sandra25 cwiczenia masaze i nawet ciepla pieluszke mamy za soba- pomaga mu owszem na chwillke po czym znow jest to samo. Slyszalam ze moze sie mu unormowac jak juz nie bedzie mial mieszanego mleka czyli jeszcze z 2-3 dni. zobaczymy. musze sprobowac ktoregos z tych srodkow jak mu nie minie. Dzieki wielkie:)
Po pierwsze: jeśli jestes chora, czy przeziębiona wręcz powinnas karmic dziecko piersią, w Twoim mleku znajdują sie najlepsze, naturalne przeciwciała i dziecko nie zarazie się od Ciebie. Nawet z gorączka 40 stopni możesz spokojnie karmić, mleko się nie "zważy" jak to uważano w średniowieczu.
Po 2: jesli podajesz mleko modyfikowane ilość i "jakośc " kupki sie zmienia. Nie męcz dziecka termometrem, może zacząć robić kupki raz w tyg nawet. 3 dni to jeszcze nie tragedia. Jesli naprawde nie może zrobić kupki, popytaj w polskim sklepie o czopki glicerynowe, nie męcz dziecka termometrem.
Byc może maluszek jest uczulony na nabiał, albo poprostu jego jeszcze nie toleruje i mleczko powoduje ból brzuszka.
No ale jeśli miałby zaparcia to kupka byłaby zbita a nie wodnista. Jesli w kupce jest śluz i jest wodnista moze to oznaczać alergię. Albo mleko albo rumianek, odstaw jedno i obserwuj.
po 3: rumianek bardzo często może powodować problemy z brzuszkiem, czy alergie. Jeśli juz musisz dopajać, spróbuj wodą lub herbatka z kopru włoskiego.
Na kolki ja polecam espumisan w kropelkach dla dzieci. Tutejszy specyfiki w przypadku mojego dziecka nie pomagały.
Może spróbuj wrócic do karmienia piersią, jest to najlepsze co możesz dziecku dać, jeśli masz problemy z piersiami, czy jakiekolwiek wątpliwości polecam stronę http://mlekomamy.pl/ .
Wg mnie im więcej kobieta wie o karmieniu piersia tym ma większe szanse na długie, w miare bezproblemowe karmienie.
- Przyczyną zaparć może być mleko, którym dokarmiasz dziecko. Karmić piersią to dobra rada, ale tak jak mówisz w przypadku Twojego np przeziębienia, kataru itp - nie zalecana. Spróbuj zmienić mleko, obok rumianku podaj dziecku herbatkę z kopru ( cukier musi być przegotowany). Między karmieniami, lub przed karmieniem kładź dziecko na brzuszku i pozwól pofikać nóżkami. Masaż brzuszka pomaga, a 'gimnastyka', jeszcze bardziej. Mleko się dziecku zmienia stopniowo, a zmiana natychmiastowa, może też wpływać na zaparcia. Jeśli to można nazwać 'zaparciami', bo skoro kupki są luźne to raczej problem z tym mlekiem, którym dokarmiasz Maluszka. Swoją drogą - dbaj teraz szczególnie o swoje zdrowie i karm piersią jak długo się da. Zdrówka i powodzenia.......:)
Kobra, moj Kubus jak mial 6 tygodni dostal takiego zaparcia (po zmianie na mleko modyfikowane) ze mu naczynka popekaly i na twarzy i w jelicie grubym. to byla masakra. na szczescie byla pod reka herbata koperkowa z hipp. na pol godziny przed karmieniem dawalam malemu 20mil i pol godziny po tez 20mil pomoglo natychmiast. zgadzam sie calkowice z dziewczynami co do rumianku - strasznie niebezpieczna roslinka - uczula 70% dzieci przed pierwszym rokiem zycia wiec natychmast bym odstawila.. co do mleka aptamil osobiscie uwazam ze najlepsze z dostepnych na rynku.. powodzenia
fado co ty gadasz - właśnie w czasie przeziębienia mamy powinno się jak najwięcej karmić dziecko. bakterie i tak krążą w powietrzu, a tak to przynajmniej dziecko ma "szczepionkę" w postaci przeciwciał, które tworzy organizm do walki z chorobą. wiem co mówię - karmiłam dwa lata mojego syna, w trakcie choroby też. i nigdy chory nie był - przepraszam - pomyłka - raz zachorował, bo w trakcie jak byłam przeziębiona za rada babci nie dałam mu pić mleczka mojego tylko MM mu dałam.
