tak sobie tu siedzę i czytam różne posty...tragedia po prostu tragedia...nabita w butelke się wykrwawia na forum, inna nie może znaleźć znajomych z podobną przypadłością itp...żadnych pozytywów...aż się nie dziwię, że są artykuły o depresji emigranta hahaha- jak po czymś takim nie dostać depresji???...a gdzie pozytywy? Czy na tym emigranckim poletku nie ma osób zadowolonych z życia, siebie i otoczenia???
...ps; raytoo oczywiście nie do ciebie-ty jesteś wyjątkiem;)
Witam wszystkie mamy-te świeżo upieczone jak i te nieco "starsze";)...ja od miesiąca jestem upieczona i tak się złożyło, że tatuś Bąbelka z samym Bąbelkiem zamknęli się w sypialni i kazali mi odpoczywać...hmmm...chyba się oduczyłam i się nuuuuuudzę:(...