- Są, są, bo nawet ostatnio 'grasowali' po mojej wiosce, ale w porze mało dostępnej dla 'pracusiów' (2-5pm) i terminie równie mało popularnym (środa), odbywały się warsztaty rzeźbiarskie. Zastanawiałem się długo dla kogo to było i ile osób uczestniczyło w zajęciach? Chciałem się załapać na kawałek gliny, może nawet trochę pogadać, choćby o tym gdzie ją można sobie samemu ukopać i.......... nic z tego. Termin minął, artyści znowu się ukryli i siedzą cichutko jak mysz pod przysłowiową - miotłą!
Jak w tytule...