczoraj głos postanowili zabrać przedstawiciele wykonawcy, który skapitulował przy budowie autostrady A2. Chodzi o chińskie konsorcjum COVEC. Spółka zapewnia, że zapłaciła podwykonawcom i dostawcom pracującym przy budowie dwóch odcinków autostrady A2 około 420 mln zł i większość zobowiązań firmy jest już uregulowana. Reprezentujący COVEC Wojciech Kozłowski zdementował w związku z tym pojawiające się w mediach informacje, jakoby firma miała zaległości płatnicze wobec podwykonawców. - Teza, że COVEC nie zapłacił swoim podwykonawcom, jest nieprawdziwa. Oprócz nielicznych przypadków należności są uregulowane - zaznaczył.

Przy budowie odcinków A i C autostrady A2 między Strykowem a Konotopą dla firmy COVEC pracowało 149 podwykonawców. Jak zaznaczył Kozłowski, chińska spółka uregulowała płatności wobec większości z nich. W kilku przypadkach trwają jeszcze negocjacje albo spory sądowe.

- Łącznie COVEC zapłacił 420 mln zł, z czego 280 mln zł zapłacił, kiedy jeszcze obowiązywała umowa z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, a 135 mln zł - już po jej rozwiązaniu - poinformował Kozłowski. Wyliczał, że Chińczycy zapłacili podwykonawcom 44 mln zł bezpośrednio w gotówce, 79 mln zł pośrednio - czyli przez przekazanie podwykonawcom kwot należnych COVEC od Skarbu Państwa, a 13 mln zł w barterze - czyli przez przekazanie podwykonawcom sprzętu lub materiałów. Chińczycy przestali budować A2 rok temu. GDDKiA domaga się od COVEC zapłacenia około 700 mln zł z tytułu kar umownych i odszkodowań. - Trwa spór sądowy. COVEC stoi na stanowisku, że pierwszy wypowiedział umowę, więc roszczenia GDDKiA są bezzasadne.

Maciej Walaszczyk

marzmy1981
78 453
marzmy1981 78 453
#805.06.2012, 08:44

Polskie drogi.......

  • Strona
  • 1

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis