Do góry

Nike 2008

Temat zamknięty
Gosia
224
Gosia 224
05.10.2008, 19:59

Laureatką 12. edycji Nagrody Literackiej "Nike" została Olga Tokarczuk, autorka powieści "Bieguni":)

KassMeansNo,
275
#107.10.2008, 11:00

Nike ostatnio bardzo mnie rozczarowuje. Nie przepadam za Tokarczuk (już o tym zresztą pisałam).
Właściwie dla mnie idea Nike umarła wraz z nagrodą dla Masłowskiej. Koniec sztuki.

czytajcie ksiazki a nie forum
3 557
#207.10.2008, 11:31

o! KassMeansNo, aye?!nie zgadzam sie!!! Maslowska... sporo by mowic...nagroda moze nie do konca zasluzona, ale na pewno wprowadzila swa powiescia zamieszanie...i o to czasem chodzi.

co do tokarczuk...coz towarzystwo wzajemnej adoracji, czyz nie?

KassMeansNo,
275
#308.10.2008, 08:16

thugcat, próbowałam przebrnąć przez to, cokolwiek ona napisała. ten bełkot. ja rozumiem, że polska literatura generalnie gnije, że to, jak napisałaś, towarzystwo wzajemnej adoracji, ale cholera! język umarł. jeżeli nagradzamy laskę, która w przerwie pomiędzy maturą, a egzaminami na studia pisze coś, czym trudno się zachwycić, a nagradzamy to tylko dlatego, by wprowadzić do polskiej książki "powiew świeżości", to ja cię proszę...
może jestem staromodna (he! zajebiste słowo), ale przynajmniej wg. mnie literatura powinna nas zachwycać, wywoływać jakieś emocje, zaskakiwać. ja czytam Paula Austera i jestem zła za jego talent, zazdroszczę mu go strasznie. czytam Miłosza i mam tak samo. zachwycam się od a do z. czytając Masłowską zastanawiam się o co do chuja jej chodzi (wybacz przekleństwo, ale takie są moje odczucia, kiedy ją czytam).

a moze jestem poprostu ograniczona i dla mnie literatura, to coś zupełnie innego :)

Gosia
224
Gosia 224
#408.10.2008, 13:45

Wychodzi na to,że ja tez jestem staromodna:)Też próbowałam przebrnąć przez książki Masłowskiej.Nie udało się..

czytajcie ksiazki a nie forum
3 557
#508.10.2008, 13:57

ja czytalam ''wojne'' z opadnieta kopara (skoro juz popadlysmy w kolokwializmy) i smialam sie w glos!dla mnie to doskonala ksiazka, pod kazdym wzgledem. przez ''pawia'' nie przebrnelam...niestety:( nie zachwyca mnie za to milosz, o ktorym piszesz! nie mowie, ze nie ma talentu, nie przemawia do mnie i tyle.
dla mnie jezyk zdecydowanie nie umarl, co pokazala wlasnie dorotka:) jestem z jej pokolenia bardziej, mialam do czynienia z ''silnymi'', moze dzieki temu, kumam o co biega.

pozdro:)

user
411
user 411
#608.10.2008, 14:16

NoMeansNo przeczytaj jeszcze raz fragmenty Morelli'ego u Cortazara o rozciaganiu jezyka i o oczekiwaniach cztelniczki-samicy;)
przeciez Maslowska nie po to pisze, zeby 'zachwycac', ale zeby jezykowi troche cugli popuscic i odmalowac nim specyficzna rzeczywistosc i to jej sie swietnie udaje, to sa jezykowe eksperymenty jak u roznych Joycow czy Steinow, konieczne, zeby nam ten zywiol nie zastygl wlasnie w zbior konwencji i tanich chwytow skrywajacych mialka puente a la Tokarczuk
pozdro ziomalki :P

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#708.10.2008, 14:33

a ja w obronie Tokarczuk. Lubię poetykę jej powieści. Dom dzienny, Dom nocny była powieścią fantastyczną. Mam wrażenie natomiast, że powinniśmy o gustach dyskutować. Jak najbardziej. Tyle, że bez jadu. Taka Masłowska... można przeczytać, czemu nie, tylko trzeba przy tym pamiętać żeby nie brać jej dosłownie, mając na uwadze co autor miał na myśli. Co chciał powiedzieć. W jej przypadku trafinie za pomocą języka opisała plugawość rzeczywistości. Plugawym językiem. Rynsztokowym. Grzesiuk się kłania albo inny Wiech.