jeśli chodzi o rumianek, to zgodnie z najnowszymi (2010) zaleceniami rady pielęgniarek laktacyjnych (chyba tak to się nazywa), to nie należy dopajać dziecka niczym, jak karmi się piersią. a zwłaszcza rumiankiem, który niestety w obecnych czasach coraz częściej uczula dzieci. jak już to podaj herbatkę z kopru włoskiego (nie więcej niż 20 ml na dobę). jak się da wróć do karmienia wyłącznego piersią. wygodniejsze i zdrowsze dla dziecka - problem kolek i zaparc zniknie do minimum (tylko 2% dzieci karmionych piersią cierpi na kolki i to najczęściej po zjedzeniu czegoś niezdrowego przez matkę, a ponad 40% dzieci karmionych MM).
dziekuje bardzo za wszystkie rady:) troszke nam przeszlo- Misiek juz sam sie zalatwia mimo ze wymaga to od niego troche placzu marudzenia i prezenia, ale jest milion razy lepiej niz tydzien temu:) posluchalam Was i pomagamu Infacol i herbatka parzona z rumianku i koperku za rada lekarza pediatry z Pl. mysle ze reszta sie unormuje sama. dziekuje Wam raz jeszcze:)
Kobra ja nie wnikam w kompetencje pediatry, ale zadzwoń jeszcze do jednego pediatry, ba ta mi wygląda na taką siedzącą mentalnie jeszcze w latach 80. i nie odstawiaj w miarę możliwości od piersi - to naprawdę duża wygoda dla Ciebie i samo zdrowie dla maluszka. jak coś to pisz. jak byłam jeszcze w PL organizowałam grupę wsparcia dla mam karmiących piersią - w mojej miejscowości nie było poradni laktacyjnej - więc jestem po kilku treningach i szkoleniach. jak coś to postaram się pomóc - pisz na prv, podeśle linki, pdf (z ang. mam nadzieję, że sobie radzisz, bo większość po ang), czy co tam byś potrzebowała.
I po co te leki, a wystarczy maluchowi masaż brzuszka zrobic, kłaść na brzuszek i dużo przytulać :) czyli poprostu nosić dużo w pionie, sadzać troszke malucha bujać do przodu i do tyłu. Ja tak robie z moją mała i nie ma żadnych problemów, a karmie piersią i jem wszystko !!! Dosłownie wszystko :) Pozdrawiam
Po pierwsze-zgadzam sie z GUMA-ja nawet przy anginie i wysokiej temp.karmiolam piersia.A co do zaparc-skutek nowergo pokarmu,powinno przejsc-jesli nie to sprobuj mleka Cow&Gate colic&constipations(chyba dobrze napisalam)-w przypadku mojej mlodszej coreczki zadzialalo idealnie,tez mialam ten sam problem,miala 3 tyg.i zalatwiala sie raz na dwa dni,az w koncu sama na wlasna reke podalam jej Cow&gate i przeszlo.Obserwuj maluszka,jesli nie przejdzie za dwa/trzy dni to nie czekaj tylko lec po mleko.A na kolke infacol albo w aptece Boots sa takie granulki,podaje sie ok.10 na jezyczek dziecku i przechodzi jak reka odjal,tylko nie pamietam nazwy-popros o granulki na kolke.Trzymajcie sie :o))
muncia nie do konca zgodze sie z tym co piszesz.. pozycja siedzaca dla noworodka to trosze nie zdrowe..poza tym dzidza ktora jest noszona przez dlugi okres w pionie nie ma ochoty by lezec i moze to byc bardzo uciazliwe dla rodzicow..ale to tylko moja opinia, kazdy rodzic wie najlepiej co jest dobre dla jego bobasa. pozdrawiam
Nie zawsze noszenie, przytulanie i masaże pomagają. Kiedy w gre wchodzą powazne problemy z brzuszkiem spowodowanie nietolerancją, czy alergią nic nie pomoże. Owszem, dziecko w rękach mamy czuje sie o niebo lepiej niż zostawione w łóżeczku , jednak noszenie nie gwarantuje poprawy.
