Szkoda ze weekendy masz zajete bo ja odwrotnie ale nic to. ABZ rozumiem ze chodzi o Aberdeen :) .
W tygodniu u mnie lipa, praca od 08.00 do 17.00 ,no chyba ze w jakis pogodny dzien ,wieczorem w polowie drogi, zrobic spotkanie na szczycie ;).
Polowa drogi wypada gdzies tak w Keith.
Co ty na to ?
PZDR!
Miki,
Sorki, ale zle mnie zrozumiales. Najblizsze 2 weekendy mialem zajete (teraz juz 1), ale tak generalnie to nie. Jesli jestes z Inverness to faktycznie Keith jest w polowie drogi. Jak dla mnie moze byc, bo jesli bedzie ladna pogoda to mozemy wybrac jakas trase przez gorki. Daj znac jakis alernatywny kontakt (moze via Skype), to sie domowimy.
Pozdro,
PS. Na focie to nie ja, i to nie moja maszyna, ale akurat pasuje do image :-)
Ale to nie oznacza, ze nie mozna jeszcze posmigac. Jakies pomysly na Harleyowa kongregacje?