KassMeansNo,
275
#809.10.2008, 09:36

Skromnym zdaniem moim Masłowskiej daleko do Grzesiuka, a rynsztokowy język nie może służyć za przykrywkę dla (znowu moim zdaniem) kiepskiej fabuły. "Paw królowej" leży u mnie na stole i pomimo najszczerszych chęci nie byłam w stanie przez niego przebrnąć. Literatura powinna zachwycać. I kiedy piszę zachwycać, to nie mam na myśli jakichś super peanów, poezji, zdań słodko pierdzących. Ja zachwycam się wtedy, kiedy ktoś pisze coś, czego ja bym w życiu nie była w stanie wymyśleć. Tak mam czytając Austera. Czytając Masłowską odnoszę wrażenie, ze jest ona jedną z wielu. Że wystarczy wejść na pierwszą lepszą stronę z blogami literackimi i znajdziemy dziesiątki ludzi, którzy piszą podobnie do niej. Tak uważam. Literatura powinna zaskakiwać czytelnika, zmuszać do myślenia. U Masłowskiej tego nie znajduję.

:)

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#909.10.2008, 11:51

mnie zaskakuje (to nie jest żart!) Terry Pratchett

user
411
user 411
#1009.10.2008, 13:00

(uwaga pozaliteracka- zazdroszcze Ci Joan optymizmu jesli wierzysz, ze o gustach da sie dyskutowac. to jest sfera estetyki, gdzie nic nie znacza argumenty, gdzie bezsilna jest logika, bo na osi lubie-nie lubie rzadza prawa innej machaniki, bynajmniej nie racjonalnej. czy sadzisz, ze zdolalbym przekonac Cie, zebys znielubila Tokarczukowa nawet gdybym tu doglebna analize jej literackiej szarlatanerii popelnil i banalnosc tresci obnazyl? w koncu i tak ucielabys, ze moze i mam racje, ale i tak urzeka Cie poetyka jej powiesci. o gustach sie dyskutowac nie da, a jednak to one mowia o nas wiecej niz cokolwiek innego)

KMN, aye- ani mi w glowie apoteozy Maslowskiej tu uprawiac, masz racje, ona jest jedna z wielu, tyle tylko, ze argumenty przeciw niej wytaczane chybia okrutnie. zarzucasz jej kiepska fabule, zapominajac, ze to jest nisza literacka gdzie 'co' mniej jest wazne od 'jak', gdzie wysilek ogniskuje sie na samym jezyku jako tworzywie, gdzie dzieje sie dokladnie to, czego oczekujesz od literatury- 'zaskakiwanie i zmuszanie do myslenia', tyle, ze nie na poziomie tresci, a formy. zreszta moim nieskromnym zdaniem (jesli ktos w moim wieku musi jeszcze byc skromny, znak to, ze jest albo hipokryta albo nieudacznikiem :P ) najlepsze co napisala to byl cykl felietonow dla Przekroju, pelnych rownie doskonalych stylistycznych blyskotek jak Twoje 'zdania slodko pierdzace' :D

a tak w ogole to o nagrodach bez przesady. czasem nagradzani sa autorzy iscie pierwszoligowi (jak Bienczyk i jego 'melancholia'), a czasem jak Tokarczuk- pierwszorzedni pisarze drugorzedni. takim wlasnie mianem Gombrowicz okreslil Sienkiewicza, a jednak to nobla przyznano Henkowi, a nie Tolstojowi (sic!)

ps. Terry Prachett rules! :)

Lakoma
2 359
Lakoma 2 359
#1109.10.2008, 13:45

Siedze sobie cichu jak myszka i przygladam dyskusji i pozwole sobie wtracic, ze jak wyzej uwazam, ze o gustach sie dyskutowac nie da. No bo gdybym teraz powiedziala, ze mnie sie podobaja ksiazki Danielle Steele, to moglibyscie mnie zakrzyczec, ze chlam absolutny, czytadla smietnikowe i tak dalej. No i niby sie zgadzam, ale co zrobic, jak mi sie podobaja, kiedy mam czasu na czytanie tylko tyle, co w autobusie do pracy, lub na dwie strony przed zasnieciem :) Jestem zmeczona i nie stac mnie na wysilek intelektualny. Co wcale nie znaczy, ze uwazam ksiazki Danielle Steele za arcydziela, wrecz przeciwnie - za chlam itp. Ale mi sie podobaja.

