fajne te twoje relatywizacje mustang, zawsze pod reka jak ci pasuje, by usprawiedliwic dranstwo. jak tam Szwedzi sie maja?
Szwedzi maja sie lepiej niz myslisz, a juz ich gospodarka ma sie w porownaniu z brytyjska wprost doskonale :P a co do tematu glownego, to rozumiem ze lubisz i pochwalasz gdy ktos cie dyma, rozne przeciez sa zboczenia, pozostaje mi tylko cieszyc sie swiadomoscia ze poglowie jeleni z kazdym rokiem nie maleje, i to pomimo polowan :)
Dobrze zeby bylo cos formalnego(np. notka policyjna) ktora by byla podstawa ze nastapila szkoda w nieruchomosci przez twojego sasiada-po remacie,suszeniu scian to za pozno.I tak w stluczkach samochodow(policja orzeka kto zawinil a sprawca wypadku zawiadamia SWOJEGO ubezpieczyciela ktory pokrywa szkode obu stron.Excess dotyczy twojego sasiada a nie ciebie.
Z tego wynika, że to jednak Twój ubezpieczyciel powinien sie tym zająć: https://www.citizensadvice.org.uk/scotland/housing/problems-where-you-li...
https://www.confused.com/home-insurance/guides/will-your-home-insurance-...
Przeczytaj swoja polisę, jeszcze raz zadzwoń do swojego ubezpieczyciela i może CAB. Wyglada, że nie jest to jednak takie proste:(
Oki dodzwonilam sie do jego insurer powiedzieli ze jak niechce angazowac mojego insurer to moge jedynie jako prywatna osoba zadac czegos od tego sasiada.. nie mogli powiedziec czy mu potem cos oddadza jesli by sie zgodzil na pokrycie kosztow. Zatem..czy wciaz mam nalegac I wysylac rachunki do jego insurera czy rzeczywiscie juz tylko do sasiada??
Kijevna jesli skorzystam z mojego to:
A. Miesieczna skladka Idzie mi zaraz w gore (byl claim)
B. Wysla mi swoje firmydo naprawy za ktore JA mam placic do okreslonej kwoty (excess) oni mi ew. Zaplaca nadwyzke jesli jakas bedzie.
C. Nie zostanie mi zwrocony ani grosz ktory wydalam na te naprawy przez insurera od sasiada jesli nie zostanie udowodnione ze to jego wina.
Wiec niemam poco angazowac mojego insurera w tym wypadku I tylko dzialac sama.. bo bede napewno wtedy bardziej stratna a nawet niemam wyboru ani porownania cen firm ktore mi naprawde szkody. Paranoja..
Kijevna, dzieki za linki :) rzeczywiscie niejest proste. A jak ktos liczy na pomoc insurance to zeby sie nie zdziwil ;( chyba ze ma ktos maly excess co sie rowna ze spora skladka za insurance miesiecznie... a i to jeszcze nie wiadomo. Bo z tego co sie dowiedzialam, jak udowodnia sasiadowi ze to jego zaniedbanie to tez dostanie fige.
Mialem taka sytuacje, dlatego dziele sie wlasnym doswiadczeniem, zglosilem claim bezposrednio do ubezpieczyciela sasiada, co prawda batdzo sie upierali ze moge zrobic to tylko przez swojego ubezpieczyciela, ale powiedzialem ze nie mam ubezpieczenia, bo nie jest obowiazkowe i wtedy claim przyjeli. Co prawda mialem ubezpieczenie, ale przeciez moglem o nim zapomniec, skleroza dopada coraz mlodszych ;)
Wczesniej mialem niemila przygode z ubezpieczycielem vana, stad wole omijac "oficjalna" droge, na prawidlowo zaparkowanego pod hurtownia vana wjechal wozek widlowy, uszkodzil mi bok vana, zbil lampe i uszkodzil zderzak. Jak glupi zadzwonilem do mojej ubezpieczalni zapytac jak mam to z hurtownia zalatwic, powiedzieli ze musze bezposrednio zglosic do ubezpieczyciela hurtowni i odszoodowanie dostane z Public Liablity, bez ich udzialu bo oni nic nie moga w takiej sprawie zrobic. Tak zrobilem i kase dostalem, jakiez bylo moje zdziwienie gdy podczas odnawiania van insurance dowiedzialem sie ze mam zgloszonego claima i musze placic wiecej bo SAM przeciez go zglosilem ze byla szkoda! A to ze nie wyplacili mi grosza, to ich nie interesuje, zglosilem to musze placic wiecej.
Tak zrobie. Najpierw list pojdzie lacznie ze zdjeciami na adres jego insurer I zobaczymy co powiedza. Potem ewentualnie do sasiada prywatnie jak insurer jego bedzie robic trudnisci. Tez uwazam ze niemam obowiazku wyskakiwac nagle z kasy ktorej niemam nawet bo peka mi przez kogos sciana w kuchni z powodu zalania....I nawet przepraszam nie uslyszalam.
Zastanawiam sie ile czasu mozna czekac na odpowiedz insurera od sasiada. Email poszedl tydzien temu do nich bezposredni odemnie ze zdjeciami I wycena naprawy. Zapytali tylko o nr polisy jego wiec im podalam I cisza. W jaki sposob sie kontaktuja? Jak dzwonilam o update to powiedzieli ze mi nic nie moga powiedziec bo to claim sasiada I musi mi dac zezwolenie zeby z nimi gadac. Utknelam wiec w martwym punkcie. Boje sie ze mnie oleja a niemam jak tego ruszyc za bardzo.
To sasiad musi skontaktowac sie ze swoim insurance. Wyslij do niego pismo, ile zadasz za naprawe szkod razem z wycena,. Jego sprawa, czy pokryje koszt ze swojej kieszeni czy z insurance. Daj mu 2 tygodnie, w przeciwnym razie jesli nic nie zrobi, napisz ze skierujesz sprawe do Sheriff Court (small claim).
Taka sytuacja. U sasiada pekla rura w lazience w czwartek I zaczelo od gory zalewac mi kuchnie. Sciany mokre, wybrzuszenie i pekniecie na scianie u gory, zacieki, czesc podlogi zniszczona bo podmokla. Gadalam juz z insurance company I sasiadem. Wyslali elektryka bo na gniazdka tez polecialo ale ok. A w pon wysla do suszenia scian I oceny moich start. I dlgadalam a nimi dzisiaj sie okazalo ze ja mam pokrywac to wszystko do okreslonej kwotydosc duza (insurance excess) I now wiadomo czy cokolwiek dostane bo jesli to nie sasiada wina to nic nie zrobia (on ma assessment) we wtorek. No I czy to jest fair? Ja myslalam ze choc oplaci mi insurance osuszanie a sie okazalo ze ja mam wszystko placic choc zalal mnie sasiad I te szkody sa przez niego. Niewiem jak sie zachowac I jak gadac z nimi lacznie a sasiadem. Oboje jestesmy wlascicielami domow. Ktos cos doradzi? Dzieki.