"W Europie od ponad pół wieku, a w Polsce od ponad 30 lat produkujemy i powszechnie stosujemy GMO pod postacią pszenżyta(Triticosecale Wittm. ex A.Camus)i co najciekawsze jakoś ta właśnie modyfikacja genetyczna nikogo nie przeraża. Pszenżyto to przecież genetyczny mieszaniec pszenicy i żyta, opisywany już w 1875, a który powstały w wyniku podwojenia liczby chromosomów, czyli ewidentnej manipulacji genetycznej. I co najciekawsze, to właśnie Polacy stworzyli pierwszą odmianę pszenżyta o nazwie „Lasko”, która obecnie jest najbardziej rozpowszechnioną jego formą na świecie (Barbara Michalik (red.): Hodowla roślin. Poznań: Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, 2009, s. 264-266. ISBN 978-83-09-01056-2), a właśnie Polska należy do największych jego producentów (ponad 4 tys. ton rocznie) (http:faostat.fao.org)."
__________________________________
No popacz- o pszenżycie zapomnieli. Uprawiane w Polsce od 30 lat.
Tygrys, nie nazwę ciebie cymbałem, bo wykasujesz wpis. :P
Teninnysam
#5 | Wczoraj - 10:35
Jaka wiec masz pewnosc, ze nie jadles gmo przez ostatnie X lat?
___________________________
Jadł. Jadł bydlęcia, które na paszy z pszenzyta hodowały tak miłą jego podniebieniu, zmutowaną krzyżowaniem ras, tkankę mięśniową.
----
Pszenżyto- zastosowanie:
Roślina uprawna : Obecnie powierzchnia uprawy tego zboża w świecie to około 3,5 mln ha, w tym w Polsce około 1,2 mln ha, czyli 1/3 ogółu upraw światowych (powierzchniowo), a 0,5 mln ha na Białorusi, gdzie jest szeroko uprawiane od 2005. W uprawie występują formy jare i ozime tego gatunku.
Roślina paszowa – ze względu na wysoką zawartość białka może służyć jako pasza dla bydła, trzody chlewnej, owiec i ptactwa, a także ze względu na mniejszą zawartość substancji antyżywieniowych niż żyto i mniejsze wymagania pokarmowe niż pszenica.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pszen%...
----
No i narobiłem:
"...w tym w Polsce około 1,2 mln ha, czyli 1/3 ogółu upraw światowych (powierzchniowo)"
Teraz PiS podpali Polskę :D
Zaczelo sie od jednego produktu. Potem nastepny i kolejne. W koncu trzeba to bylo zebrac w calosc, Tygrys, i uregulowac. Ot, cala historia. Nie ma co pisac o ludobojstwie.
W Polsce (i nie tylko) wychodza na jaw coraz to nowe historie; maczka kostna z chorych krow, sol drogowa sprzedawana do przemyslu spozywczego, itd. W przemysle tym stosowane sa sztuczne barwniki, konsterwanty itp, zgodnie z prawem. Miliony ludzi nie umieraja.
Wydaje mi sie, ze Unia i Panstwo Polskie wychodza tutaj na przeciw oczekiwaniom ludzi, chca uregulowac prawnie ta dziedzine rolnictwa i przemyslu z nim zwiazanego oraz dac wybor poprzez koniecznoc oznakowania zywnosci zawierajacej gmo, tak aby kazdy wiedzial co kupuje i co je.
Źródło wp.pl
Badania nad szkodliwością GMO odrzucone. "Poważne braki"
2012-11-28 (20:10)
(fot. AFP / Charly Triballeau )
Europejska Agencja Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) oficjalnie odrzuciła wnioski z badań biologa Seraliniego nad szkodliwością GMO łączące kukurydzę NK603 i herbicyd Roundup produkcji firmy Monsanto z rakiem i wcześniejszą śmiercią. EFSA wskazuje na "braki w metodologii".
EFSA definitywnie odrzuciła wnioski z badań francuskiego biologa molekularnego Gillesa-Erica Seraliniego z uniwersytetu w Caen, uznając, że "nie są poparte danymi". Według agencji występują "poważne braki" w koncepcji samych badań i ich metodologii, co oznacza, że nie zostały w ich przypadku spełnione wymogi naukowe.
Agencja podkreśla, że "dopuszczalne normy naukowe nie zostały zachowane", a tym samym "nie jest uzasadniony" ponowny przegląd jej wcześniejszego stanowiska w sprawie oceny bezpieczeństwa genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy NK603.
W komunikacie EFSA zauważa, że "w kwestii tej istnieje szeroki konsensus na poziomie europejskim". Chodzi o wyniki odrębnej, niezależnej oceny dokonanej na prośbę tej agencji przez ekspertów i sześć państw członkowskich UE (Belgia, Dania, Holandia, Niemcy, Francja i Włochy) po publikacji we wrześniu artykułu Seraliniego w czasopiśmie "Food and Chemical Toxicology".
W swoim ostatecznym stanowisku EFSA wytknęła naukowcom z Caen niejasno sprecyzowany cel badań, małą liczbę szczurów w badanych grupach, brak szczegółów dotyczących karmienia, brak kluczowej informacji o zastosowanej metodzie statystycznej, nieodpowiednią wielkość próby.
"Pierwsze, obejmujące całe życie szczurów"
Seralini twierdzi, że jego badania są pierwszymi, które trwały przez całe życie szczurów, w przeciwieństwie do innych badań ograniczonych do 90 dni.
Zespół Seraliniego w tym miesiącu opublikował listę popierających go niemal 200 naukowców z ponad 30 krajów.
W krytykowanych przez EFSA badaniach zespół Seraliniego podawał szczurom kukurydzę NK603 odporną na glifosat, substancję aktywną herbicydu Roundup. Pojono je też wodą z Roundupem w stężeniu dopuszczonym do użycia w USA. 50 proc. samców i 70 proc. samic na tej diecie żyło krócej niż zwykle. Zwierzęta karmione GMO chorowały także na raka i cierpiały na poważne uszkodzenia wątroby i nerek. Badania stwierdziły zwiększone ryzyko wystąpienia nowotworów niezależnie od tego, czy podawana im kukurydza była nasycana chwastobójczym Roundupem.
Fala krytyki po wstępnej opinii EFSA
Na początku października wstępna opinia EFSA wywołała falę krytyki. Wiele organizacji nie tylko ekologów twierdzi, że przez ostatnie 10 lat EFSA sprzyjała przemysłowi biotechnologicznemu i w swoich decyzjach nie uwzględniała opinii o szkodliwym wpływie organizmów genetycznie modyfikowanych na zdrowie i środowisko.
Seralini odrzucił wstępne zarzuty EFSA, podkreślając, że nie przekaże więcej informacji na temat swoich doświadczeń, dopóki EFSA nie wyjawi wszystkich danych dotyczących analizy kukurydzy GMO NK603 i herbicydu Roundup, które zaważyły o uznaniu jej za bezpieczną.
------------
Pszenżyto pszenżytem esha_
..."W krytykowanych przez EFSA badaniach zespół Seraliniego podawał szczurom kukurydzę NK603 odporną na glifosat, substancję aktywną herbicydu Roundup. Pojono je też wodą z Roundupem w stężeniu dopuszczonym do użycia w USA. 50 proc. samców i 70 proc. samic na tej diecie żyło krócej niż zwykle. Zwierzęta karmione GMO chorowały także na raka i cierpiały na poważne uszkodzenia wątroby i nerek. Badania stwierdziły zwiększone ryzyko wystąpienia nowotworów niezależnie od tego, czy podawana im kukurydza była nasycana chwastobójczym Roundupem."...
GMO-sro.
Żremy świństwa od dawna. Bo chcemy kupować taniej. W polskich sklepach (zaglądam do nich sporadycznie), jak z chłodziarek znikają wędlinopodobne wyroby w cenie 7-10F, szprycowane jakimś gównem. Natomiast w ogóle w nich nie widzę wędlin czy serów powyżej. 20F/ kg. Czyżby brak popytu na nieszprycowaną żywność? nawet, gdyby produkty GMO miały szkodzić, w tym kontekście nie rozumiem, skąd nagle wzięło się to larum nad "polską ziemią" i jakimś "truciem".
Jeszcze jedna część artykułu (onet.pl) może Ci uświadomi Twoje "prawo wyboru":
Od 2007 r. przed francuskimi sądami toczyło się postępowanie przeciw Monsanto za umieszczenie na etykiecie herbicydu informacji, iż jest on biodegradowalny i nie zostawia śladów w glebie, mimo że jego główny składnik znajduje się na unijnej liście substancji szkodliwych dla środowiska. Wyegzekwowano korektę etykiety. Wiele lat wcześniej wybuchły afery związane z fałszowaniem wyników badań o wpływie glifosatu na organizmy żywe. Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska nadała mu trzecią - średnią klasę toksyczności, choć wnioski specjalistów były bardzo rozbieżne.
Problem drugi: Agent Orange
Podczas wojny wietnamskiej tzw. Agent Orange („pomarańczowy środek”) używany był do niszczenia dżungli, która służyła za schronienie oddziałom partyzanckim. Okazało się, że oprócz destruktywnego wpływu na rośliny, rozpylana drogą powietrzną substancja miała także zabójczy wpływ na ludzkie zdrowie. Dane strony wietnamskiej mówią, że z jej powodu ucierpiało ok. 3 mln ludzi, a 150 tys. dzieci przyszło na świat z deformacjami lub upośledzeniem umysłowym (strat dla rolnictwa i natury nie da się oszacować). Toksyczność Agent Orange wynikała ze skażenia go niezwykle niebezpieczną dioksyną - TCDD.
„Pomarańczowy środek” i pokrewne mu substancje miały silne działanie rakotwórcze i wywoływały poważne dolegliwości skórne (widać to m.in. na wstrząsającym zdjęciu mjr Tu Duc Phanga, u którego kilkanaście lat po wojnie TCDD wywołało potworną chorobę). Jego szkodliwy wpływ odczuli też amerykańscy weterani, co doprowadziło do procesów o odszkodowania za utratę zdrowia. Poza Wietnamem substancji użyto m.in. w Korei, gdzie w 2008 r. sąd zażądał dla jej ofiar rekompensaty od koncernów chemicznych w wysokości 62 mln USD. Jednym z głównych producentów Agent Orange było… Monsanto, które ostrzegało ponoć Amerykańską Armię przed skażeniem dioksyną i jej konsekwencjami. Do dziś ten szokujący i haniebny epizod wojny wietnamskiej oscyluje na krawędzi tabu.
Krotki , dwuminutowy film wszystko wyjasnia .
Smacznego !