no to nie tak źle. uważaj z licencjonowanym przewoźnikiem, to nic nie znaczy w ogóle. rzucą ci kota między walizki i będziesz go mogła widzieć raz na 10 godzin.
Gosc mial kilka psow, sledzismy jego trase w grupie na whatup. Psina wyruszyla w srode po poludniu i w czwartek po poludniu mialam w domu. Po drodze kierowca zostawial psiaki po roznych adresach i potem wlasciciele wklejali zdjecia na whatup.
Czy ktoś ostatnio przewoził kota z Polski do Edynburga?