Swiadomie zachowalem sie tak jak moze oczekiwac ktos kto patrzy na mnie przez pryzmat stereotypow i nie do konca prawdziwej oceny. Zrobilem to dla zartu i mam nadzieje ze tak zostalem odebrany :)
Ten fragment uznalem za ciekawy:
".Dla mnie najciekawsze są wizje społeczeństwa demokratycznego, które jest jednocześnie sprawiedliwe i pogodzone z ograniczeniami ekologicznymi. Ale to nie będzie już klasyczna liberalna demokracja.
Nie?
Ona się opierała na wolności wyboru i wolności konsumpcji. To nie będzie możliwe."
Czyzby wychodzily tutaj pewne ciagotki do zamordyzmu, bo to przeciez "my mamy racje i wiemy lepiej co dla was dobre, nawet jesli sie z tym nie zgadzacie i bedziemy musieli was do tego zmusic?"
Czy Trumpizm i okolice to naprawde populizm czy jest to po prostu czesto forma buntu przeciwko narzucaniu nam absurdalnej wizji rzeczywistosci, kreowanej przez idealistow mijajacych sie z rzeczywistoscia oraz manipulantow na pasku wielkich korporacji, ktore znalazly sobie w "zielonych technologiach" przyszle zrodlo nieograniczonych niczym zyskow na kolejne pokolenia? A moze bardziej chodzi o protest przeciwko ciaglemu bogaceniu sie najbogatszych podczas gdy poziom zycia calej reszty cywilizowanego swiata spadl na twarz i niewiele obecnie wskazuje by to moglo sie odmienic?
W dalszej czesci artykulu tylko potwierdza sie ze ta cala "zielona religia" jest wprowadzana wlasnie po to by pewne "elity" uzyskaly jeszcze wiecej wladzy, wlasnie po to by ograniczyc nasze wolnosci i jeszcze bardziej przykrocic nam smycz "demokracji". Sa tak bezczelni ze nawet sie obecnie nie kryja z tymi zamiarami i oczywiscie gnoja na starcie wszelkich przeciwnikow tej idei.
To w sumie zabawne ze w czasach gdy technologia zapewnia nam mozliwosc wprowadzenia prawdziwej, bezposredniej demokracji cyfrowej, w ktorej wladze politykow mozna by ograniczyc do roli wylacznie edukacyjno-doradczej, oni bez zenady udaja ze nic takiego nie jest mozliwe i pazernie wyciagaja lapy po jeszcze wiecej wladzy.
Bogaci i potezni chca odbierac nam mozliwosc wyboru tego co mozemy konsumowac, podczas gdy oni sa setki, ba, tysiace razy bardziej zachlanni od nas na przezeranie zasobow (w tym tych "nieekologicznych") i wcale nie widac u nich nawet cienia dzialalosci zabarwionej na zielono. Nawet pod publiczke.
Idea „Społeczeństwa 2000 watów" w dobie odkrywania coraz to nowych zrodel pozyskiwania energii, w spoleczenstwie ktore tak bardzo polega na technologiach opierajacych sie o informacje i elektrycznosc, w swiecie w ktorym wciska nam sie na sile elektryczne samochody, to juz jakas aberracja. Do tego facet plecie o zaufaniu do systemu, ktory przeciez mocno zapracowal na utrate tegoz zaufania a opor wobec narzucanych nam wizji porownuje wprost do faszyzmu. Facet sam sie zaoral stosujac argumentum ad Hitlerum, szkoda gadac.
Ostatni argument w stylu: oszczedzajmy energie, bo przyjdzie faszysta i wyzwolone kobiety zapedzi nam do kuchni, to juz szczyt samoosmieszenia. Brzmi jak kawalek dobrego, absurdalnego stand-upu a nie jak wywiad z nauczycielem akademickim w powaznym, poczytnym i opiniotworczym medium.
Za latwo bylo zmiazdzyc ten tekst, nie czuje sie usatysfakcjonowany ;P
Ja miałam wrażenie, że pan Edwin na moment daje się ponieść utopijnej wizji zainwestowania przez najbogatszych ich nagromadzonych środków w zmiany polityczno obyczajowe (bo już mało kto kryje się z tym, że na politykę większą i mniejszą napierają Ci którzy na polityce muszą zarobić), po czym za chwile paca (strzela, uderza) się po rękach uświadamiając sobie, że nikt z możnych tego świata nie zechce się dzielić dla dobra ludzkości…
Biedne kolejne generacje.
Jesli chodzi ci o to ze na "zielonych" technologiach ktos zarabia, to jest to oczywista oczywistosc, jednak ta sprawa jest ciut skomplikowana.
Chyba juz to pisalem, ale nie wiem czy na emito tez i czy mialas okazje to czytac, wiec sie powtorze. Europa przegrala wyscig w IT, wiec ktos wymyslil ze jesli uda sie opanowac rynek green, to nie tylko bedzie to oznaczac znalezienie silnika dla europejskiej (glownie niemieckiej) gospodarki ale i bedzie mozna na tej fali zarabiac kosmiczne pieniadze przez pokolenia. Problem w tym ze po kilku grubszych wpadkach wizerunkowych, gdy prawda jakos wyplynela na wierzch, w sytuacji gdy wciaz biedniejacej Europy coraz bardziej nie stac jest na takie fanaberie, a reszta swiata albo nie daje sie na to nabierac, albo wrecz wyprzedza nas w tym wyscigu - vide np niezle, zaawansowanie i stosunkowo chinskie auta elektryczne, wszystko zaczelo sie sypac. Stad coraz bardziej agresywna propaganda i niekonczace sie doplaty z budzetu dla "dbajacych o ekologie".
Co oczywiscie nie ma nic wspolnego z bzdura pod tytulem - albo zrobicie co wam kazemy, albo kobiety wroca do czasu przed "rewolucja neofeministyczna", do czego doprowadza "faszysci".
Reasumujac, ten drugi scenariusz ziscic sie nie moze, bo jest po prostu idiotyczny i absurdalny. Co do pierwszego, UK juz odsunela w czasie rewolucje samochodowa, dopuszczajac mozliwosc zakupu aut spalinowych do 2035 roku, a mam dziwne wrazenie ze to nie koniec opoznien. W sytuacji gdy przecietny brytyjczyk biednieje, a przeciez przemieszczac sie musi, czesto nie majac alternatywy w postaci autobusu czy pociagu, i nie ma mowy by mogl szarpnac sie na drogiego elektryka, zaczyna mi sie rysowac obraz Kuby, na ktorej drogach wciaz poruszaja sie antyki sprzed rewolucji, zarejestrowane przed 1957 rokiem, bo przeciez o zakupach nowych nie ma mowy.
W Glasgow trwają halowe mistrzostwa świata w lekkiej atletyce. Poniżej rozpiska wydarzenia.
https://worldathletics.org/competitions/world-athletics-indoor-champions...
@12
To mam jeszcze jednego newsa w temacie:
Microsoft chwali się, że płaci białym pracownikom mniej niż pracownikom innej rasy pomimo „tego samego stanowiska”. Jest to element raportu firmy na temat różnorodności i „równości wynagrodzeń”.
https://ithardware.pl/aktualnosci/microsoft_dyskryminuje_bialych_placi_i...
Wobec wielu wydarzen Emito bezwstydnie milczy - pomoz innym byc na biezaco z istotnymi wydarzeniami dnia/ tygodnia.