To że się interesuję feminizmem, nie znaczy że jestem feministką Puchatku. Jeżeli napisałeś o zorganizowaniu żłobków, to przyjęłam że chcesz tam posyłać małe dzieci. Wychowanie przez państwo, to pomysł ideologii totalitarnych. Nie napisałam, że kogoś winie. Napisałam, że bawią mnie tacy faceci jak ty. „Rządzący" światem ze swojego M3 i o poglądach rodem z kościelnej kruchty. Czytaj ze zrozumieniem. To nie boli.
JOGR
#1293Wczoraj - 21:51
Przeciwko Fionie nie mam nic. Lubię Szreka bo nie miał warstw. To się nie zdarza w normalnym życiu. Co do Twoich babć to przykro mi i przepraszam w takim razie. Nad Afganistanem się zastanów. Może będziesz mógł tam realizować swoje potrzeby ;-)
....................................
Ależ Fiona to przecież przepiękne imię!
Przyznam, że nie tylko harrier, ale mnie także Twój nick kojarzy się z ogrem, a ponieważ zaczyna się na "J", to takim dzikim nordyckim stworem z Lofotów żywiącym się suszonym dorszem i surowym mięsem reniferów.
Jak ci się nie podoba Fiona, to mogę używać swojsko brzmiącego po słowiańsku "Jołgier" ;)
...a, chyba za szybko zakończyłem listę i musze dodać:
- zakaz korzystania z social mediów. Jedyne socjalizowanie się, to podczas wspólnego skubania pierza w kółku gospodyń
- cykliczne nauki parafialne u Dobrodzieja, ale wyłacznie pod nadzorem innych mężczyzn, aby Dobrodziejowi nie zachciewało się wyganiać diabła z "babich majtek"
Może na razie wystarczy :)
#1299
Wiesz... jeżeli chodzi o skojarzenia to jest taki suchar o Jasiu, któremu wszystko się z dupą kojarzyło. To się zdarza. Szanuję Twój pociąg do bagien i postaci fikcyjnych, ale wybrałam sobie taki a nie inny nick bo miałam ku temu powód. Nie będę, jak ktoś tu ładnie napisał, "lizać sobie publicznie jaj", więc się nie zwierzę, ale wolałabym, żebyś go używał. Fiona też może być jak nie potrafisz inaczej, ale nie wymyślaj już bardziej. OK?
Antos,
wiekszy pozytek jest z zagonienia facetow do jakiejs szopki ;-)
Wiesz, skad sie wzial 'heckling' ( przerywanie mowcom na zebraniach bezczelnymi pytaniami)?
Otoz mezczyzni w szopce obrabiali recznie len na plotno ( 'heckling' to sie nazywalo).
Nudzilo sie nieborakom, wiec wynajmowali sobie takiego, co umial czytac i on im czytal na glos gazety.
Z tego owi 'hecklerzy' sie zrobili tacy wyksztalceni i pyskaci, ze byli postrachem madrali na mownicach,nie dalo sie ich nabierac na zadne propagandowe bajki.
A kobitki przy pierzu to tylko spiewaly cienko ;-)
sugestia: