I jeszcze było coś takiego "porwanie w tiutiurlistanie". :-) Ale nie pamiętam kto to pisał.
A z innej beczki, to ja bardzo lubiłem książkę "Szwambrania". Niejaki Lew Kassil to napisał i była to rewolucja październikowa oczyma dzieci, taka trochę autobiografia. Wykopałem to kiedyś na strychu, rodzice się krzywili, ze jakieś zakurzone komusze książki czytam, ale w sumie ideologicznie mi nie zaszkodziło a napisane było fajnie :)
Misja profesora Gąbki opowieści o nowej wyprawie.
Stanisław Pagaczewski.
Czytał ktoś kiedyś?