Dla opornych inaczej:
Bimdablju 5 w klekocie, m sport biel oceanu Łał tomat za: £316mc ( wliczony depozyt)
W tym road tax i nowa Karyna co weekend. Powiedz ze to drogo a dam z liścia. Auto bran nju.
https://centralukvehicleleasing.co.uk/lease-bmw-5-series-diesel-saloon-5...
Pcp jest fajny, szczegolnie lubialem widziec ludzi ktorych nie lubialem, jak sie zaczynaly schody a o te w PCP nie trudno...
Widze wiele mlodych lebkow, w S3 i innych czaderskich wynalazkach i jak to w zyciu, wszystko fajnie dla jednych a wiekszosc bedzie miala problem.
Ja wole zycie bez kredytow i splacan. Samochod zabiera mnie z A do B i zwisa mi czy sasiad sie na niego slini.
PCP odpuscilem zupelnie, kilkuletnie auto + problemy w pakiecie, totalny bezsens.
Podobne gowno to Arnold Clark, ktory i tak wiekszosc aut kupuje na aukcjach BCA. Sa one picowane przez firmowych wymieniaczy czesci i opylane z cena razy dwa.
Leasing juz wydaje sie najsensowniejszy, bo przynajmniej dostajesz nowke.
A jednak majac jakiekolwiek pojecie o samochodach oraz o ich serwisowaniu i tak najefektywniejsze finansowo wydaje sie kupno auta za £4-£8k. Na wartosci juz tak wiele nie straci, a nadal moze to byc fajna fura w przyzwoitym stanie, ktora kiedys np. kosztowala fure kasy i daje jakas przyjemnosc z jazdy. Takie merole W204/W205/W212 sa stosunkowo udane i mniej problemowe i wole 10-letniego merca niz kilkuletnie jebiace sie TSI albo (za przeproszeniem) SUVa.
Lubię Koenigsegga za to, że ten mały, łysy facecik z nadwagą regularnie daje prztyczka w nos największym i (ponoć) najlepszym firmom na tej planecie.
I za zrealizowanie marzeń, bo trzeba naprawdę nieźle się uprzeć, gdy w wieku 21 lat palnie się "pomysła", że będzie się produkować najlepsze auta na świecie.
Gdybym go spotkał na ulicy, w życiu nie pomyślałbym, że to taki wielki łeb (w pozytywnym sensie, ofkors).
mysle ze kazdy powinien robic to co mu sie podoba i odpowiada chociazby ze wzgledu na podatki itd....
ja osobiscie nie lubie finansow...
co do samochodow to moj obecny glowny pojazd wg wyznawcy liZingu powinien byc juz na szrocie...
lat ma prawie 8, wazy 2 tony i ma 6 garowego diZla prawie 280 kUni do setki lekko ponad 7s...
kupiony za "kasz" serwisuje sam bo lubie i wiem jak, moge z nim robic co chce nawet se jebnac rozowego jednorozca na masce jesli bede mial ochote....
teraz mysle o zakupie zabawki 6 lub 8 garow w benzynie do jazdy na weekendy....
fcuk greta...
elektryczne to dobre sa ladowarki do komorki...
mam nadzieje ze za mojego zycia wciaz beda dostepne samochdoy ktore na pedal gazu reaguja gulgotem a nie brzmia jak pralka na wirowaniu badz o zgrozo daja dzwiek silnika z glosnikow...
zeby nie bylo ze do konca w gumofilcach jestem to odwiedzilem tesle i obejrzalem model s i jakos jesli chodzi o jakosc materialow i wykonania nie mam kompleksow w moim starym klekocie.... a aJpada mam w domu w aucie nie musze....
to tyle...
no wyznawcy liZingu itp jedziecie po mnie...
@55
A tak wogole, to masz racje, tez wole jezdzic dwunastoletnim szesciogarowcem w gnoju i miec z tego przyjemnosc, Do tego pali tyle co wspolczesne auta, a silnik przy 110k dopiero sie dotarl. Jakbym byl rozsadny, to sprzedalibysmy moje auto + 1.8T zony i kupilibysmy na spole hybryde, ale nie jestesmy, bo trzeba sie jeszcze nacieszyc fajnymi samochodami zanim wszystko zdownsizinguja albo zamienia w (za przeproszeniem) suvy.
Napisze ktos konkretnie jak to dziala?
Czy jesli chcesz zmienic auto po 2-3 latach to jest to tak w miare zbilansowane, ze wychodzisz mniej wiecej na zero, czy za kazdym razem bedziesz w plecy?
Przyklad. Znalazlem C-klase z 2014 (41000 przebieg) za £14000. Wyliczona rata bez depozytu (5 lat) wychodzi £288 na miesiac, czyli przez trzy lata splacilbym okolo dychy, wliczajac odsetki. Zatem po 3 latach taki juz 8-letni merc musialby nadal byc wart okolo £7-8k abym nie musial doplacac do interesu, chcac wziac cos nowszego jak rozumiem?. Jak z tym bywa w praktyce, podpowie ktos?