Przerabiałam powazne problemy z jelitami z moim maleństwem , robiłam wszystko aby jej ulżyc niestety nie byłam w stanie.
Wcale nie musze jej ciągle nosić, mała potrafi się bardzo długo bawić sama :) Ja od początku robie tak jak pisze i nic jej nie jest, jest bardzo zrową i śilną dziewczynką i ja nie mówie, żeby sadzać dziecko i niech siedzi! Tylko na chwilke po karmieniu, aż sie nie odbije :P U nas po każdym karmieniu jest kupka :) nigdy, ale to nigdy nie miała problemów!!! Zadnych kolek i zatwardzen. Ale skoro sądzisz mamakubusia, że faszerowanie jakimiś lekami jest zdrowsze no to ok. Ja tylko napisałam co u mnie sie sprawdza. A z tym sadzaniem to w szpitalu mi pokazali ;)
jesli chodzi o sadzane polecam poczytac http://vojta.com.pl/index.php?optio.... na pewno to w brytyjskim szpitalu pokazano ci ta metode, ja nie staram sie tu krytykowac nikogo tylko czasem dobrze jest pare spraw przemyslec zainteresowac sie roznymi opiniami popatrzec do okola i porownac postawy fizyczne brytyjczykow a polakow i ich metody. co do 'faszerowania lekami' zacznijmi od tego ze ja tu polecilam cherbatke z kopru wloskiego a to zaden lek a poza tym skoro twoje malenstwo nie mialo problemow z brzuszkiem to skad wiesz co moze pomoc? swietnie ze potrafisz zapobiec kolcka poprzez masaz itd jednak pamietaj ze nie kazdemu bobaskowi to wystarczy a ocenianie rodzica ktory podaje lek by pomoc swojemu dziecku tylko na podstawie twojego braku doswiadczenia w tym temacie jest moim zdaniem lekka przesada. u mojego synka pomogla zmana mleka bez lekow ale to nie znaczy ze mame ktora probuje ulzyc swojemu bovaskowi i podaje leki nazwalabym faszerujaca... ale to tylko moje zdanie..
muncia12 pewnie w niektorych sprawach maszracje- tyle ze u mnie noszenie masaze itd nie skutkowaly same w sobie. POza tym nie wiem czy wiesz- dziecko karmione piersia z reguly robi kupke po kazdym jedzeniu- ja tez nie mialam problemow poki karmilam Adriana piersia. Druga sprawa jest taka- zapytaj kogokolwiek- nie kazdemu dziecku sie odbija- zalezy jak bardzo dziecko nalyka sie powietrza.
Aisha1111- moze i siedzi w latach 80tych, ale wiekszosc z nas dopajana byla rumiankiem i jakos zyjemy. Poza tym p[ytalam lekarza tutaj mozna dopajac rumiankiem- owszem teraz sie sklaniaja do dopajania woda, ale rumiankek reguluje i uspokaja wiec tez mozna malym podawac. Zreszta nie widze zeby Misia uczulalo.
