Nic sie nie martwcie, tak teraz szukaja ludzi , ze w koncu i ty wpadna i mnie wychacza :) Ale wtedy to juz bede chcial £30/h i hotel 5* , doswiadczenie jako 5akie mam bo mijam hotel w drodze do pracy. Dzieki @Infidel ze mi przypomniales o lorry driver, tez moge podjac, ale kursy tylko jakies ciekawe , zwrot kosztow za jedzenie i niech nikt sobie nie wyobraza ze bede w kabinie spal, hotel ma byc jakis w miare normalny, aha prawka nie mam wiec pracodawca powinien zalatwic. No i zapomnialem dodac , ze wieczorem sobie tak z 2 browce lubie wychylic wiec sie z samegorana zrywal nie bede.
20 funa, gościu słabo się ceni. Więcej bierze byle lampucera, ladacznica z przebiegiem sześćdziesięcioletniego volvo.
My tutaj poniżej pięciu dych się nie schylamy, bo pękłyby nam oczy z wysiłku. Siedzimy grzecznie na bezrobociu, popierdując w kanapę za niezarobione pięć dych za godzinę i stać nas na to, żeby każdego dnia być cztery stówy do tyłu. Londo popierduje za niezarobione sto sześćdziesiąt dziennie, czyli dwa i pół raza mniej. Zero szacunku dla samego siebie.
No i zapomnialem dodac , ze wieczorem sobie tak z 2 browce lubie wychylic wiec sie z samegorana zrywal nie bede.
No cos Ty, ja po trzech Perlach spie jak dzidzius i bez probpemu wstaje rano na 6ta....w fabryce i tak nie robi to na nikim wrazenia, tutaj kazdy "wczorajszy".
Walniesz sniadanie Slowianskie tj. kawka i papieros i jestes znow jak mlody Bog.
W sumie to zapomnialem dodac apropos Lorry drivers. Kolega zrobil certyfikaty jeszcze przed pandemia i nie mogl znalezc pracy, teraz to samo, w 4 firmach w silumie byl i w kazdej go wysmiali, jak sie pytal o ten kryzys z kierowcami to jeszcze bardziej sie smiali. I tak dalej sobie jezdzi to tu i tam na jakis Vanach. Co za dziwny ten kraj.
No wiem ze sie troche słabo cenie, ale mam na razie słabe doświadczenie. Myślę sobie ze przez ten tydzień wyprzedze kilku kierowców ciężarówek na drodze, jadąc do pracy zobaczę przelotnie kilka hoteli więc i doświadczenie zdobędę. Moje stawki wtedy podskoczą. Mogę jeszcze zbierać truskawki albo maliny, tyle że więcej zjem niż zbiorę więc płacą musi być za h nie za ilość , pozatym to tak tylko dorywczo bo ile można jeść. Myślałem jeszcze o pracy w jakimś browarze, ale takim co craftowe piwa warza, tyle że tam chyba deficytu pracowników nie mają. W tym dziedzin mam zdecydowanie większe doświadczenie więc płacą też musi być wysza.
Prace mam i jestem zadowolony, ale tak czytajac te atrykuly o braku rak do pracy i o tych super stawkach jakie teraz oferuja to powiem tak. Podejme prace w hotelu minimum 4*, wczesniej niz o 9 nie pzyjde i max do 5 pracuje, soboty i niedziele nie pracuje tak samo jak swieta i bank holidays. Pracodawca musi zapewniac posilek , ciezko w tej chwili nie pracuje wiec tego nawet nie wymagajcie, tak mysle ze z 2 pokoje jak by mi ktos pomogl to bym dal rade zrobic, kibelka nie dotykam. Placa to tak mysle, teraz pracownikow malo to z £20 to minimum po 3 miesiacach podwyzka, nie gwarantuje ze tyle wytrzymam. Aha, nadgodziny nie musza byc platne 150% bo i tak nie robie nadgodzin