Juz zrobilem:)
Sprawdzilem mase na zegary.Okazalo sie ze jak spawalem klatke,w miejscu gdzie klatka jest wspawana do progow byl otwor na srube z masa zegarow.W tym miejscu jest teraz klatka a do niej w nowym miejscu przyspawana zostala masa,ktora sie odczepila i byl calkowity bajzel.Za kazdym razem co innego.Ale juz zrobione.Tnusze tylko deske rozdzielcza przykrecic.Reszta kabli jest na wierzchu zabezpieczona bo nie mam tapicerki.
Wlasnie wracalem do domu i cos odbilo mojej "wyscigowce".
Najpierw zaczela niespodziewanie wycierac tylna wycieraczka.Myslalem ze moze cos w przelacznikach,dostala lekkiego "klapsa" na kolumne ale nic nie podzialalo.Wylaczylem silnik,wlaczylem jeszcze raz,swiatla a tu calkowite wariactwo w zegarach,przekrecily sie do oporu,kierunki nie dzialaja,brak podswietlenia tablicy,ogrzewanie i klima nie dziala,spryskiwacze tez.Jak wylaczam swiatla to wskazniki wracaja na swoje wlasciwe miejsca,kontrolki tez zaczynaja dzialac.
Po wlaczeniu np.awaryjnych nic tylko bzyczenie z zegarow.
W aucie nie ma zadnej tapicerki,zamontowalem klatke,kable sa na wiezchu ale nic nie smierdzialo palona elektryka.Nie sprawdzilem bezpieczn. i reszty ale moze mial ktos podobne problemy to bym sie ukierunkowal gdzie zaczac...
Dodam jeszcze ze jak robilem klatke kilka miesiecy temu to cala deska byla wymontowana do maski i tak sie zastanawiam czy gdzies kable nie sa przygniecione lub sie nagrzewaja tym bardziej ze stalo sie to chyba zaraz po tym jak wlaczylem ogrzewanie.
Jakies sugestie? Dzieki z gory:)