BTW. koperek zawiazuje gazy w jelitach ale nie zawsze pomaga i czesto gazy zalegaja- i dziecko moze sie meczyc, bo sobie nie purknie
Kobra - ja nigdzie nie napisałam, że rumianek nie pomaga - tylko, że dopajanie rumiankiem tak małego dziecka często powoduje alergie i może jeszcze zwiększyć problem (pomoże na chwilę, a za parę godzin jeszcze większa jazda może być). jeśli Twojemu dziecku pomaga to super i tylko się można z tego cieszyć.
a tak poza tym, mówienie w stylu "jak my byliśmy mali", w naszych czasach" - ręce mi opadają... dobrze, że my nie karmimy teraz jak jeszcze latach 80 - mleko w proszku + mąka + cukier - zaserwowałabyś coś takiego niemowlakowi? też nie było uczuleń na białka mleka krowiego. a tak się karmiło jeszcze nas i proszę - żyjemy :) a dobrze, że nasze mamy nie słuchały babć w kwestii żywienia, bo one do tej mieszanki dodawały jeszcze kaszkę manną (po skończeniu przez dziecko miesiąca).
druga sprawa - powinno się dopajać, najlepiej wodą (niegazowaną, przegotowaną min. 5 minut, i dostosowaną składem do potrzeb dziecka), ale tylko dzieci, u których przeważa karmienie mlekiem modyfikowanym, lub są tylko takim karmione. dzieci cycowych nie powinno dopajać się niczym do czasu wprowadzenia innych pokarmów (jabłka, marchewki)
MM też powinno być przygotowane na wodzie dla dzieci, a nie "kranówce" zagotowanej w czajniku.
a jeszcze jedno - ja nie mam zaufania do tutejszych lekarzy - byłam z pokrzywką u dziecka i z dusznościami u lekarza (duszność spowodowana obrzękiem z pokrzywki) - lekarz zalecił paracetamol. dopiero po mojej sugestii, żeby może coś antyhistaminowego podać, puknął się w czoło, wyciągnął swoją magiczną książeczkę, doczytał o objawach u dziecka i podał syrop antyhistaminowy. więc wszystkie leki (jeśli jakieś moje dziecko dostanie w razie choroby) konsultuję z lekarzem z Polski. raz się zdarzyło, że dziecko na anginę dostało lek przeciwzakrzepowy dla sercowców. więc radziłabym uważać na tutejszych "specjalistów". to tak a propos konsultacji z tutejszym lekarzem.
dziewczyny spokojnie, każda z nas ma swoje sposoby na kolke, placz itd. Kazde dziecko jest inne i jedno wymaga noszenia, inne nie. Kazda mama jest inna, inne ma metody inaczej wychowuje swoje dziecko, a tutaj możecie pisac co sugerujecie i nie trezba od razu sie denerwować.
jesli dziecko nie ma większych problemów to oczywiscie nie powinno się zbyt długo nosic, jednak takie maleństwo wymaga bliskosci mamy ;)
W naszym przypadku rumianek wywołał alergię, na skórze, żadne specyfiki na kolke nie pomagały dziecko plakało , płakało i plakało.
apropos odbijania ;) dziecka karmionego piersia nie trzeba , ale mlekiem modyfikowanym juz tak ;)
Rumianki, koperki i inne herbatki... tylko w razie konieczności, wg mnie najlepsza jest woda ;)
lekarze, czy w pl czy w uk zalezy na jakiego trafisz,.
drogie Mamusie szukam porady:)
Moje 3 tygodniowe malenstwo ma problem z kupkami. Nie wiem sama czy to dlatego ze go dokarmialam z butelki czy dlatego ze przeszlam od 2 dni na butelke (9podaje mu Aptamil 1), ale niestety prezy sie wierci placze strasznie. i nie moze zrobic kupy:( Ja wiem ze to do 3 m-ca jest to czeste u Maluchow, ale mimo wszystko chcialabym mu jakos ulzyc. Dopajam go w ciagu dnia rumiankiem oczywiscie, ale wieczorem i z rana jest straszny placz az sie serce kraje. Termometr termometrem- nie chce go przyzwyczajac wiec jak jest juz strasznie ciezko to mu pomagam. Mowilam HV ze strasznie placze ale powiedziala mi ze to od brzuszka i tyle. i ze powinnam go caly czas karmic piersia- niestety jestem chora wiec malego odstawilam. Czy Wy tez mialyscie takie problemy? jak sobie z tym poradzilyscie?