Do góry

jak?

Temat zamknięty
JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
19.11.2008, 14:55

jak trzyamc koty z daleka od moich kwiatków?
Bonsai (figowiec) jest podgryzany ale nie bardzo bo go nie lubia.
Orchidee pierwsza mi zezarly, swinie
Beniaminki jakos sie ostaly. teraz mam piekna nowa orchidee i boje sie jak cholera...

Marta.
1 917
Marta. 1 917
#119.11.2008, 14:59

ten twoj kot musi byc jakis zlosliwy, mowilam ci daj mu po lapach;)

Marta.
1 917
Marta. 1 917
#219.11.2008, 15:02

a moze ty go chowasz bezstresowo;)

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#319.11.2008, 15:02

e tam. to blizniaki sa bengalskie. mozesz je lac i maja cie pod ogonem. Kocham ich szalenczo ale jakby mniej jak mi zzeraja upragnione kwiatki...

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#419.11.2008, 15:03

bezstresowo?! kto kogo tu wychowuje to nie wiem ale napewno nie bezstresowo :-)

Marta.
1 917
Marta. 1 917
#519.11.2008, 15:04

w sumie zazdroszcze ci zwierzaczkow, ale zeby kwiatki jadly:OOOOOOOO

Marta.
1 917
Marta. 1 917
#619.11.2008, 15:04

moze sa zazdrosne?

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#719.11.2008, 15:05

a co? nie mozesz miec? czemu?

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#819.11.2008, 15:05

o co zazdrosne o polewanie woda? :-)

Marta.
1 917
Marta. 1 917
#919.11.2008, 15:06

skonczu sie tak ze koty postawia ci ultimatum, albo one, albo kwiatki?, i co zrobisz?:)

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#1019.11.2008, 15:06

pojde sie powiesic.

Marta.
1 917
Marta. 1 917
#1119.11.2008, 15:07

jestem zwolenniczka swobodnego przemieszczania, nie znam dnia ani godziny, dzieciaki jakos spakuje, ale zwierzaki;)

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#1219.11.2008, 15:07

w ogole to kombinuje zrobic w salonie kacik kwiatkowy, tylko musze go jakos przed Toffeem i Samem zabezpieczyc bo male bydlaczki tylko czekaja, w ogon kopane.

Marta.
1 917
Marta. 1 917
#1319.11.2008, 15:08

eeeeeeeeeee joan, najgorsze wyjscie, zostaw sprawy swojemu losowi, niech kwiaty dogaduja sie z kotami;)

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#1419.11.2008, 15:08

no tak. ale piesy sie latwiej adaptuja.

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#1519.11.2008, 15:09

juz mi zezarly jedna orchidee i jedna yukke. obie nieodzalawane..

Marta.
1 917
Marta. 1 917
#1619.11.2008, 15:09

dobry pomysl, otocz kwiaty betonowym murem i drutem kolczastym, mysle, ze to powinno zniechecic twoje koty;D

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#1719.11.2008, 15:11

drut potraktuja jak niewinny sznureczek bo dla nich nie ma murow ni kordonow. drzwi na klamke zamkniete otwieraja.

Marta.
1 917
Marta. 1 917
#1819.11.2008, 15:11

lubie koty, ale zawsze takie jakies, nieodgadnione sa, nigdy nie wiesz czy chce cie polizac, czy za chwile skoczy zeby gardlo podgryzc, twoje tez takie sa?

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#1919.11.2008, 15:12

i wiesz co? lachmyty doskonale wiedza o czym mowie jak im do rozumu przemawiam a i tak robia swoje.

Marta.
1 917
Marta. 1 917
#2019.11.2008, 15:12

dobra, joan, jak tak, to sama juz sobie odpowiedzialas :DDDDDDDDDDDDDDD
mozesz mi podarowas storczyka, obiecuje ze sie nim zaopiekuje;)

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#2119.11.2008, 15:13

a nie. moje sie miziaja do kazdego, gosc w dom: drapanko przyszlo. fajne sa i wszystkich kochaja. tylko kwiatkow nie.

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#2219.11.2008, 15:14

po moim trupie :-)))

Marta.
1 917
Marta. 1 917
#2319.11.2008, 15:15

jeszcze, zadnemu z twoich gosci do gardla sie nie rzucily?, widac starannie dobierasz znajomych:D

Marta.
1 917
Marta. 1 917
#2419.11.2008, 15:15

hehhehehehe, teraz tak mowisz, ale tylko czekac jak bedziesz mnie blagala, co przeciez wrogowi nie oddasz;)

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#2519.11.2008, 15:16

kocia rodzina :-)

Marta.
1 917
Marta. 1 917
#2619.11.2008, 15:20

w sumie, czasami latwiej kotom przemowic do rozsadku, niz dzieciom, wiec moze nie stoisz na przegranej pozycji;?)

Marta.
1 917
Marta. 1 917
#2719.11.2008, 15:21

powodzonka zycze:)

JoanAberdeen
4 140
JoanAberdeen 4 140
#2819.11.2008, 15:22
LittleMissMagic
203
#2919.11.2008, 15:35

mialam podobny klopot i pomogl sok z cytryny... wysmarowalam nim doniczki atakowanych roslinek i problem sie skonczyl... Nie wiem czy w Twoim przypadku tez pomoze, ale warto sprobowac, podobno koty nie znosza tego zapachu, a zaznaczam moj klopot byl razy 3, bo tyle ich mam w domku.
A swoja dorga czy uwarzacie, ze to chore? Z takimi opiniami sie spotkalam

Marta.
1 917
Marta. 1 917
#3019.11.2008, 16:26

ale co chore?, ilosc kotow, czy zjadanie kwiatkow?, jedno i drugie, dla mnie, miesci sie w granicach normy;)

  • Strona
  • 1

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis