...Dr Norman Vincent Peale (ur. 31 maja 1898, zm. 24 grudnia 1993) - był protestanckim kaznodzieją i autorem oraz głosicielem teorii pozytywnego myślenia. Jego najbardziej znana książka to Moc pozytywnego myślenia, wydana również w Polsce (przetłumaczono także Entuzjazm zmienia wszystko, Możesz jeśli myślisz, że możesz, Uwierz i zwyciężaj oraz W Bogu pokładamy nadzieję).
Peale przez ponad 50 lat udzielał się aktywnie w mediach promując pozytywne myślenie czyli sposób podejścia do życia wpływający pozytywnie na zdrowie psychiczne. Był także prezesem American Foundation of Religion and Psychiatry, która zajmowała się pomocą dla ludzi zagubionych w życiu.
Był niewątpliwie jednym z najbardziej znanych nowojorskich kaznodziejów oraz bardzo płodnym autorem...
oszolomy i pozytywne myslenie.
sie usmialem :)))
ale faktycznie , dobrze ze jego cytujecie bo ten fragment jest akurat o was i dla was :)
...Był także prezesem American Foundation of Religion and Psychiatry, która zajmowała się pomocą dla ludzi zagubionych w życiu...
i
...promując pozytywne myślenie czyli sposób podejścia do życia wpływający pozytywnie na zdrowie psychiczne...
zagubieni w zyciu paranoicy , wyboraca PiSu
Pastor Norman Yincent Peale opowiadał, jak kiedyś w niedzielę po porannej mszy pewna kobieta podeszła do niego i powiedziała:
- Wysłuchałam kazania ojca, ale muszę powiedzieć, że wszystko mnie swędzi. Pastor uśmiechnął się i odparł:
- Różne już miałem reakcje na moje kazania, ale ta jest najbardziej oryginalna.
Kobieta nie zwracając uwagi na jego słowa, ciągnęła:
- To coś dziwnego. Często czuję swędzenie, ale najgorzej, gdy jestem w kościele. Czasem myślę, że nie powinnam przychodzić do kościoła, bo tak mnie strasznie swędzi. Mówiłam o tym z lekarzem... nieustannie mnir swędzi i mam rodzaj egzemy na ręce. - Obnażyła rajim i pokazała: - Niech ojciec popatrzy.
Pastor zainteresował się problemem kobiety i spytał o nazwisko jej lekarza. Rozmowa z nim okazała się jeszcze ciekawsza. Lekarz wyjaśnił, że kobieta miewa ciągle stany podgorączkowe, zawsze 37 stopni z kreskami.
- Co jej jest? - spytał pastor. - Mówi, że wszystko ją swędzi.
- Tak - odparł lekarz. - Ma egzemę.
- Ale nie widziałem żadnych wyprysków.
- Och, nie ma ich na rękach. Są wewnątrz. W jej umyśle. Mą egzemę duszy.
- Nigdy nie słyszałam o takiej chorobie - zauważył pastor.
- Nie znajdzie jej ojciec w spisie chorób, ale tej kobiecie to właśnie dolega: egzema duszy.
Pastor spytał, jak się tego nabawiła, a lekarz odparł:
- Tę kobietę ogarnęła gwałtowna, zjadliwa, niszcząca nienawiść do swojej siostry. Ma poczucie, że siostra ją oszukała przy potwierdzaniu testamentu ojca. Nie rozmawia z nią już od dwudziestu lat. Wewnątrz jest cała przeżarta nienawiścią.
- A co z temperaturą? Jaka jest jej przyczyna? - spytał pastor.
- Powoduje ją zachwianie równowagi całego organizmu - wyjaśnił lekarz. - Ciało próbuje wyrzucić z siebie nienawiść.
Potem dodał:
- Skoro zwróciła się do ojca, może zastosować wobec niej kurację przez oczyszczenie z grzechu?
Parę dni później pastor poprosił kobietę, by przyszła do niego do kancelarii. Powiedział jej:
- Dowiedziałem się od pani lekarza, że jest pani przepełniona grzechem. I wyjaśnił, co dzieje się w jej duszy i jak to wpływa na jej ciało. Wysłuchała go, biła się z myślami, ale w końcu zrozumiała i pogodziła się z tą diagnozą.
Pastor zaproponował, żeby uklękła i wyzbyła się nienawiści - w tym celu miała z miłością pomodlić się za - swoja siostrę. Miała opory. Było to dla niej bardzo trudne. Nie jest łatwo pozbyć się niezdrowych myśli, które chcą człowieka zdominować. Ale wreszcie zwróciła się w stronę krucyfiksu i zaczęła się modlić: "Panie Jezu, wybacz mnie grzesznej i zbaw mnie przez swoje miłosierdzie. Oczyść mnie. Daj mnie nowe, czyste serce".
Pastor upomniał ją łagodnie:
- To nie wystarczy. Proszę powiedzieć Jezusowi, że pani kocha swoją siostrę!
Z największym trudem przeszło jej to przez usta.
Wkrótce potem siostry pojawiły się razem w kościele. Odnalazły wzajemne przebaczenie i nową miłość do siebie.
Nikt z nas nie powinien pozwalać sobie na luksus l pielęgnowania złych myśli i uczynków, gdyż w końcu zniszczą nas one od wewnątrz.
o. Norman Vincent Peale