Co wy k....a wiecie o trudnych egzaminach - stan wojenny, maluch, cofanie tyłem pod górkę z wjazdem tyłem do bramy niewiele szerszej od auta (a ręcznego brak..), silnik się krztusi (a jak zgaśnie to oblane)więc trzeba cały czas przegazowywac, sprzęgło w rozsypce itd itp.
I co ciekawe zero możliwości zdania za łapówę (bali się kontroli wojskowych) - to jak TU akurat
Nie jest tak prosto jak piszą mnie dzisiaj upierdziolili za bezpieczną jazde czyli .............jezdziłem za wolno w uliczkach gdzie dzieci szły akurat do szkiły i stało pełno aut na poboczach i było bardzo ciasno.Na szybkich drogach powiedział mi że wszystko OK a na wąskich ciasnych że za wolno.Zjebani jacyś ale to nic będe próbował dalej teraz pewnie mnie upierdziolą za zbyt szybką jazde odpierdziole Fast and the Furious i będzie git hehehe
jestem obecnie po jakichs 20stu (moze kilku mniej, nie pamietam) godzinach jazd (dwugodzinne lekcje dwa razy w tygodniu), mam zamiar wykupic kolejne 12h czyli bedzie ok 30h jak je wyjezdze . Tak sobie cicho myslalam,ze bede po tym mogla bukowac egzamin a moj intruktor mowi,ze po tym 12, ktore teraz bede robic, znowu ustalimy daty na kolejne jazdy... to znaczy ile jeszcze?? Myslalam,ze 30 wystarczy...a tu sie nie zapowiada...
podpowiedzcie co myslicie??
jak tutaj wyglada egzamin praktyczny? Trudno zdac? Czy egzaminator jest mily?;)