W dzisiejszych czasach sporo się mówi o tolerancji, niemal każdy, kto chce być lubiany, szanowany czy w ogóle postrzegany pozytywnie powie o sobie: „Jestem tolerancyjny.” Tylko co to właściwie znaczy? W codziennym rozumieniu słowo TOLERANCJA oznacza, że musimy znosić czyjąś obecność, zachowanie, które niekoniecznie mi odpowiada, nie przeszkadzać ale też niekoniecznie pomagać …
Tymczasem słownikowa definicja „tolerancji” to: postawa polegająca na wyrozumiałości i zgodzie na istnienie odmiennych od naszych zachowań w sferze obyczajowej, poglądów politycznych, religijnych itd. Można dodać, że bycie tolerancyjnym to uznawanie osobie myślącej inaczej niż my jako równej sobie…
Tylko czy my jesteśmy tak naprawdę tolerancyjni? W społeczeństwie polskim nadal funkcjonują stereotypy na podstawie, których tworzymy sobie obraz czegoś nowego, nieznanego, wyrabiamy sobie zdanie i jakże często wydajemy pochopne i krzywdzące opinie. Dlaczego tak się dzieje? Moim zdaniem wielu obawia się odmienności (w szerokim tego słowa znaczeniu…) a na dodatek są zbyt leniwi, zastraszeni aby w większej grupie czy społeczeństwie zamanifestować swoje zdanie w obawie przed zlinczowaniem albo chociażby wykluczeniem. I tu mała różnica jeśli chodzi o tolerancję i akceptację ponieważ okazując wyrozumiałość dla poglądów innych nie musimy przyznawać im racji… oczywiście w granicach zdrowego rozsądku. Wszystko ma swoje granice, wyrozumiałość również: nie można przecież akceptować osób krzywdzących innych a nawet stanowczo temu protestować. Inaczej pojmowana tolerancja jest wykorzystywana przez krzykaczy chcących narzucić swoje racje innym pod osłoną haseł o dyskryminacji itp.
Kończą swój wywód chciałbym pożyczyć wszystkim stanowczego i spokojnego wyrażania swoich uczuć, poglądów w sposób respektujący uczucia, poglądy i postawy innych (być może nawet na tej stronie).
Pozdrawiam
W dzisiejszych czasach sporo się mówi o tolerancji, niemal każdy, kto chce być lubiany, szanowany czy w ogóle postrzegany pozytywnie powie o sobie: „Jestem tolerancyjny.” Tylko co to właściwie znaczy? W codziennym rozumieniu słowo TOLERANCJA oznacza, że musimy znosić czyjąś obecność, zachowanie, które niekoniecznie mi odpowiada, nie przeszkadzać ale też niekoniecznie pomagać …
Tymczasem słownikowa definicja „tolerancji” to: postawa polegająca na wyrozumiałości i zgodzie na istnienie odmiennych od naszych zachowań w sferze obyczajowej, poglądów politycznych, religijnych itd. Można dodać, że bycie tolerancyjnym to uznawanie osobie myślącej inaczej niż my jako równej sobie…
Tylko czy my jesteśmy tak naprawdę tolerancyjni? W społeczeństwie polskim nadal funkcjonują stereotypy na podstawie, których tworzymy sobie obraz czegoś nowego, nieznanego, wyrabiamy sobie zdanie i jakże często wydajemy pochopne i krzywdzące opinie. Dlaczego tak się dzieje? Moim zdaniem wielu obawia się odmienności (w szerokim tego słowa znaczeniu…) a na dodatek są zbyt leniwi, zastraszeni aby w większej grupie czy społeczeństwie zamanifestować swoje zdanie w obawie przed zlinczowaniem albo chociażby wykluczeniem. I tu mała różnica jeśli chodzi o tolerancję i akceptację ponieważ okazując wyrozumiałość dla poglądów innych nie musimy przyznawać im racji… oczywiście w granicach zdrowego rozsądku. Wszystko ma swoje granice, wyrozumiałość również: nie można przecież akceptować osób krzywdzących innych a nawet stanowczo temu protestować. Inaczej pojmowana tolerancja jest wykorzystywana przez krzykaczy chcących narzucić swoje racje innym pod osłoną haseł o dyskryminacji itp.
Kończą swój wywód chciałbym pożyczyć wszystkim stanowczego i spokojnego wyrażania swoich uczuć, poglądów w sposób respektujący uczucia, poglądy i postawy innych (być może nawet na tej stronie).
Pozdrawiam