...Przypomnijmy, że Dariusz Ratajczak przez 11 lat był pracownikiem Uniwersytetu Opolskiego. W 2000 r. uczelniana komisja dyscyplinarna zwolniła go dyscyplinarnie z pracy z zakazem powrotu do zawodu nauczyciela przez trzy lata za publikację "Tematy niebezpieczne". Podawał w niej w wątpliwość zabijanie ludzi w komorach gazowych w Auschwitz...
juz starczy jak dla mnie.
Tajemnicza śmierć znanego historyka dr. Dariusza Ratajczaka
Historyk dr Dariusz Ratajczak zaszczuty przez GW najpierw został skazany, potem wyrzucony z uczelni, w końcu odeszła od niego żona i sąd zabrał mu dzieci a dzisiaj w tajemniczych okolicznościach znaleziono go martwego. Coś te okoliczności za bardzo przypominają sytuacje z Rosji gdy znajdują tam martwych przeciwników Władimira Putina.
J. Telejko: Teraz wróćmy do historii dr Dariusza Ratajczaka, bo to też jest historia; był Pan znanym i lubianym wykładowcą na Uniwersytecie Opolskim.
D. Ratajczak: ...byłem. Tak, byłem.
J. Telejko: ...wybitnym naukowcem i znawcą Kresów Wschodnich, a obecnie pracuje Pan jako stróż nocny - dlaczego?
D. Ratajczak: Z bardzo prostego powodu - w 1999 roku opublikowałem publicystyczną książeczkę pt. "Tematy niebezpieczne". W książce tej w jednym z podrozdziałów poruszyłem sprawę tzw. rewizjonizmu holokaustu , przytoczyłem tezy głoszone przez rewizjonistów holokaustu bez mojego komentarza autorskiego... i to się pewnym gremiom nie spodobało...
J. Telejko: Panie Dariuszu, kim są rewizjoniści holokaustu?
D. Ratajczak: Rewizjoniści holokaustu są środowiskiem złożonym z naukowców , dziennikarzy, publicystów. Przede wszystkim to prawdziwie międzynarodowe grono uważa, że żydowski holokaust nie był wydarzeniem wyjątkowym w XX wieku, że ten straszliwy XX wiek, który na szczęście skończył się, dotykał także tragediami inne nacje, inne narody: a więc Polaków, Cyganów, Japończyków, Ormian, Rosjan, Ukraińców itd. Dlatego twierdzą, że właściwie żadna nacja, żaden naród nie ma monopolu na cierpienie, w tym ciężko doświadczony podczas ostatniej wojny naród żydowski. Tymczasem dzieje się tak, że niektóre środowiska żydowskie chcą wmówić światu, że holokaust był jakby osią martyrologiczną XX wieku. Co więcej, osią martyrologiczną historii całego świata. Oczywiście tą podstawową rewizjonistyczną tezę uzupełniają inne poglądy. Na przykład taki, że podczas II wojny światowej nie zginęło 6 mln Żydów, tylko mniej. Ta teza jest o tyle do obrony, że jeszcze 15 - 16 lat temu twierdzono, że w straszliwej mordowni hitlerowskiej w Auschwitz - Birkenau zginęło 4 - 4,5 mln ludzi. Dzisiaj oficjalnie władze Muzeum Oświęcimskiego twierdzą, że milion, milion sto... No więc mamy w tym jednym przypadku różnicę trzech milionów. To są rzeczy, które trzeba badać i sprawdzać. Na tym polega praca historyka. Tymczasem możni tego świata twierdzą, iż "prawdy uświęcone" dyskusji nie podlegają. Czy na tym polega wolność badań naukowych? Czy nie nazwiemy tego cenzurą? A ja po prostu mówię: dajcie spokój historykom, zapewnijcie historii autonomię. Dajcie jej żyć. Właśnie - dajcie jej żyć. Czy żądam zbyt wiele?
Dr Dariusz Ratajczak nie żyje
Samobójstwo ofiary nagonki "Gazety Wyborczej"
W samochodzie na parkingu przed centrum handlowym w Opolu znaleziono ciało znanego historyka dr. Dariusza Ratajczaka, oskarżonego przez "Gazetę Wyborczą" o "kłamstwo oświęcimskie". Prawdopodobnie popełnił samobójstwo. Po nagonce rozpętanej przez "GW" mężczyzna stracił pracę na Uniwersytecie Opolskim. Jego życie rodzinne i zawodowe obróciło się w ruinę. Stracił rodzinę i dom, mieszkał w samochodzie.
W 1999 roku dr Ratajczak napisał książkę pt. "Tematy niebezpieczne". W jednym z podrozdziałów przedstawił poglądy historyków z tzw. nurtu rewizjonistów holokaustu, nie opatrując ich żadnym komentarzem. Nie popierał też tych poglądów. Opisał je jako jedną ze szkół historycznych. Mimo to opolska "Gazeta Wyborcza" okrzyknęła Ratajczaka "kłamcą oświęcimskim".
