Ja w myspace nic zlego nie widze, zreszta moj post o forach, PR i koncertach byl napisany z przymrozeniem oka ;)
Zeby nie bylo, ze offtop to z aktywnych kapelek w Ediburgh'u mamy jeszcze JUNGE WELT, chlopaki sa z Lodzi i graja industrial, bardzo halasliwy industrial ;)
Poza tym AFTERBIRTH ( http://www.myspace.com/afterbirthcr... ) z czego 3/5 skladu to Polacy, mysle ze tez mozemy tu wpisac.
pozdro
Olaff
ok, mozemy rozpoczac debate pt miec czy byc. jesli ktos ma punka w sercu odpowiedz jest oczywista. jesli podchodzisz do sprawy ideologicznie nie bedziesz miec dylematow w stylu 'miec ciastko i zjesc ciastko'.
komercja, konsumpcja - to cos, co zjada ludzi od srodka i zostawia tylko puste, nieme skorupy. pewnie, ze niektorych rzeczy nie przeskoczysz, ale diabel tkwi w szczegolach. w tych malych akcjach dywersyjnych, nawet na bardzo osobistym, 'lokalnym' szczeblu ujawnia sie twoje zaangazowanie.
bo nie sztuka nazwac sie punkiem, sztuka zrozumiec, co to znaczy i zyc wedlug tych zasad.
nie twierdze, ze strona na myspace jest komercja. twierdze, ze swiadomy jej brak jest klasycznym przykladem antykomercji.
nie lubie radykalizmow, ale lubie konsekwencje w pogladach i dzialaniu.
dlatego uwazam, ze dorka jednak nie wie, o co chodzi.
Ja rowniez z przymrozeniem oka. Dorka do ciebie tez.
Acquisition Acquisition
#20 | 13:24, 03.06.2009
przypominam,ze watek zostal stworzony po to,aby polskie zespoly mogly sie tu wpisywac,a nie po to by prowadzic dysputy ideologiczne...:)
poprawiles mi humor czlowieku dzieki wielkie. Ta muza ktora amszw profilu, to rzecz jasna jaja są?
Miss Eclectic
#19 | 12:57, 03.06.2009
ok, mozemy rozpoczac debate pt miec czy byc. jesli ktos ma punka w sercu odpowiedz jest oczywista. jesli podchodzisz do sprawy ideologicznie nie bedziesz miec dylematow w stylu 'miec ciastko i zjesc ciastko'.
komercja, konsumpcja - to cos, co zjada ludzi od srodka i zostawia tylko puste, nieme skorupy. pewnie, ze niektorych rzeczy nie przeskoczysz, ale diabel tkwi w szczegolach. w tych malych akcjach dywersyjnych, nawet na bardzo osobistym, 'lokalnym' szczeblu ujawnia sie twoje zaangazowanie.
bo nie sztuka nazwac sie punkiem, sztuka zrozumiec, co to znaczy i zyc wedlug tych zasad.
nie twierdze, ze strona na myspace jest komercja. twierdze, ze swiadomy jej brak jest klasycznym przykladem antykomercji.
nie lubie radykalizmow, ale lubie konsekwencje w pogladach i dzialaniu.
ladnie napisane
Idac jednakze twoim tokiem rozumowania, wcielenie zespolu jako "punkowego" powinno ograniczyc sie tylko i wylacznie do molestowania instrumentow w garazu, tudziez piwnicy. Kazda proba zmienienia tego stanu rzeczy(czyli zagranie koncertu czy tez nawet nagranie demowki) bedzie juz komercyjna. Jakakolwiek chec autopromocji bedzie juz przeciez oczywista "zdrada" ideałów:) Nawet znalezienie "zlotego srodka" jest w tym wypadku bez sensu, bo co to za anarchia z regulaminem hehe. Wniosek jest prosty, kazda subkultura, to w mniejszym lub wiekszym przypadku czysta hipokryzja. Tak sobie pierdole, napisalas wyraznie ze nie lubisz radykalizmu. Chyba fajniej jakby chlopaki mieli swoja strone na jakims darmowym serwerze, niz stronke na maksymalnie komercyjnym myspace.
Marcin k
#13 | 09:48, 03.06.2009
user 61739 w czym widzisz ten obciach?? zobacz jakie i ile undergroundowych kapel z lat 80 jest na myspace, co z tego ze chcemy zeby nas uslyszalo grono sluchaczy ktore jest zainteresowane taka muzyka?? czy uwazasz to za komercje juz?? my nie zaabiamy pieniedzy i nie robimy tego dla nich
Korporacje trzymaja wiec punka za morde, jaki to teraz underground sie pytam hehe
Jasne, darmowy serwer dla pryszczatych 15 latek, z ucha do ucha dojdą gdzie on jest,no może z kilka we wsi posłucha..Ja pierdole ale idealiści...A co do zasad punka...hehehe... punk to brak zasad i negacja ideałów...Druga sprawa Miss Electic pracujesz za darmo? Bo jak ktoś traktuje muzykę poważnie to wkłada w to serce i przyjemność staje się ,,pracą,,tak robią prawdziwi muzycy,wtedy nie ma czasu na rozdrabnianie się i chodzenie do roboty...
Czy są jakieś aktywne kapele?