Strasznie sobie nakomplikowales.
Nie zalatwiaj z Nia niczego na gebe, wszystko na pismie.
Popros ja o wypowiedzenie na pismie I zrob to co powiedziala Magda.
Powiedz landlady, ze idziesz tam po porade prawna to moze bedzie bardziej skonna do negocjacji.
Dywany mozesz Sam uprac. Mozna pozyczyc pioracy odkurzacz np w Morissonie Albo Asda.
I na przyszlosc, wszystko na pismie.
#31
Wiem ze sobie wiele rzeczy spapralem sam. Zdaje sobie z tego sprawe. Teraz za to odpowiadam. W Szkocji jestem krótko i złapałem się na tym ze zbyt zaufalem. Dlatego dziękuję za każdą wasza pomoc. Nie dam się już więcej takim naciagaczom.
Uspokajacie mnie psychicznie bo myślałem ze jest uczciwa.
Zgłoś sprawę do CAB - dostaniesz rzeczoznawcę który oszacuje ewentualne "straty" jakie poniosła landlordka. Zazwyczaj taki rzeczoznawca potrafi SKUTECZNIE UPIERDOLIĆ zapendy landlorada z jego zakłamaną oceną podczas prób wyłudzenia pieniędzy z tytułu wynajmu! Rzeczoznawca jest darmowy i jeśli jest wzywany orzecza na korzyść najemcy. Więc wal śmiało jeśli landlordka wciska ci kity!
#30
Taki_nick
Ciekawostka jest taka ze właśnie tam jestem. Jedyne co wygląda w tym domu porządnie to właśnie tylko ta lazienka. Reszta to rudera.
Zgłosiłem jej raz to, że boje się ze klamka w drzwiach nie raz mi odpadła i ze boje się ze nie wejdę do mieszkania. To powiedziała ze mam to zrobić sam a jednocześnie zakazała mi cokolwiek samemu naprawiac i tobic.
Ona ma coś z głową bo to nienormalne
To się nie poddawaj! Ja bym nie odpuścił. Po drugie, nie wyprowadzaj się z mieszkania - zgłoś na policji, że kobieta cię prześladuje, zastrasza, grozi pobiciem i boisz się o swoje zdrowie. Dostanie zakaz zbliżania się do drzwi. Jeśli sam opuścisz mieszkanie, Council uzna że zrobiłeś to dobrowolnie i nie otrzymasz pomocy dla osób zagrożonych bezdomnością. Nie możesz opuszczać domu do czasu zakonczenia sprawy w councilu.
Jeśli sam - dobrowolnie się wyprowadzisz - będzie to sprawa zamknięta dla councilu jak i dalszych (ewentualnych) postępowań sądowych. Jeśli będzie pukała ci dp drzwi- natychmiast wezwij policje - i możesz powiedzieć że grozi ci pobiciem, dostanie zakaz zbliżania. Ale pamietaj, zrób to pierwszy zanim ona na to wpadnie - wtedy policja z ciebi zrobi konfliktową osobę!
po pierwsze primo ; dales jej depozyt? - tak ?
https://www.mygov.scot/tenancy-deposits-landlords/
popros o potwierdzenie deposit scheme? nie ma co robic dalej jest w linku.
Ja chetnie za darmo pomoge jesli chcesz, Lubie takie akcje.
No i do councila
https://scotland.shelter.org.uk/get_advice/advice_topics/complaints_and_...
A teraz uważaj - skąd to wiem. Mój pojeb...ny kumpel (którego tu ściągnąłem bo żal mi go było w Polsce) 3 lata temu - kumpel nie płacił 2 miesięce landlordce (mieszkał z dziewczyną). Podzczas prób pukania do drzwi landlorda ten dzwonił na policję i ściemniał że jest atakowany, że boi się o swoje zdrowie itd. Policja od razu wydała zakaz zbliżania się do drzwi. No i landlord musiał to respektować. Tak działa tutaj te chore prawo - to kumpel pierwszy oskarżył landlordke.
@Bakugo
Mieszkalismy tam dwa lata chyba.
Tez chciala tylko gotowke zeby nie placic podatku sama nam to powiedziala.
Mowila ze mieszkanie corki bylo wtedy.