(Prawde mowiac przeczytalam jedna, ale w wyzej wymienionych okolicznosciach).

Przez Maslowskiej eksperymenty jezykiem nie przebrnelam, co nie znaczy ze nie przebrne. Felietony w Przekroju tez mi sie podobaly bardzo, szczegolnie stwierdzenie pazlotko opisujace literacka warszawke. Czasem czytam ksiazki nie dlatego, ze mi sie podobaja, ale dlatego, ze czuje wewnetrzny mus. Do Tokarczuk tez czulam mus, ale podobala mi sie tylko do Domu dziennego, domu nocnego wlasnie. A najbardziej podobal mi sie Prawie i inne czasy, ale (o ile pamietam) z powodow zgola nie literackich przede wszystkim. Z podobnych powodow wpadlam w zachwyt czytajac Lale, ale potem spodobala mi sie tez ze wzgledu na wartkosc opowiesci.

A poniewaz mialo byc o Nike, to ja skromnie powiem, ze msz faktycznie powinna to byc nagroda dla dziel pierwszorzednych, a nie dla popularnych. Znaczy czytelnicy moze i od lat glosuja na Tokarczuk, ale z drugiej strony sluchacze kupuja plyty Rubika. Niby tez muzyka, nieprawdaz?

KassMeansNo,
275
#1209.10.2008, 20:57

aberracja, gusta gustami, ale ja pozostanę przy tym, że Masłowska to dla mnie takie nieco "kolanowe" pisanie. owszem, powiedzmy nowatorskie, bo nikt w ten sposób nie odważył się uprawiać literatury, ale to wszystko. ja lubię wszystko inaczej. na zupełnie inną nutę, jak to ładnie porównała Lakoma. i choć bliżej mi do hip hopu niż muzyki klasycznej, to ja i tak będę szła bardziej w kierunku Austera (którego kocham ponad życie) niż Masłowskiej. dziewczyna trafiła w pewną niszę i stąd pewnie jej sukces. jeśli chodzi o felietony w Przekroju, to przeczytałam kilka. i także bez zachwytu. mówisz o zabawach językiem. polecam książki i felietony Żuławskiego. sztuka przez duże S. moim zdaniem :)

Gosia
224
Gosia 224
#1310.10.2008, 01:26

Literatura powinna zachwycać napisała KassMeansNo..I zgadzam się z tym w zupełności.

A o gustach niestety nie ma sensu dyskutować,bo pogrążymy się tylko w sporze bez sensu...Gdzie każdy ma rację chociażby poprzez to (jak napisała Lakoma),że może zawsze powiedzieć "ale mi się podobają" .i jeśli znajdzie coś dla siebie,czasem o sobie,jeśli go to zachwyci...

No i już może nie przesadzajmy w wywodach,że książki Tokarczuk są popularnym czytadłem...;)

user
411
user 411
#1410.10.2008, 10:30

...a zwlaszcza nie uzywajmy liczby mnogiej chcac komus protekcjonalnie zwrocic uwage, zas Tokarczuk lepiej jednak nie czytajmy bo skutki sa nader widoczne: jezyk karlowacieje i tautologie plenia sie jak wszy po przedszkolu...
;)

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#1510.10.2008, 12:41

Żuławskiego nie trawię, a z czytadeł to od lat leczę się Chmielewską. Powiedziałam "leczę się" bo za każdym zakrętem losu, potrzebuje zastrzyku humoru i energii. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że Chmielewska pisze doskonale, acz czytadła, natomiast ja się bez niej nie mogę obyć.
i Tu Prośba: Ma ktoś Pafnucego na e-booku? Albo podpowiedż jak go zdobyć?
Nie miałam na myśli dyskusji o gustach służącej agitacji do takiej czy innej literatury. Raczej - uściślając -chciałam o rozmowie, dialogu, wymianie myśli. Nie można być przecież całe życie zakamieniałym POLONISTĄ i twardogłowym pogardliwcem. Czasami dobrze jest się przełamać i dla zdrowia, albo chociaż utwierdzenia się we własnych poglądach zgoła, poczytać coś... poczytnego!
Przykład mój własny. Mam się za całkiem niezłego eksperta od poezji i prozy poetyckiej Herberta.
I widzę różnice bardzo namacalnie. Problem w tym, aby w dyskusji użyc ARGUMENTU a nie wykrzykników i zacietrzewienia. hmm?

