Nie miałem żadnego z nich:

żadnego, natomiast ten samsung galaxy sraksycostam, który dostałam jest masakrą i się zastanawiam czemu go nie ma w zestawieniu...

Najgorszy telefon z jakim miałem do czynienia to była Motorola L6, miałem ją przez tydzień, aż się zawiesiła, dostałem nową i natychmiast sprzedałem.
A to mój pierwszy telefon, 12 lat temu:

Zarzuty, że jakiś aparat sprzed paru lat o rozdzielczości vga robił kiepskie zdjęcia są słabe.
Siemens od momentu przejęcia przez inną firmę robił beznadziejnie gówniane, bardzo awaryjne telefony.
Co do jakości SE: obok słuchawek siemensa były to najczęściej serwisowane przeze mnie aparaty- właśnie z powodu fatalnej jakości joysticków, nie tylko w opisywanym modelu.
N-Gage: zbyt duży, nieporęczny, nieprzemyślany.
Vievty... hehe... Nie zgodzę się co do nawigacji, nie jest zła, lubię ten model (bardzo rozbudowany jak na tamte czasy aparat fotograficzny, wersja odtwarzająca filmy w divx) natomiast za gniazdo ładowarki i uporczywe "pikanie" podczas ładowania (dosłownie co kilka minut) należy się karny... tego ten... ;P

Mój pierwszy GSM- maj 2008:

TA-DA!!

S6- całe pińćset złotych, panie dzieju, pińćset złotych... :( W promocji!! :D

*maj 1998 ofkors! :D

Własnie chciałem napisać, że zważając na to, iż wypuszczono go w 1998r. to zrobiłeś interes życia :P

Kolejna pomyłka- S6 trafił do mnie w maju 1997. :D

Natomiast to był ewenement:

Hagenuk, o "połamanym" profilu (ponoć dzięki temu lepiej układał się w kieszeni), informujący o temperaturze baterii (aby uniknąć przegrzania), z przydatną funkcją rozładowania baterii (wtedy ewenement) i sms, które wklepywało się najeżdżając kursorem na jedną z liter alfabetu wyświetlonego na ekranie- szlag człowieka przy tym trafiał, jednak innej opcji nie było- litery nie były przyporządkowane klawiszom. ;)

#11:
W 1997 sprzedawała go Era. W 1998 trafił do oferty startującej wówczas Idei, jednak ze znacznie słabszą baterią.

Bosch nie miał nawet zegarka.

Czyli na komunię się nie nadawał. :(

Weź, siara jak ch..

E tam. Boszowy był.

to bylo moje pierwsze wielkie i ladowane czesciej niz jafon...

Gdybyś nabył motkę d-160, to dopiero miałbyś problem. Urywałaby kieszenie- gdyby tylko istniała taka, do której można by ją zmieścić (159 x 58 x30 mm, 200 gram wagi). Faktem jest, że w godzinie "W" można było zapakować ją zwykłymi "paluszkami".

Fizz- pierwszy telefon sprzedawany w promocji, zaraz po wystartowaniu pierwszego operatora GSM w Polsce. 500 złociszy netto, 1996 rok, jesień ;P

jakbys zgadl esha
:)

Od 1997 siedziałem w tej branży. ;)

jednym z pierwszych telefonow dostepnych w pl byla nokia 1610, kosztowala bodajze 1000zl, w plusie w promocji "601 minut gratis". Wtedy w 96r nie dawali sluchawek za grosze, za karte sim trzeba bylo dac 500zl.
Jak zrobili promocje "karta sim za 1zl" to byl szok, wtedy mnie zlapali w swe sidla.

Pierwsza moja sluchawka to to nizej, zajebisty byl, 10 godzin sie ladowalo i 10 godzin dzialalo :)

Moj pierwszy to byl Siemens C25, Chcialem Nokie 5110 ale kiedy wkoncu w salonie ERA doszedlem do biurka (kolekjka byla straszna...) Nikie sie skonczyly i zostal Tylko Siemens C25 (tez nie mial zegarka...) oraz Alcatel One Touch czy jakos tak...

A z tych telefonow z artykolu mialem Nokie N97 i jakos mnie nie irytowla dobra byla dopuki nie urwal mi sie suwak do odblokowania ekranu...

Moja pierwsza to N5110 :)

Moj pierwszy to nokia 8210. Ekran sie psul ale za ok 30zl mozna bylo kupic zamiennik na allegro i wymienic samemu (bez lutowania).

A pamiętacie Siemensa który wyswietlał 3 kolory?

A, oczywiscie w czerwonej obudowie byl. Czad ;)

jeden z kolejnych dokladnei taki nawet kolor ten sam:) pisanie i czytanie smsow w jednej linijce nie da sie zapomniec ale ten lans ;)

mialem nawet do niego "zestaw glosnomowiacy" byl to glosnik przykrecany w miejsce uchwytu nad drzwiami z mikrofonem na palaku do dzis to pamietam :) i to byl oryginalny zestaw erricsona :)

T10 był identyczny, antenę ułamałem w kieszeni jeszcze tego samego dnia, kiedy go kupiłem..