Kim byc? - Byc soba i nie robic nic na sile ;]
Niestety nie kazdy to potrafi, ludzie sa zdominiowani otoczeni codziennymi ukladami, pieniadze praca uslugi itp...
Presja w szkole domu pracy, czsami niema nawet czasu zeby sie nad tym wszystkim zastanowic. A moze poprostu latwiej jest sie ni ezastanawiac ?
Proba zmiany swojego charakteru nie jest zdrada siebie jest doskonaleniem siebie pod warunkiem ze nie jest to kierowane strachem przed codziennoscia.
To trudne byc wolnym;]] Ale jest mozliwe ;]
Azath a powiedz mi, skoro tak glosno krzyczysz ''badzmy soba'', dlaczego czesto uzywasz nieswoich slow, jako swoje? Pare razy mi sie zdarzylo cie zlapac na tym, ze cytujesz czyjes slowa (czesto teksty piosenek), ale nie umieszczasz nazwiska autora, ani nawet nie umieszczasz tekstu w cytacie. Twoj nick to nic innego jak przerobka pseudonimu artystycznego czlonka zespolu Morbid Angel, Trey'a Azagthoth'a...Wiec wybacz, ale ty mi pierdolic o byciu soba nie bedziesz:D
Hahah Thugcat wiec sluchaj ;]]
Masz racje ze nie raz cos cytuje i nie wstawiam nazwiska autora i nie umieszczam w cudzyslowie - to sie zgadza masz wyjatkowo 100% racji.
Twoim zdaniem jest to podszywanie sie pod kogos? Moim nie pisze cos wklejam poniewaz moge sie z tym zgadzac, nie jetsem humanista i czasem ktos cos lepiej/ladniej napisze niz ja a ma takie samo zdanie wiec dlaczego mam tego nie wkleic? ;]
Co do mojego nicka Azathoth - nie znam muzykow Morbid Angel i jak sama napisalas on to Trey'a Azagthoth'a.
Thugcat dla Twojej wiadomosci i innych [skopiowane z wikipedia.pl]
"Azathoth - postać fantastyczna z twórczości H.P. Lovecrafta, jeden z Bogów Zewnętrznych. Określany jako "Ślepy Bóg-Idiota" (ang. Blind Idiot-God), jest najpotężniejszą istotą we wszechświecie, chociaż jest ślepy i bezmyślny. Lovecraft głupotę tego boga utożsamia z niedoskonałością wszechświata i skorumpowaną ludzkością."
Wiec nie pieprz mi tu kocico ze przerabiam pseudonimy.
Uwazasz ze nie mam jaj?;] OK Twoje zdanie ;]
tak mi się zdaje że człowiek ma się czego bać:)
wystarczy wziąć najgorsze momenty z historii: wojny, tortury, kanibalizm rytualny i takie tam ... w końcu jesteśmy najokrutniejszymi zwierzętami ...
tak naprawdę nic nas nie ogranicza poza wychowaniem
za bariery które ograniczają nasz umysł możemy podziękować rodzicom, nauczycielom, religii, telewizji, propagandzie itd itp
ja na przykład deklaruję że jestem sobą ... uproszczoną wersją siebie ... bo zawsze i nieustannie będę się ograniczać:) i są części mnie które pozostaną uśpione ... bo tak sobie życzę:)
a we wszystkich zabiegach samodoskonalenia biorę pod uwagę miejsce jakie chce zajmować w społeczeństwie, w rodzinie, w danym związku międzyludzkim ... bo tak jest wygodnie:)
można być sobą będąc dla każdego innym człowiekiem ...
nie ma recepty bo każdy ma swoją duszę, swoje głęboko zakorzenione potrzeby
a i jedna osoba może mieć milion obliczy, wieloma rzeczami można pokierować
ale cała droga zaczyna się ... od poznania ... poznawania siebie, swoich potrzeb ... i tu zaczyna się strach;)
heh, azathoth tez mi sie w pierwszej chwili skojarzyl z JP Lovecraftem.
ja czasem sie boje byc soba bo sie boje co pomsla inni, w psychologii to sie nazywa ze sie boimy ze ktos oceni nasze ja ktore mamy wykreowane w glowie i to jak nas odbieraja sa czesto tylko naszym subiektywnym odczuciem, a oczy innych i ich opinie kreuja nasz lustrzane ja. Lepiej nie przywyczajac sie za bardzo do 'siebie' bo mozna dojsc do wniosku ze praca nad soba jest niepotrzebna.
nie znasz morbid angel? no prosze cie... zarty to sa? czy co?
co do cytowania...tak, masz racje nie jestes humanista, nie powinienes jednak uzywac slow innych ludzi, jako swoje. ja rzadko cytuje, moze dlatego, ze uzywam swojego mozgu do oceny zjawisk i nie musze sie podpierac inteligentniejszymi, by zablysnac.
tak mysle, ze nie masz jaj:)
uważam..trzeba nad sobą pracować...nad obiektywnym wypowiadaniem się na czyjś temat, nad tym żeby nie nosić zbyt wysoko nosa (bo jest wtedy narażony), żeby nie być szują( zwłaszcza internetową), żeby się nie wymądrzać bez potrzeby (bo może trafi się głupszy ode mnie), żeby nie szkodzić (sobie i innym).
Thugcat - Oczywiscie ze znam muzyke 'Morbid Angel' ale nie znam nickow muzykow. Nigdy mnie to nie interesowalo jaki kto ma pseudonim slucham muzyki dla muzyki.
Tez nie musze sie podpierac inteligentniejszymi ;] - napisalem tylko ze czasem juz ktos ubral w slowa co mialem na mysli wiec dlaczego go nie cytowac .
Nie mam jaj - bueheh spoko ;] Kazdy ma prawo do swojego zdania ;]
Dlaczego niektorzy boja sie siebie? Dlaczego nie chca byc soba? Czesto nawet nie wiedza kim sa. Gdy zadaja sobie pytania i dostaja calkowicie sprzeczne odpowiedzi - skad maja wiedziec, ktora odpowiedz jest ich, ktora wybrac? Czy proba zmiany swojego charakteru, nastawienia do siebie i innych nie jest zdrada samego siebie? Czy tez jest to chec doskonalenia siebie? Ale jesli nawet, to w jakim kierunku? Ku jakiej wyzszosci mierzyc samego siebie by nie pochlonal nas zawod? Coz myslec, jak zyc, kim byc?
Byc?