Ale ja wierzącym nie mówię jak żyć- oni natomiast bardzo interesują się macicą mojej dziewczyny oraz tym, w jakie dni powinienem robić zakupy. I tak mają się sprawy mniej więcej ze wszystkim. Wciskają się ze swoim światopoglądem w każdą dziedzinę mojego życia.
Czekam na przykłady hipokryzji z Twojej strony. ;)
Killing in the name of!
Some of those that work forces, are the same that burn crosses
Some of those that work forces, are the same that burn crosses
Killing in the name of!
Killing in the name of
And now you do what they told ya
Those who died are justified, for wearing the badge, they're the chosen whites
Niektórzy z tych, którzy byli w armii, byli tymi samymi, którzy nosili krzyże
Niektórzy z tych, którzy byli w armii, byli tymi samymi, którzy nosili krzyże
Killing in the name of!
Killing in the name of
Tomek, na przykład na tym, że publicznie obwieszczają swoją niewiarę, po czym stają przed ołtarzem chcąc ochrzcić dziecko, czy poświęcić koszyk wielkanocny.
Temat rzeka ...
Esha jako wierzący mógłbyś mieć o to pretensje ale skoro nie jesteś to nie rozumiem. Nikt Ci niczego nie zabrania i nie dyktuje jak masz żyć ... przecież to Ciebie nie dotyczy.
esha_
#16 | Dziś - 20:09
"Ale ja wierzącym nie mówię jak żyć- oni natomiast bardzo interesują się macicą mojej dziewczyny oraz tym, w jakie dni powinienem robić zakupy. I tak mają się sprawy mniej więcej ze wszystkim. Wciskają się ze swoim światopoglądem w każdą dziedzinę mojego życia."
Amitorybka1987
#20 | Dziś - 20:27
Esha jako wierzący mógłbyś mieć o to pretensje ale skoro nie jesteś to nie rozumiem. Nikt Ci niczego nie zabrania i nie dyktuje jak masz żyć ... przecież to Ciebie nie dotyczy.
________________________________
Wkleję Ci jeszcze raz, bo widzę, ze czegoś nie rozumiesz (dość nagminna cecha u ludzi uważających się za wierzących chrześcijan- oni nigdzie się nie wciskają i nic nikomu nie narzucają- tylko i wyłącznie ich zdaniem. Przedstawiciele innych religii przynajmniej nie udają, okłamując samych siebie).
No więc proszę:
"Ale ja wierzącym nie mówię jak żyć- oni natomiast bardzo interesują się macicą mojej dziewczyny oraz tym, w jakie dni powinienem robić zakupy. I tak mają się sprawy mniej więcej ze wszystkim. Wciskają się ze swoim światopoglądem w każdą dziedzinę mojego życia."
Co mnie nie dotyczy?
To, czy mam robić zakupy w sobotę czy niedzielę? Czy może to, że ktoś próbuje decydować, jak mam się rozmnażać- naturalnie, in vitro, na wznak ? A może nie chcemy się rozmnażać i oboje uwielbiamy skrobanki?
Co mnie nie dotyczy?
Amitorybka1987
#22 | Dziś - 20:32
Ja znam, i mam tu na myśli osoby mieniące się ateistami.
Teraz wasza kolei :-) Na czym polega hipokryzja wierzących?
______________________________________
Tu masz:
"Esha jako wierzący mógłbyś mieć o to pretensje ale skoro nie jesteś to nie rozumiem. Nikt Ci niczego nie zabrania i nie dyktuje jak masz żyć ... przecież to Ciebie nie dotyczy."
;P
sam stalem przed oltarzem i nie wstydze sie tego. zrobilem to dla tej ktora tam wtedy ze mna byla. nazwiesz to hipokryzja?
pozwolilem tez ochrzcic swoje dzieci bo bardzo jej na tym zalezalo. nie wyobrazala sobie tego ze jej dzieci moglyby by byc nieochrzczone. dzis dzieci maja poukladane w glowach, nie pozwolilem przeprac im glowek.
wiekszosc niewierzacych robi to pod presja otoczenia, nie kazdy ma ochote zrobic sobie z polowy rodziny wrogow. do tego dochodzi tradycja, ktora ma coraz mniej wspolnego z prawdziwa wiara. to raczej przyzwyczajenie
Jak słaba jest wasza wiara skoro obrazki w internecie są w stanie nią zachwiać, obrazić WC lub uczucia?