#6
kudlaty puchnie znaczy :P, juz widze te tony wnioskow z deklaracja 20k/rok dla zbierajcych mailny.
Jeszcze trzeba odliczyc siano za wize :) i uzbroic sie w tygodnie cierpliwosci.
No chyba ze sie jest Olga, albo inna Maria. Mozna tez rzucac oszczepem :P
#7
te prywatne to za 50 GBP za tydzien w Edku?
pomijam to, ze i tak do niedawna byly pozamykane :P
Akurat z wynajmem w Szkocji jest trochę kulawo, mniej opcji niż w Anglii, w której nie ma problemu np. z wynajmem pokoi przez agencję na tygodnie, z tygodniowym depozytem (a zdarza się i bez) i umową na 30 dni, czy np. umeblowanych mieszkań do wynajęcia "od kopa", z umową 3-6 miesięczną, w płatnościach tygodniowych, ze zryczałtowanymi opłatami za media w stałej wysokości. Akurat taki pokój na tygodnie, ale nie z jakiegoś Airbnb, to chyba byloby coś w sam raz dla założyciela tematu.
Sławku, 6-8 lat temu takie łóżka za 50 funtów (dokładnie £7 za dobę) oferował np. hostel przy Cowgate - cena przy pobycie powyżej 30 dni. Znałem Węgra, dla którego był to styl życia, nie mieszkał tam z konieczności a z upodobania do międzynarodowych pogwarek w rozmaitych językach. :)
#22:
Booodooowyyy,
na poddaszu to mam sypialnię ponad dwa razy większą od living roomu, :P żywcem jej nie oddam, prędzej zrobię tam tor dla gokartów ;p chociaż przedwczoraj tak napieprzało gradem, że musiałem ewakuować się z ufofaną podusią piętro niżej, hałas był taki, jakby po dachu jeździła dywizja ruskich czołgów. :P Możemy za to pogadać o wynajęciu piwnicy (podobnej wielkości i też warta przeszczepienia na szkocki grunt), w zamian za pożarcie wszystkich pająków. ;p Alko nie piję więc wina nie trzymam, a jakbym pił, to tym bardziej bym nie trzymał - bo bym pił, więc tyyyle powierzchni się marnuje. ;p
Chata nie moja, ofkors, wynajmuję tylko, luksusów nie ma (górnik miał fedrować a nie taplać się w przydomowym basenie), norka jak z pierwszych odcinków "Peaky Blinders" i z tego samego okresu, :p ale bez punktu bukmacherskiego w środku, ;p za to cena za 3 bed niewiele odbiegająca od ceny pokoju w Edim.
No niestety, nie można mieć wszystkiego - kto nie ma miedzi, ten na angielskim zadupiu siedzi. ;p
Zanim przyjechałem do Szkocji, przez 11 lat pracowalem w Polsce. Czasem wynajmowałem pokój bądź mieszkanie w mieście, gdzie akurat była praca, ale też zdarzało się mieszkać w akademikach, bursach (jako nie-student) oraz w hotelu pracowniczym. Czy podobne obiekty do zamieszkania w charakterze nie-studenta można znaleźć w Edynburgu? Dzięki z góry.