3 lata się wybierałem na Jurę i zawsze coś stało na przeszkodzie. Wreszcie jednak zaliczyłem tydzień w tym pięknym miejscu. Pogoda nie dopisała za wyjątkiem 2 dni w całości i "fragmentów" kilku dni. Nie zaliczyłem Papsów, a tylko wzgórze na które łatwo wejść a widok na Papsy piekny. Dobrą pogodę wykorzystałem na przejście ze wschodniego wybrzeża na zachodnie (zupełnie bezludne) oraz na 35-kilometrowy dwudniowy trek przez zachodnie wybrzeże wyspy i potem północną stroną Loch Tarbert. Wspaniała przygoda, widoki, foki, natura, żadnych turystów, sam ze sobą.
Wybieram się tam latem, a kiedy dokładnie, to zalezy od pogody. Mam pytanie, czy ktoś ma doświadczenia ze sławetnymi Paps of Jura? Jeżeli ma, niech się podzieli wrażeniami.