Owszem, ale myśle, że górale w mieście to generalnie "poor taste" i pieprzona moda na bycie trendy, gdyż rower jest z tytanu lub innego kosmicznego materiału kosztuje zyliard funtów;D Pomijam fakt, że mało kto jeżdzi bezpiecznie na takich rowerach np. z bocznym lusterkiem a o uprawianiu URBAN GRAND PRIX MTB ze słuchawkami na uszach nie wspomnę...
P.S. Najlepszy jest moim zdaniem rower armii Szwajcarskiej nie mający w sobie przerzutek, gdyż jak informują oficerowie nowych przybyłych rekrutów, przerzutki znajdują się za to w nogach samych żołnierzy:P
Czy oprócz "tosserów" na górskich rowerach uprawiajacych urban downhill ze sluchawkami na uszach;) sa w tym miescie posiadacze lub tez entuzjasci holenderskich cruiserów i dostojnej jazdy???