miałem sen.......na poczatku nie bylem pevien,czy to sen czy jakies zvidy nievidy,ale ale analiza sytrukturalna podsviadomosci,sekunda po sekundziem,v minute potvierdzila diagnoze...to byl sen!!!
nic vielkiego czy erekcyjnego,przysnil mi sie po prostu fortepian....
taki duzy dosyc,na poczatku byl czarny,vsparty na trzech lapach i navet pomyslalem ze przemaluje go v pasy na zebre,,ale balem sie ze pozniej mi zvieje, i bede sie tlumaczyl gdzie ma tablice rejetracyjne albo ze niema motu albo nie byl szczepiony na grype czy przeziebienie i nie ma sviadectva pochodzenia..
viec zostavilem go na tych lapach ,zreszta v tym snie i tak nie mialem bialej farby..
ale nie da sie ukryc ,ze navet mi sie nie snilo,jakim problem bedzie gdxir go ustavic..bo v pokoju mam tyle miejsca,ze kieliszek od vodki na parapecie za oknem stoi..ale v snach nie takie problemy sie rozviazuje...vysnilem sobie ze postavie go pod oknem,kolo smietnikov z vidokiem na suszarke glupiej sasiadki..i juz sie cieszylem ze jak zapusci korzenie to na viosne bedzie slicznie vygldal..movia ze niema piekniejszego vidoku od kvitnacego czarnego fortepianu,pachnacego stara politura....
pieknie mi sie snilo...
ale navet ve snie nie davala mi spokoju jedna mysl,po co mi fortepian ,jak grac nieumiem!!
ale pozniej mi sie dosnilo,ze jak go vybebesze ze strun,to bede mial gdzie trzymac cement, a na klaviature i mozarta bede rval laski i ich mamy..
pozniej,nad ranem,kolo poludnia,musialo sie rozjasnic,bo moj czarny vysniony fortepian.vyblakl i uparl sie,ze jest biala dama!!!
pogielo mu chyba klavisze!!i planoval zervac jakas struneczke i zyc z nia v jakims zviazku symfonicznym!!
idioto zboczony,strunek zachcialo mu sie naciagac!!
ale jak go postraszylem,ze go oddam do jakiegos polskiego klubu i tam v rozstrojeniu cale zycie bedzie gnil, to mu przeszlo.
ale mnie vkurzyl i sie obudzilem,bo mialem dosyc uzerania sie z glupim schizofrenicznym bialym fortepianem!!
Jak zapalem kontakt z rzeczyvistoscia,to kolega mi poviedzial ,ze to povazna sprava, jemu jak sie zaczely snic male calkiem biale myszki,to 3 lata sie leczyl!!!
jak my ocenili vielkosc fortepianu i myszek to vyszlo , po analizie proporcjonalnosci,ze juz nie zyje od paru lat
dla pevnosci zrobilem konsultacje z sennikiem egipsko polskim szkockim, ale tez vyszedl vynik pozytyvny sen-s taki mniej viecej,nie jestem aptekarzem,viec on jest taki
zamlnij sie sam na oddziele navet ze svoimi kvitnacymi fortepianami tylko przestan pisac na emito)))))))
miałem sen.......na poczatku nie bylem pevien,czy to sen czy jakies zvidy nievidy,ale ale analiza sytrukturalna podsviadomosci,sekunda po sekundziem,v minute potvierdzila diagnoze...to byl sen!!!
nic vielkiego czy erekcyjnego,przysnil mi sie po prostu fortepian....
taki duzy dosyc,na poczatku byl czarny,vsparty na trzech lapach i navet pomyslalem ze przemaluje go v pasy na zebre,,ale balem sie ze pozniej mi zvieje, i bede sie tlumaczyl gdzie ma tablice rejetracyjne albo ze niema motu albo nie byl szczepiony na grype czy przeziebienie i nie ma sviadectva pochodzenia..
viec zostavilem go na tych lapach ,zreszta v tym snie i tak nie mialem bialej farby..
ale nie da sie ukryc ,ze navet mi sie nie snilo,jakim problem bedzie gdxir go ustavic..bo v pokoju mam tyle miejsca,ze kieliszek od vodki na parapecie za oknem stoi..ale v snach nie takie problemy sie rozviazuje...vysnilem sobie ze postavie go pod oknem,kolo smietnikov z vidokiem na suszarke glupiej sasiadki..i juz sie cieszylem ze jak zapusci korzenie to na viosne bedzie slicznie vygldal..movia ze niema piekniejszego vidoku od kvitnacego czarnego fortepianu,pachnacego stara politura....
pieknie mi sie snilo...
ale navet ve snie nie davala mi spokoju jedna mysl,po co mi fortepian ,jak grac nieumiem!!
ale pozniej mi sie dosnilo,ze jak go vybebesze ze strun,to bede mial gdzie trzymac cement, a na klaviature i mozarta bede rval laski i ich mamy..
pozniej,nad ranem,kolo poludnia,musialo sie rozjasnic,bo moj czarny vysniony fortepian.vyblakl i uparl sie,ze jest biala dama!!!
pogielo mu chyba klavisze!!i planoval zervac jakas struneczke i zyc z nia v jakims zviazku symfonicznym!!
idioto zboczony,strunek zachcialo mu sie naciagac!!
ale jak go postraszylem,ze go oddam do jakiegos polskiego klubu i tam v rozstrojeniu cale zycie bedzie gnil, to mu przeszlo.
ale mnie vkurzyl i sie obudzilem,bo mialem dosyc uzerania sie z glupim schizofrenicznym bialym fortepianem!!
Jak zapalem kontakt z rzeczyvistoscia,to kolega mi poviedzial ,ze to povazna sprava, jemu jak sie zaczely snic male calkiem biale myszki,to 3 lata sie leczyl!!!
jak my ocenili vielkosc fortepianu i myszek to vyszlo , po analizie proporcjonalnosci,ze juz nie zyje od paru lat
dla pevnosci zrobilem konsultacje z sennikiem egipsko polskim szkockim, ale tez vyszedl vynik pozytyvny sen-s taki mniej viecej,nie jestem aptekarzem,viec on jest taki
zamlnij sie sam na oddziele navet ze svoimi kvitnacymi fortepianami tylko przestan pisac na emito)))))))
nie pije juz viecej,viec nie bedzie pisania))))