W jednym z wywiadów udzielony ch na ten temat w 2003 roku młody historyk powiedział, że rewizjoniści holokaustu są środowiskiem złożonym z naukowców, dziennikarzy, publicystów podkreślających, że holokaust nie był wydarzeniem wyjątkowym w XX wieku, że ludobójstwo dotknęło również inne narody: Polaków czy Ormian. "Tymczasem - twierdził dr Ratajczak - dzieje się tak, że niektóre środowiska chcą wmówić światu, że holokaust był jakby osią martyrologiczną XX wieku, co więcej, osią martyrologiczną historii całego świata". Pytany o to, kogo dotknęła i obraziła ta publikacja, dr Ratajczak stwierdził, że chyba najmniej samych Żydów, bo głosów - jak powiedział - "antyratajczakowskich" w wydaniu środowisk ściśle żydowskich było bardzo mało.
- Centralą walczącą z moją skromną osobą była od samego początku forpoczta "postępu" w Polsce - "Gazeta Wyborcza", która całą sprawę odpowiednio nagłośniła i w ciągu 24 godzin ze znanego w Opolu historyka stałem się banitą czy ściganym infamisem. W ciągu kilkunastu godzin zostałem zawieszony w prawach nauczyciela akademickiego, a potem, po neostalinowskim wewnętrznym śledztwie, wyrzucony z pracy na Uniwersytecie Opolskim - mówił Ratajczak.
Według portalu Konserwatyzm.pl, kiedy starał się o inną pracę, do właścicieli firm telefonowali przedstawiciele pewnej gazety, umiejętnie przekonując szefów, żeby nie zatrudniać dr. Ratajczaka. Ostatnio historyk pracował jako... stróż nocny. Warto podkreślić, że tym, kto pierwszy rzucił kamień w akcji przeciwko dr. Ratajczakowi, był "profesor" Władysław Bartoszewski, który jego książkę nazwał "hańbieniem narodu polskiego". Twierdził też, że osobami, które powinny dyskutować z panem Ratajczakiem, są nie profesorowie historii, lecz psychiatrzy!
Wstrząśnięty śmiercią dr. Ratajczaka wiceprezydent Opola Arkadiusz Karbowiak, przebywający obecnie w Wilnie, powiedział "Naszemu Dziennikowi" w rozmowie telefonicznej, że w 1988 roku razem z nim tworzył półlegalne struktury NSZZ "Solidarność". - Działaliśmy również razem w kole historyków, a połączyły nas szczególnie tematy związane z Narodowymi Siłami Zbrojnymi - opowiada. Komentując zaangażowanie "GW" w nagonkę na Ratajczaka, stwierdził, że "w tej materii trzeba prowadzić dyskusje historyczne, a nie podchodzić do tego tak, jak uczyniła to właśnie 'Gazeta'".
Rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu nadkomisarz Maciej Milewski w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" wykluczył na podstawie szczegółowych oględzin samochodu ingerencję osób trzecich. Dodał, że wczoraj przeprowadzono sekcję zwłok, której wyniki znane będą za mniej więcej trzy tygodnie. Doktor Dariusz Ratajczak osierocił dwoje dzieci.
Marek Zygmunt
Od pewnego czasu odnosiłem wrażenie, że jesteś Maniek pojebany.
Okazuje się, że nie jesteś pojebany.
Jesetś pojebany do kwadratu i podniesioiony do potęgi stanowiącej iloczyn pojebania SE, ND i eF.
Ponieważ takie dysfunkcje mogą przenosić się na drodze lciowej, proponuję co byś się poddał natychmiastowej sterylizacji.
Populacja owieczek, szukających pasterza, może być mocno zagrożona.
Albo przynajmniej się zabezpieczaj. Nie tylko gumiaki ale również prezerwatywa.
No teraz to zadziałało. 5 z koroną za korektę.
Tylko Ty mnie tu od zaprzańca Ducha nie wyzywaj, proszę.
Ja jestem znacznie gorszy i na dodatek nie lubię oglądać cycków w internecie i na papierze. Tylko żywe mogą wzbudzać moje zainteresowanie.
Owieczek też nie lubię, chyba, że dobrze przyprawione przed pieczeniem.
Opolska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie śmierci dra Dariusz Ratajczaka, byłego historyka Uniwersytetu Opolskiego, uznanego przez sąd za kłamcę oświęcimskiego. Sekcja zwłok wykazała, że umarł z powodu zatrucia alkoholem.
Ciało dra Ratajczaka zostało znalezione 11 czerwca w samochodzie stojącym na parkingu przy centrum handlowym Karolinka w Opolu. Nie od razu było wiadomo, że denatem jest były historykiem UO, bowiem jego zwłoki znajdowały się w zaawansowanym stadium rozkładu. Identyfikacja została dokonana w kilka dni później na podstawie znaków szczególnych.
Od tego momentu opolska prokuratura rejonowa prowadziła śledztwo, które miało określić, czy do śmierci dra Ratajczaka mogła się przyczynić osoba trzecia.
- Sekcja zwłok wykazała jednak, iż przyczyną śmierci mężczyzny było śmiertelne zatrucie alkoholem. Na tej podstawie została podjęta decyzja o umorzeniu dalszego śledztwa w tej sprawie - mówi Marzena Stojek, zastępczyni prokuratora rejonowego w Opolu.
Źródło: Gazeta Wyborcza Opole
Podobna informacja na Nowej Trybunie Opolskiej
Bez komentarza
zaszczuty przez michnikowców pokomuchów autor książki "Tematy niebezpieczne"
http://www.nacjonalista.pl/tag/tema...