W czwartkowym wyborach lokalnych Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) Nigela Farage'a zdobyła zaskakująco dobry wynik. Ugrupowanie zdobyło 139 mandatów, w poprzednich wyborach tylko 7. Nad Tamizą mówi się wręcz o triumfie Farage'a.
Choć torysi dalej posiadają najliczniejszą reprezentację wśród lokalnych polityków, to stracili aż 335 mandatów. Pozostają większością w 18 radach samorządowych, w trzech są nią labourzyści. W aż 14 z nich żadne z ugrupowań nie posiada większości głosów. Według szacunków BBC torysi otrzymali 25 procent oddanych głosów, labourzyści 29 proc. a eurosceptyczna partia Farage'a 23 procent. Liberałowie uplasowali się dopiero na czwartym miejscu.
Wybory samorządowe są traktowane jako ważny polityczny probierz, ich wynik okazał się kłopotliwy tak dla konserwatystów jak i dla liberałów. Rosnąca popularność Partii Niepodległości wymusza na torysach programowe przesunięcia. Farage zapowiedział wręcz, że pozycja jego ugrupowania sugeruje zmianę brytyjskiego systemu partyjnego w czteropartyjny.
Poprzednio eurosceptycy byli przedstawiani przez najważniejsze media jako ugrupowanie pozbawione szans na wejście na scenę polityczną Wielkiej Brytanii, a tym bardziej na zagrożenie głównym siłom partyjnym. „The Independent” opisał wynik wyborów jako triumf Farage'a. Jak zauważył Donald Macintyre, wymowny charakter posiadał przebieg wieczoru wyborczego w BBC, w trakcie którego zwycięstwo lekceważonych dotąd eurosceptyków komentowali torysi, labourzyści a także liberałowie. Dla reprezentanta Partii Niepodległości zabrakło w tym gronie miejsca.
W czwartkowym wyborach lokalnych Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) Nigela Farage'a zdobyła zaskakująco dobry wynik. Ugrupowanie zdobyło 139 mandatów, w poprzednich wyborach tylko 7. Nad Tamizą mówi się wręcz o triumfie Farage'a.
Choć torysi dalej posiadają najliczniejszą reprezentację wśród lokalnych polityków, to stracili aż 335 mandatów. Pozostają większością w 18 radach samorządowych, w trzech są nią labourzyści. W aż 14 z nich żadne z ugrupowań nie posiada większości głosów. Według szacunków BBC torysi otrzymali 25 procent oddanych głosów, labourzyści 29 proc. a eurosceptyczna partia Farage'a 23 procent. Liberałowie uplasowali się dopiero na czwartym miejscu.
Wybory samorządowe są traktowane jako ważny polityczny probierz, ich wynik okazał się kłopotliwy tak dla konserwatystów jak i dla liberałów. Rosnąca popularność Partii Niepodległości wymusza na torysach programowe przesunięcia. Farage zapowiedział wręcz, że pozycja jego ugrupowania sugeruje zmianę brytyjskiego systemu partyjnego w czteropartyjny.
Poprzednio eurosceptycy byli przedstawiani przez najważniejsze media jako ugrupowanie pozbawione szans na wejście na scenę polityczną Wielkiej Brytanii, a tym bardziej na zagrożenie głównym siłom partyjnym. „The Independent” opisał wynik wyborów jako triumf Farage'a. Jak zauważył Donald Macintyre, wymowny charakter posiadał przebieg wieczoru wyborczego w BBC, w trakcie którego zwycięstwo lekceważonych dotąd eurosceptyków komentowali torysi, labourzyści a także liberałowie. Dla reprezentanta Partii Niepodległości zabrakło w tym gronie miejsca.
Źródło: tvp.info / BBC / The Independent