bo tutaj liczy się data z pierwszego USG - o ile pamiętam...może stąd te przenoszenia
ze starszym miałam to USG w 16 tyg, czyli dość późno, co mi przesunęło datę kalendarzykową o 12 dni do tyłu, więc jak mnie w końcu zaprosili na wywołanie to było 9 dni po terminie z USG, a trzy przed terminem z kalendarza - też nie wiem, czy przenosiłam, czy nie;) ale nic nie wskazywało, że wkrótce urodzę, a Młody był duży (4150), więc koniec końców dobrze się stało... z Młodą to się nawet nie zdążyłam spakować, chociaż wszystkie daty się pokrywały, ale nie doczekałam
nie bój się:) jedno jest pewne - wkrótce już będzie po wszystkim i 'weselej'
witaj w klubie muncia. Ja tydzien po terminie i bede rodzic Edim. Czekaj na skurcze regularne albo na odejscie wod..... za kilka dni jesli nic sie nie wydarzy polozna zaprosi Cie na masaz i jednoczesnie umowi na wizyte w szpitalu, gdzie zrobia usg, podadza zel a po jakims czasie przekuja pecherz plodowy podadza oksytocyne na wywolanie skurczy. Oby Cie to ominelo. Trzymam kciuki i nie panikuj. Jak masz jakies watpliwosci dzwon do swojej poloznej albo do szpitala po rade. Pamietaj pojedyncze skurcze to jeszcze nie porod.
kwestia wprawy - jak tak robię ze wszystkimi przykrymi rzeczami, których się nie da ominąć - przeczekuję myśląc jak będzie miło mieć to już za sobą;) poza tym to naprawdę może nie być ani dziś, ani jutro, ani pojutrze...znajdź sobie jakies zajęcie, a jak nie dasz rady zapraszam do mnie coś przyspieszającego poród sie zawsze znajdzie, a szpital niedaleko;)
Ja syna urodziłam 2 tygodnie przed terminem a córkę 2.5 tez przed terminem. Pierwszy poród 12h dość skomplikowany i ryzykowny, drugi 6 godzin na wariata bo sadzili że to zapalenie pęcherza a nie poród. Obydwa tylko gaz, morfinę przy pierwszym nie liczę bo dostałam ja 8 godzin przed porodem. Bardzo ważne żebyś zadzwoniła do szpitala że rodzisz bo inaczej tez będziesz czekać na triage...
co mabyć i tak będzie z pierwszym dzieckiem miałam 3 fałszywe alarmy, brało, puszczało i tak 3 razy, będąc 10 dni po terminie poszłam na patologie ciązy i miałam czekać 4 dni,po tej dacie wywołują poród. 2 dni później dostałam skurcze wieczorem, czekałam aż przejdzie. do 5 rano. aż nie mogłam już wytrzymać poszłam do pielęgniarki spytać czemu tak boli, w życiu bym nie pomyślała że to już teraz, kupa śmiechu po wszystkim. a z drugim dzieckiem po pierwszym skurczu już wiedziałam że trzeba jechać,
jeśli będziesz miała normalną akcję porodową bez żadnych komplikacji nie przedlłużający się poród w nieskończoność to nie bierz żadnych znieczuleń. z pierwszym dzieckiem miałam znieczulenie okołoporodowe- po wszystkim poonad 6 miesięcy cierpiałam na nadmierny ból pleców, z drugim dzieckiem dostałam gaz rozluźniający.
każde znieczulenie działa tylko w pierwszej fazie porodu, w momencie gdy następuje główna akcja porodowa żadne leki i znieczulenia nie pomagają, nic ci już wtedy lekarz nie poda bo może to zatrzymać całą akcję porodową, więc czy weźmiesz jakiekolwiek znieczulenie czy nie to i tak sam ból porodowy będziesz czuła. wszelkie znieczulenia mają na celu aby złagodzić ból w pierwszych etapach porodu, aby kobieta rodząca nie była zbyt mocno wyczerpana przy finałowej akcji, bo wtedy jest ciężko ale bardzo szybko zapominasz.
z naturalnego porodu pamiętam że jak położyli mi dziecko na brzuch to czym prędzej dałam pierś bo tak krzyczało....a mąż z boku stał i płakał
Witam :) Dzisiaj mija mój termin i w sumie nie wiem na co czekam :/ Opiszcie jak to było u was dziewczyny:) może bede miała jakieś podobne objawy :)