Infidel ma chyba rację - niedaleko jest właśnie w Alpy Arrocharskie, których najładniejszym szczytem jest The Cobbler. To zaraz za miejscowością Tarbet i Arrochar. Kolejne miejsce godne eksploracji to dolina Glen Etive obok Glen Coe. Tam bardzo fajnym szczytem jest Ben Starav. Całkiem blisko od Edynburga, w sam raz na jednodniową wycieczkę, jest też miejscowość Killin, za którą rozciąga się grupa Lawersa z tytułowym Ben Lawersem. Góra o tyle łatwa, że całkiem wysoko wjeżdża się samochodem do startowego parkingu. Na przeciwko masz bardzo fajną górę Meall nan Tarmachan, też godną odwiedzenia. Równie blisko, a nawet bliżej są dwa szczyty - Ben Vorlich i Stuc a'Chroin, raptem chwilę drogi za Callander. A już zupełnie na popołudniową wycieczkę możesz wybrać górkę Ben Aan w niewielkich The Trossacks, odległych od Edynburga i Glasgow o mniej niż dwie godziny jazdy. Glen Clova i jego Mayar i Driesh, też mi się bardzo podobały. Polecam stronę http://www.walkhighlands.co.uk/ do sprawdzania szczegółów. Aby mieć dostęp do map w rozdzielczości 1:25k musisz się zarejstrować. Pozdrawiam.
OK, dzięki wielkie za odpowiedzi - także te, których nie rozumiem ;). Na pewno przejrzę po pracy i coś sobie wybiorę. No tak, z walkhighlands czasem korzystam, ale ich opisy trudności i wilgotności jakoś często mi się nie zgadzają z rzeczywistością. I zapomniałam wspomnieć - nie mamy samochodu. Ale na jesienną wycieczkę zawsze można coś wynająć ;).
Na pewno warto podjąć wyzwanie Ben Nevis - najwyższej góry w UK. Wejście to chyba około 8 godzin, zejście około 2-3. Wieczorem zdecydowaliśmy się już na nocleg w B&B w Fort William - nie czuliśmy nóg :)
Polecam także Skye i to miejsce (tylko dojechanie i spacery polecam rozłożyć raczej na 3 dni): http://g.co/maps/g2d4h:
Albert #7
a dla osob ze slabsza kondycja z tego samego Fort Wiliam jest super spacer do wodospadu wspaniale widoki, niezbyt trudna trasa
wpisujemy w google maps - Ben Nevis parking, tam dojezdzamy autkiem, tylko nie parkujcie zbyt wczesnie na takich sporych parkingach, z tamtad jeszcze daleko, jedzie do konca az sie droga skonczy
pozniej idziemy pieszo, dobre buty by sie przydaly, bo przyjdzie isci po zbyrach
mysle ze tak jak Albert warto sie zdecydowac na dwudniowa wyprawe
Do tej pory mam jedynie doświadczenie z okolicami Glencoe oraz Pentlandami - te ostatnie bo blisko z Edi. Które okolice najlepiej nadają się na krotkie weekendowe wypady?