Lakoma
2 359
Lakoma 2 359
#1610.10.2008, 13:15

No ale gust to nie jest cos, co mozesz logicznie uargumentowac. Mozesz krzyknac podoba mi sie bo mi sie podoba i juz! Kwestia Maslowskiej wlasnie - komus podchodzi, do kogos innego nie trafia, a argument moze byc taki sam (i jest powyzej). Oczywiscie, ze mozna o tym pogodac, ale chyba dyskusja jest bezcelowa.

Ja to w ogole polonistka nie jestem, choc studia takie troche humanistyczne. Czytam, bo lubie. Czasem z wyzszej polki, czasem z nizszej, zalezy od nastroju. Nike niech przyznaja ludzie, ktorzy sie znaja na tym, ja jako czytelnik (nie polonista) chce, zeby mi nagroda wskazywano dzielo z najwyzszej polki, najbardziej wartosciowe. Nie mam przekonania, ze Tokarczuk jest z najwyzszej polki, podobnie jak Maslowska, co nie znaczy, ze mi sie ich pisanie nie podoba. Biegunow przeczytam i tak, z uwagi na to, ze kiedys mi sie Tokarczuk podobala. I Maslowska pewnie tez, w swoim czasie. Bo dyskusja chyba byla nie o tym, czy ich ksiazki warto czytac, tylko czy zasluguja na Nike.

Chmielewska warto czytac, poprawia humor. Ale Nike bym jej nie przyznala. ;)

user
411
user 411
#1710.10.2008, 13:36

Chmielewska na przegryzke jest doskonala, fakt :)
'Pafnucego' mam gdzies na plycie, przesle Ci jak znajde
Zulawski to literacka wydmuszka, na piora bym sie z nim nie zamienil (choc kajam sie jako przed mistrzem w innej zgola dyscyplinie: zdolal 'poznac', jak to okreslano w Starym Testamencie, imponujaca ilosc pierwszoligowych kobiet, z Braunek (!), Marceau (!!) i Adjani (!!!) na czele...)

PS. Joan- ...ze niby my tu uprawiamy te wykrzykniki i zacietrzewienie? to zarzut czy przestroga? :/

user
411
user 411
#1810.10.2008, 13:38

Lakoma- tak z ciekawosci: wymien prosze paru polskich pisarzy wspolczesnych z 'najwyzszej polki' :)

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#1910.10.2008, 13:52

podoba mi sie bo mi sie podoba to jest żaden argument! Żadne uzasadnienie wyboru. Nie ma; bo tak!..
Aberracja no co ty? ja tylko tak sobie teoretyzuje. Ani nie jestem do przestrzegania (jestem polonistką ale NIE nauczycielką) ani do ganienia. Każdy ma święte prawo do własnych poglądów.
A za Pafnucego to cię chyba ucałuje!!!
Czekam z zapartym tchem!!!
czytałam fragmenty i już piszczę do książek!
DZIĘKUJĘ z góry!

Lakoma
2 359
Lakoma 2 359
#2010.10.2008, 13:52

No, ale przeciez napisalam wlasnie, ze ja nie jestem polonistka i chce, zeby mi ktos pokazal palcem, ktore to sa dziela z najwyzszej :)

Napisalam po prostu, ze nie mam przekonania, czy akurat Tokarczuk i Maslowska sa z najwyzszej, ale to nie znaczy, ze mam przekonanie, ze akurat tomiki Baranczaka powinny sie tam znalezc (moga byc poeci?).

A Ty mi tu jak w szkole :)

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#2110.10.2008, 13:59

a tam. w szkole. w szkole to następuje odmóżdżanie przeważnie, chyba że się ma szczęście do polonisty. No bo jak nazwać wmuszanie lektur z klucza (politycznego, kanonu tradycyjnego) bez zachęty do czytania w ogóle już nie mówię o proponowaniu poszukiwań własnych przez uczniów, co wydaje mi się wysoce ... rozwijające!
A niechby nawet komiksy!...
Od czegos trzeba zacząć!..

user
411
user 411
#2210.10.2008, 14:05

eh, Lakoma, zdezerterowalas a ja liczylem na konkrety :P

Joan- uff, widac cierpie od rana na manie przesladowcza, przez chwile myslalem, ze to niby ja sie jawie jako zacietwierzony, podczas gdy nic dalszego od prawdy, nawet moja ironia w zamysle jest poczciwa

pozdrawiam wszystkich :) (widzicie, jaki potrafie byc mily? :P )

Lakoma
2 359
Lakoma 2 359
#2310.10.2008, 14:07

Och, poczulam sie po prostu, jakby Aberracja chcial sprawdzic, czy mam prawo glos zabierac :)

No bo tak jest dla mnie wystarczajacym argumentem :) Chodzilo mi o to, ze czasem sie nie da ubrac wyboru w logiczne argumenty, bo kieruje sie odczuciem, jakims tam "gut reaction". Z literatura tez tak czasem moze byc :)

Nawiasem mowiac A bo tak! swietnie sie sprawdza jako argument w domowych dyskusjach z moja druga polowka :)

Lakoma
2 359
Lakoma 2 359
#2410.10.2008, 14:10

Aberracja :) Bo ja sie naprawde nie znam i jak wyzej, literature oceniam wnetrznosciami, a nie glowa :) Och, no moze nie zawsze, ale zdarza sie :) Teraz czytam debiutancka powiesc mojego kolegi, recenzenci go zjechali, a mnie sie podoba. Ale czy by mi sie podbalo tak samo, gdybym nie znala autora? Pewnie nie. To niech lepiej znawca mi wskaze, na ktora polke te ksiazke wlozyc :)

No, ale to chyba nie znaczy, ze nie moge negowac, co mi tam znawcy na najwyzsza polke wkladaja?

To ja tez pozdrawiam i wracam do arkuszow kalkulacyjnych :)

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#2510.10.2008, 14:15

nie. nie przekonałaś mnie. nie ma "bo tak" bo jeśli mówimy o literaturze to trzeba mieć jakieś swoje przemyślenia, wnioski, trzeba umieć ubrać w słowa to o czym się myśli. Trzeba umieć wyrazić zarówno emocje jak i argumenty rzeczowe. Krew mnie zalewa jak usłysze bo tak. lenistwo. ot co
I od razu przepraszam - nie mam tu na myśli żadnych wycieczek personalnych. Nie czuj się proszę urażona, okay?

Lakoma
2 359
Lakoma 2 359
#2610.10.2008, 14:28

Nie czuje sie urazona :) Z reguly umiem wyrazic swoje odczucia, wiec to nie do mnie :)

Po prostu uwazam, ze nie trzeba :) Ze jak sie czyta, to nie znaczy, ze trzeba umiec o tym mowic (choc niewatpliwie warto sie nauczyc) :) Nie bylo moim zamiarem Cie przekonywac do mojej opinii :) Pozostanmy kazda przy swoim, dobra? ;)

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#2710.10.2008, 14:31

dooobra :-)) ale podyskutować zawsze warto!

Lakoma
2 359
Lakoma 2 359
#2810.10.2008, 14:34

Och, no jasne, bo inaczej myslalabym, ze wszyscy sie ze mna zgadzaja :)

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#2910.10.2008, 14:39
KassMeansNo,
275
#3010.10.2008, 21:41

hm. ja mam tak, że każdego pisarza właściwie lubię za coś innego. wspomnianego już Austera za pomysły, język i wyobraźnię niesamowitą. Kinga za to, że wstrzymuję oddech i zastanawiam się, co będzie za zakrętem, a jednocześnie czytając mogę odbierać telefony w pracy. mogłabym tak wymieniać długo jeszcze i to podobanie mi się jest właśnie tym "bo tak!". bo tak i już. przemawia do mnie. chłonę wszystko. trafiają do mnie, mojej wyobraźnie i mojego widzenia. nie trafia Masłowska, nie trafia też Tokarczuk. trafia Żuławski, ale nie LLosa. Cortazar jak najbardziej, ale juz niekoniecznie Marquez. i nic na to nie poradzę i radzić nie chcę. czytanie ma być dla mnie przyjemnością. takim niesamowitym posiłkiem, który smakuję i zachwycam się każdym kęsem. czasami zjadam kotleta (King, Harris), a czasami delektuję się sushi w japońskiej restauracji (Cortazar, Auster...). i tak długo jak mi się nie odbija po takim posiłku, to jestem szczęśliwa ;)

miłego czytania!

  • Strona
  • 1
  • z
  • 2

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis