"Przedstawiciele rządu oceniają, że wzrost PKB w Polsce wyniesie w 2013 roku ok. 2,2 proc. Tymczasem zdaniem ekonomistów będzie to 1 proc. albo nawet mniej. Jeśli sprawdziłyby się te pesymistyczne prognozy pracę straciłoby kilkaset tysięcy Polaków a pozostali musieliby się liczyć z obniżką realnych wynagrodzeń" W ostatnim czasie wiceprezes NBP Witold Koziński zapewniał, że dynamika PKB "nie powinna spaść poniżej 1 proc." - co może być grożnym sygnałem. Gdyby tak się stało poziom bezrobocia wzrósłby do 14-14,5 proc. - twierdzą ekonomiści. Największym pesymistą jest były wiceminister finansów Stanisław Gomułka, który mówi nawet o 15 proc. więcej Polaków bez pracy. Czyli razem około 30 %.
A tak na marginesie ci co wiliczaniki tu robia to obawiaja sie ze im sie jakiś głupek zgubi ?
Praca do utraty tchu, kredyty, widmo bezrobocia. 30-, 40-latki masowo kończą u psychiatrów i kardiologów
Pokolenie lemingów nie wytrzymuje nałożonych na siebie obciążeń i ma coraz większe kłopoty ze zdrowiem. Przybywa tzw. młodych dorosłych mających problemy psychiczne, a do szpitali częściej niż do tej pory trafiają młodzi z problemami kardiologicznymi.
Zaburzenia emocji – wzrost 10-krotny.To chyba nie jest zielona wyspa szczęśliwości ale czarna dziura