"- Krótko mówiąc, występują pod hasłem kobiet, kongresu kobiet, ale kto w tym kongresie jest? Kazimiera Szczuka? Henryka Teodora Bochniarz? Nie wiadomo, z czego żyją, ale na pewno dobrze żyją... Szlajają się po salonach, żyją jak milionerzy, trudno powiedzieć, czym żyją, ale na pewno nie wiedzą, czym żyją prawdziwe kobiety - dowodził 60-letni poseł Czarnecki."
_____________________________________________________________________
Boss "Gazety Polskiej"- Sakiewicz, oficjalnie zarabia 100 złociszy miesięcznie, uchylając się przed odpowiedzialnością karną. ;)
"Rolnik" Ziemkiewicz chowa się za KRUS-em jako plantator cebuli... chociaż dałbym głowę, ze to raczej buraki. ;)
A co do Sakiewicza:
Tajna kasa Sakiewicza
"Popierający PiS koncern medialny Tomasza Sakiewicza dostawał dziesiątki tysięcy złotych od IPN w czasach kiedy instytutem kierowali ludzie PiS. Procedurę przetargową zorganizowano w taki sposób, aby pieniądze mogła dostac tylko jedna spółka."
Więcej:
http://szymowski.nowyekran.pl/post/...
"Newsweek": Jak Tomasz Sakiewicz i jego rodzina zarabiają na Smoleńsku
Wszystko zaczęło się od informacji, że raport zespołu Antoniego Macierewicza dotyczący katastrofy smoleńskiej dostępny jest wyłącznie w księgarni "Gazety Polskiej" i kosztuje 65 złotych. Potem pojawiły się także doniesienia, że raport wydany został przez prywatną spółkę Rejtan, która – jak czytamy w "Newsweeku" – należy do naczelnego "Gazety Polskiej" Tomasza Sakiewicza i jego teścia Ryszarda Gitisa.
(...)
"Newsweek" prześwietlił sprawozdania finansowe składane przez wydawcę "Gazety Polskiej".
Jak czytamy w tygodniku, ciekawa jest rubryka "pozostałe koszty". Od 2007 roku rosną w oszałamiającym tempie: od 150 tys. zł do 3,2 mln zł w 2011 roku. "Co można zaksięgować w ramach "pozostałych kosztów"? Praktycznie wszystko" – zwraca uwagę autor tekstu, Rafał Kalukin.
http://natemat.pl/29611,newsweek-ja...
i
http://wyborcza.pl/1,76842,12377391...
A to dobre jest:
--------------------
Rodzinne przedsiębiorstwo Smoleńsk:
"– Na początku 2009 r. Sakiewicz zdecydował, że obsługę administracyjną „Gazety Polskiej” (m.in. sprawy płacowe) przejmie Rejtan. Inaczej mówiąc, jako współwłaściciel Rejtana sam sobie jako prezesowi Niezależnego Wydawnictwa Polskiego wystawiał faktury. Zażądałem rozliczenia tych faktur, ale się nie doczekałem.
(...)
Wiele wskazuje, że nieudany na razie interes z zespołem Macierewicza nie jest pierwszą próbą Sakiewicza sięgnięcia po publiczne pieniądze. Interesujące są bowiem losy założonej przez niego na początku 2009 r. Fundacji Niezależne Media.
Wniosek o rejestrację trafił do sądu w styczniu. Fundacja miała „promować niezależność mediów”, zwłaszcza „propagujących wartości konserwatywne i liberalne”. A także wspierać dziennikarzy szykanowanych przez sądy i macierzyste redakcje. Ledwie nowy podmiot został zarejestrowany, a już na początku kwietnia fundatorzy złożyli wniosek o przyznanie fundacji statusu organizacji pożytku publicznego. Po tygodniu nadesłali pismo ponaglające sąd, aby jak najszybciej rozpatrzył sprawę. Pośpiech wydaje się oczywisty: przywilejem organizacji pożytku publicznego jest korzystanie z odpisów 1 procenta od podatków płaconych przez obywateli. A rozliczać PIT można tylko do końca kwietnia.
Jak Sakiewicz uzasadniał pożytki publiczne płynące ze świeżo powstałej fundacji? Trzema listami dziękczynnymi. Dziennikarz „Rzeczpospolitej” Piotr Nisztor dziękował za pomoc prawną. Bliżej nieznane Ogólnopolskie Biuro Interwencji za to samo. Z kolei Przemysław Harczuk, szef portalu Niezależna.pl (internetowej odnogi „Gazety Polskiej”), wyraził wdzięczność za wsparcie finansowe przy „wdrożeniu systemu newsletterowego”.
Wyszło więc na to, że inwestycja w portal Sakiewicza posłużyła za argument w staraniach Sakiewicza o prawo ubiegania się o pieniądze podatników! Sąd nie dał się jednak nabrać i wniosek fundacji odrzucił. Od tej pory jej działalność praktycznie zamarła."
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomo...
Jakoś mnie nie dziwi, że naszego Prezesa tak ciągnie do tej partii.