Boiler w szafie, byl bez certyfikatu a powinien byc sprawdzany co rok inaczej 1000f kary dla landlorda (straszac ja tym odzyskalismy depozyt). Piecyk zreszta podlaczony na lewo przez polaka.
Mozecie zadzwonic na straz pozarna i powiedzcie ze gazem smierdzi, jam przyjada powiedzcie ze nie ma safety test.
W wynajmowanym mieszkaniu musza byc czujniki dymu w kazdym pokoju podlaczane do pradu, tam byl tylko w living room i nie dzialal..
Przy wyprowadzce niby nie miala czasu ogladac mieszkania bo na szybko wszystko, a potem wlasnie wymyslila ze dywany prac bedzie musiala i nastepni najemcy dwa dni po nas musieli sprzatac - po tym jak moja druga polowka doprowadzila mieszkanie do takiego blysku jakiego tam nie bylo nigdy.
Kolega mieszkal na tej samej klatce i mowil ze nastepni najemcy kluczy jej nie oddali i sie wyniesli to drzwi musiala wylamywac.
Ma meza jakiegos ciapatego czy wlocha ktorego szmaci jak niewolnika na targu.
Zgloscie sprawe na policje o nachodzenie/ gnebienie i powiedzcie ze martwicie sie o zdrowie psychiczne jej uczniow.
Witam ponownie. Jakiś czas temu szukałem porady apropo landlorda, który nie traktował mnie dobrze.
Tutaj wstawiam link do poprzedniego tematu w tej sprawie
http://www.emito.net/spolecznosc/fora_tematyczne/dyskusja_ogolna/problem...
Ponownie potrzebuje porady.
Moja landlord wypowiedziała mi z dniem 20 września słowne wypowiedzenie umowy pod pretekstem nie płacenia za nie. (Co miesiąc zawsze płaciłem dnia 10 a poprzedniego miesiaca ona była na wyjeździe i nie dała mi możliwości zapłaty przez konto a ja 10 września niestety ale nie miałem pełnej 2miesięcznej sumy dlatego umówiłem się na płatność 20. Wypowiedzenie wykrzyczala w momencie kiedy znów upomnialem się o zwrot moich nadplaconych dla niej pieniedzy.) Wywiązała się z tego powodu nieprzyjemna rozmowa. Z moja narzeczona rozmawiać w ogóle nie chciala. Obraziła nas słowami, że z 5latkiem lepiej można się dogadać niż z nami, ale sama podkreślała ze w Szkocji jest dłużej i zna się lepiej na wszystkim bo jest też starsza. No coz...
Teraz ona Oczekuje ze na swój koszt zrealizuje wyczyszczenie mieszkania (chce abym zamówił firmę czyszcząca dywany) mówiąc, że oceni czy dom w dobrym stanie oddam to ze mi wszystko co do grosza odda.) Nie mam w umowie depozytu.
Ciekawostka. W umowie ona widnieje jako landlord,ale upiera się ze tak naprawdę nim nie jest tylko, że to mieszkanie należy do syna który mieszka e Szwajcarii czy kij wie gdzie.
Wypowiedzenia w rękach nie mam. (Ale skoro obowiązuje ogółem miesiac wcześniej poinformowanie o tym to rozumiem ze 20 października wszystko się kończy. Pani landlord zapowiedziała ze mam jej zapłacić czynsz 9 października (nie wiem jak bo ja wypłatę mam zawsze 10). Najzabawniejsze było to ze omijala każde nasze pytanie. Nie odpowiedziała na żadne z nich. Na koniec otworzyła drzwi i zaczęła mówić po... angielsku do nas. Odczułem ze robi tak naprawdę teraz scenę aby pokazać przy sasiadach jeden wielki cyrk bo był cyrk i kult robienia z sienie ofiary a nie poważna rozmowa.
Juz dawno chciałem się z moją żoną wynieść ale nie miałem uzbieranych finansów. Teraz jak ona sama osobiście mi powiedziała ze mamy się wynieść to niewiem jak ugryźć ta sprawę żeby nie miała prawa nam zaszkodzić. Jestem nawet skłonny umówić się na poradę i zapłacić komuś kto naprawdę szczerze by mi pomógł rozwiązać ten problem na spokojnie bo działam w nerwach a to nigdy nikomu nie pomoglo. Proszę poradźcie mi również tak dobrze jak poprzednio?