Mnie od zawsze zastanawia skąd u Polaków takie wielkie chęci posiadania mieszkania socjalnego?. Ale tak na poważnie, gdzie tu sens? Dostajesz często norę w nie oszukujmy się słabej dzielnicy (przy szczęściu bo przeważnie w patologi), remontujesz za grube pieniądze by znajomym bogactwem zaimponować ;-), na koniec biegniesz do housingu żeby wymienić bo tu jest beee........ i zaczynasz wszystko od nowa.....na koniec durnego żywota będąc na emeryturze dalej bulisz kasę za flata w .huj..ej dzielnicy. Naprawdę warto?
Żaden z tych "byznesmenów" nigdy się nie doliczył że biorąc mortgage na identyczne mieszkanie będzie płacił mniej niż czynsz który płaci do HA i po 20-25 latach (lub też szybciej) będzie to ich własnością.
Pozdrowionka.
Jestem ciekaw ilu frajerów "siedzi" na takim mieszkaniu już z 15+lat. ;-).
kijevna
chodzi mi bardziej o najemców długoterminowych, do tego wolałbym na początek wynająć z kimś normalne mieszkanie niż zaczynać od remontowania housig flatu ale jak kto tam lubi, jestem zdania jak się rodzinę zakłada to się już ciut przed dymaniem myśli.
Prawdę pisząc nieszczególnie mnie akurat Twoje zdanie interesuje, ale chyba to już zauważyłaś....
Wiem, że nie - nie jestes jedyna osobą, która twierdzi, że jej moje zdanie nie interesuje, a odpisuje gdzie sie da i gdzie sie nie da równiez;)
Nie kazdy housing flat trzeba remontować - developerzy mają pule nowych mieszkań i domów, na danym osiedlu, także mozna trafic nowe i zrobione (widziałam na własne oczy - nawet fajne było - duże sypialnie i wielka łazienka - zupełnie niestandartowo jak na wyspę;) Domek housingowy tez widziałam, ale tylko z zewnątrz;) Więc sa na stanie, czasem się komus trafi bez remontu.
Co do rozmnazania się i myslenia - jakby dobrze pomyslec to nikt by dzieci na ten swiat nie przywodził;) Inna sprawa, że z jednej strony wymagania - miej swoja chate i ułozone życie zanim sie rozmnożysz, z drugiej - jak juz masz chate i ułozone zycie - błeeee jesteś za stara, optymalny wiek to ten kiedy nie masz chaty i sie jeszcze uczysz;) Ile to dyskusji na ten temat było?
kijevna 15 709
#35Dziś - 18:02
"łatwiej jest odłożyc na depozyt płacąc komus 400f (strzelam) niz 800f"
A te £800 to skąd panienka wzięła? Zestrzeliła czy zdrapała z sufitu? ;) Takie ceny to tylko w Edynburgu, ;) w Glasgow można mieszkać taniej, a w satelitach Glasgowic - nawet za połowę tej ceny, i nie musi to być zagrzybiona nora pośrod ćpunów, nożowników i innych degeneratów. ;)
#41:
Proszę cię. Wystarczy przejrzeć ogłoszenia. Oczywiście, że te tańsze to nie są jakieś pałace, ale council również gwarantuje poszowej dzielni.
W niektórych "satelitach" Glasgow, ledwie kwadrans jazdy do ścisłego centrum, Glasgowic, wciąż jeszcze można otrzymać klucze do housingowego mieszkania niemalże "od kopa", ale jakoś nie chce mi się dzielić szczegółami. ;p
#44: Nie mylę. Myślałem, ze dziewczęciu po prostu zależy na mieszkaniu, ale widzę, że jednak ma wymagania... ok, nie moja sprawa, nie rozumiem tylko, dlaczego opowiada kocopoły o tych ośmiu setkach funtów za mieszkanie do wynajęcia w Glasgow. Jasne, ze można wynająć i za grube tysiące, ale można też znacznie taniej niż owe osiem setek, i nie musi to być nora na zadupiu. Tak więc sorry, Agnieszko (czy jak cię tam zwą), ale
harrier 7 052
#51Dziś - 21:05
Na najwyzszym sie nie oplaca, bo wody najpierw u nich brakowalo. Oni juz z czajnikiem do nas winda jechali po prosbie, jak mysmy jeszcze siedzieli w wannie pelnej po uszy
Mogłaś regularnie zalewać łazienkę, w ramach pomocy sąsiedzkiej ofkors, co by ta woda sama do nich spłynęła.
Witam, zastanawiam się w jaki sposób najlepiej jest aplikować o mieszkanie socjalne w Glasgow aby nie dostać jakiegoś badziewia tylko ładne, porządne mieszkanko i to w miarę szybko? Czytałam że jest kilka counsili zajmujących się housingiem. W takim razie w którym najlepiej jest złożyć wniosek? Jest jakas różnica między nimi? Są może jakieś triki, sposoby aby przyspieszyć proces otrzymania mieszkania? Dodam że chcę aplikować o mieszkanie razem z chłopakiem i jestem w 5 miesiącu ciąży.